Podczas drugiej części konferencji prasowej z dziennikarzami spotkali się przedstawiciele Rapidu Wiedeń. Do dyspozycji mediów byli trener Robert Klauss oraz kapitan drużyny Matthias Seidl.
„Grałem już wiele razy na szczeblu międzynarodowym. Teraz zaczynamy II rundę eliminacyjną w Lidze Europy. Muszę przyznać, że zobaczyłem teraz stadion i robi na mnie duże wrażenie. Będzie przyjemnie na nim zagrać. Mam nadzieję, że po zakończeniu meczu zejdziemy z boiska jako zwycięzcy” - zaczął zawodnik z Wiednia. „Nazwa Wisła Kraków jest mi bardzo dobrze znana. Wiem, że to klub, który jest obecnie w polskiej I lidze. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i awansują do Ekstraklasy” - dodał.
„Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować. Mamy też jednak inne cele na ten sezon” - zaznaczył. „To nie tylko moja sprawa, również całej drużyny. Musimy docisnąć pedał gazu, żeby awansować w pucharach, ale też osiągać lepsze rezultaty w austriackiej lidze” - kontynuował.
„Cieszę się bardzo, że możemy zagrać przeciwko Wiśle. Stadion bardzo nam się podoba, robi duże wrażenie. Mam nadzieję, że to będzie dla nas dobry mecz. Spodziewam się, że będzie to intensywny mecz. Wiemy, że przeciwnik jest mocny. Dużą rolę odegrają kibice, którzy będą wspierać swój zespół” - zaczął z kolei trener Robert Klauss. „Poddaliśmy dokładnej analizie Wisłę Kraków. Analizowaliśmy nie tylko jej mecze w I rundzie Ligi Europy, ale też mecze towarzyskie. To drużyna, która ma ofensywny styl gry” - mówił.
Szkoleniowiec drużyny z Wiednia unikał określania Rapidu jako faworyta. „Można zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście jesteśmy aż tak dużym faworytem czy nie? Chcemy pokazać się z dobrej strony. Oczywiście oczekiwania są na pewno duże, ale zobaczymy, co nam przyniesie boisko” - zaznaczył.
„Mamy profesjonalnych zawodników i nie musimy ich na to uczulać. Poza tym, skoro Wisła zdobyła Puchar Polski, to pokazuje, że nie jest drużyną przypadkową. Wiemy, że to zespół, który budowany jest na awans do ekstraklasy, więc na pewno ma swoją jakość” - komplementował Białą Gwiazdę.
Niemalże 100 lat temu oba kluby spotkały się podczas pierwszego spotkania. Wówczas Rapid wygrał 2:1. Na pytanie, czy taki wynik podobałby się szkoleniowcowi, odparł: „Oczywiście, że taki wynik bym przyjął. Chcemy wygrać, ale przede wszystkim z przyjemnością poprowadzę zespół w Krakowie”.