TS Wisła Kraków SA

Konferencja przed #WISCER | Część 1

3 miesiące temu | 21.08.2024, 18:10
Konferencja przed #WISCER | Część 1

Środa to tradycyjne dzień poświęcony na aktywności medialne przed meczem #WISCER. Do dyspozycji dziennikarzy tym razem był trener Kazimierz Moskal i zawodnik Olivier Sukiennicki.

W meczu z Cercle nie zagrają kontuzjowani: Dawid Szot, Bartosz Talar, Enis Fazlagić, Kacper Duda, Jakub Stępak, Joseph Colley i Łukasz Zwoliński.

Kazimierz Moskal - trener Wisły Kraków


Na konferencji padło pytanie o analizę meczu z Arką Gdynia, którego Biała Gwiazda nie zdołała wygrać. „Dla mnie największym problemem było to, że nie kontrolowaliśmy przebiegu tego meczu. Głównie tutaj, jeśli chodzi o środek pola. W moim wyobrażeniu ten środek pola ma dawać dużo więcej drużynie. To od zawodników środka pola zależy, jak ta gra wygląda. Kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić, jak regulować tempo meczu. Mając 2:0 pewnie inaczej ten mecz by się toczył, gdybyśmy tak szybko nie stracili bramki na 2:1. Wiadomo, że nie mówię tutaj o czerwonej kartce, ale mimo wszystko uważam, że na tym się musimy skupić, żebyśmy w środku lepiej operowali piłką, dłużej się przy niej po prostu utrzymywali” - zaczął.

Szybko krakowianie musieli przestawić się z meczu ligowego na ten w ramach europejskich pucharów. Czy udało się skutecznie zmienić myślenie? „Teraz tego czasu było trochę mniej. Czy udało się? Emocje były duże po tym ostatnim spotkaniu. Myślę, że nie tylko bezpośrednio po meczu na boisku. Myślę, że też w szatni i na drugi dzień rano też, kiedy analizowaliśmy to spotkanie. Na szczęście jest następne i trzeba się na nim skupić. Myślę, że tak wszyscy do tego podchodzą” - zaczął trener Moskal.

W którym miejscu - w nawiązaniu do Spartaka i Rapidu trener umieściłby Cercle Brugge?„Myślę, że to jest zespół, który wzoruje się na szkole Red Bulla, ponieważ trener miał okazję pracować właśnie w tym klubie. Uważam, że chcą iść mocno do pressingu, ale starają się grać jakimiś prostymi środkami. Myślę, że jest to zespół fizyczny, który potrafi mocno pracować przez 90 minut. Jakbym miał umiejscowić ten zespół? Na pewno wyżej od Spartaka Trnawa. To nie ulega to wątpliwości. Mam mały kłopot w porównaniu do Rapidu. Rapid moim zdaniem jest zespołem takim bardziej jakościowym piłkarsko. Czasami jednak nie tylko jakość piłkarska decyduje o sile zespołu. Zobaczymy jutro, jesteśmy przygotowani na to, że będzie ciężka walka” - powiedział. „Co będzie najważniejsze? Mówi się o tym, że piłka nożna polega na strzelaniu bramek. Ja bym dzisiaj chętnie odwrócił to stwierdzenie i powiedziałbym, że piłka nożna polega też na tym, żeby nie tracić bramek. Myślę, że musimy zagrać odpowiedzialnie, przede wszystkim jako zespół, żeby uniknąć straty jakiejś głupiej bramki. Oczywiście są sytuacje, kiedy po prostu nie da się tego zrobić, bo przeciwnik jest na tyle dobry, albo wyjdzie takie uderzenie, że żaden bramkarz, żadna obrona by temu nie sprostała. Patrząc jednak na ten ostatni mecz czy wracając do Spartaka, to musimy właśnie być czujni w każdym momencie, żeby takich sytuacji unikać. Taktycznie nie mogliśmy zrobić nic. To, co robimy do tej pory, to jedynie analizować po meczu, bo w treningu nie mamy na to czasu. To nie chodzi o to, że będziemy się jutro bronić, bo dobrą metodą jest atak i chciałbym, żebyśmy grali agresywnie już od napastnika” - kontynuował.

Polski Związek Piłki Nożnej przychylił się do wniosku klubu i przełożył ligowe starcie z Miedzią Legnica. Czy wiadomość ta ucieszyła trenera? „Tak, tak, dlatego staraliśmy się o to przełożenie, bo co tutaj dużo kryć gramy co trzy dni i powoli ci zawodnicy, którzy są mocno eksploatowani, zaczynają odczuwać skutki tego maratonu, więc na pewno taki tydzień nam się przyda” - odparł.

Po powrocie po kontuzji do dyspozycji trenera będzie także Jesus Alfaro, który: „jest brany pod uwagę do kadry meczowej. Oczywiście, że musimy zdawać sobie sprawę z tego, że długo go nie było, długo z nami nie trenował. Nikt tutaj nie spodziewa się, że wejdzie na 45 minut czy nawet na 30, ale jest brany pod uwagę do kadry meczowej na jutrzejszy mecz”.

Kogo tym razem zobaczymy w bramce? Odpowiedź była jedna: „Kamil Broda. Tutaj nie będziemy ściemniać. Taka jest decyzja, że w pucharach broni Kamil i mam nadzieję, że tutaj nic już się nie wydarzy”.

Dziennikarze pytali też, w jakiej dyspozycji jest James Igbekeme, który dołączył do zespołu w tym tygodniu. „Myślę, że potrzebuje czasu, żeby być gotowym. Jeśli miałbym oceniać, to był tylko wczoraj z nami na treningu po raz pierwszy i trenował w tej grupie, która mniej grała w meczu z Arką, więc trudniej wyciągać jakieś głębsze wnioski po takim treningu, ale wydaje mi się, że pomiędzy Kissem a Duarte bym go ulokował” - zaznaczył.

Mocno eksploatowany jest Angel Rodado, który regularnie trafia do siatki rywali. Czy napastnik nie odczuwa trudów meczów? „Myślę, że nie tylko ja na to liczę, a wszyscy na to liczymy. Jak na razie Angel nie sprawia wrażenia, żeby był zmęczony czy znudzony. Bawi się dobrze i oby to trwało” - uśmiechnął się szkoleniowiec.

Trener Kazimierz Moskal ma na swoim koncie prowadzenie Wisły przeciwko innej belgijskiej drużynie - Standard Liege. „Ze Standardem graliśmy dwa mecze w dziesięciu. W pierwszej połowie tutaj Michał Czekaj dostał czerwoną kartkę, a tam w Liege około 60. minuty Gervasio Nunes i musieliśmy kończyć mecze w dziesięciu. Nie wspominam tych meczów miło nie tylko dlatego, że nie awansowaliśmy do kolejnej rundy, choć nie przegraliśmy żadnego z tych dwóch meczów ze Standardem. Generalnie atmosfera po tym meczu w Liege bezpośrednio na boisku, później w szatni... Bardzo niesympatycznie to wspominam” - sięgnął pamięcią.

Na koniec trener zapytany o najlepsze spotkanie w wykonaniu jego podopiecznych w trwających eliminacjach do pucharów, odpowiedział: „Myślę, że do takiego momentu nie doszliśmy, ale ten najlepszy mecz to bez wątpienia Spartak Trnawa”.

Olivier Sukiennicki - zawodnik Wisły Kraków


Na jakiej pozycji najlepiej czuje się zawodnik? „Myślę, że to głównie zależy od meczu. Bardzo lubię grać na pozycji numer „osiem”, bo jest cały czas pod grą. Oczywiście pozycja numer „dziesięć” też mi bardzo odpowiada. Tak jak mówię, w zależności od meczu i tego, co trener ustali, to ja się do tego dostosowuję” - powiedział.

Gdzie chciałby wystąpić przeciwko Belgom? „Nie wiem, czego się spodziewać jeszcze. Wiadomo, że bardzo dobrze mi się współpracuje z Carbo w środku pola. On jest trochę bardziej defensywnym zawodnikiem, a mnie bardziej ciągnie do przodu. Uważam, że nasza współpraca jest bardzo dobra i mam nadzieję, że będzie podobnie w tym meczu, jak w spotkaniu ze Spartakiem, że będziemy podobnie współpracować” - zaznaczył. „Takie mecze dla każdego młodego, ale też starszego zawodnika, to jest marzenie. Na pewno wstając rano od razu myślę o tym, że chcę być bardzo dobrze przygotowanym. To jest jak spełnienie marzeń wejść na boisko przy tylu kibicach” - dodał.

Na pytanie, czy jeszcze niedawno uwierzyłby, że będzie grać z Wisłą w pucharach, odparł; „Na pewno zaskoczyłoby mnie to, bardzo, bardzo pozytywnie. Tak się stało. Jestem tu gdzie jestem i bardzo się cieszę, że mogę konkurować na arenie międzynarodowej” - zakomunikował. A co będzie za rok? „Skupiam się na tym, co tu i teraz. Każdy następny mecz jest bardzo ważny i na tym chcemy się skupić jako zespół” - uciął.

Biała Gwiazda co trzy dni rozgrywa sobie mecze. Jak sobie radzi z tym Sukiennicki? „Po przyjściu do Wisły wszystko jest tutaj dla mnie nowe, ale myślę, że radzę sobie z tym do tej pory dosyć dobrze. Poświęcam dużo czasu na regenerację, sen i to jest klucz, żeby czas, choć go mamy mało, jak najlepiej wykorzystać właśnie na regenerację. Intensywność jest rzeczywiście dosyć spora, ale myślę, że radzę sobie z tym dosyć dobrze” - odparł.

O różnicę między ligą a pucharami zapytano także Wiślaka, który odpowiedział: „Jakoś rywali jest dość zauważalna w meczach i tempo gry na pewno jest o wiele szybsze, gdy gramy na arenie międzynarodowej. Masz mniej czasu na myślenie i podejmowanie decyzji”. „Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo. Chcemy to zrobić jak najlepiej i nie ma znaczenia, czy to jest rywal w I lidze czy w Lidze Konferencji” - dodał.

Jak młody pomocnik radzi sobie z rosnącą presją i czy przeprowadzka pod Wawel go zmieniła? „Tak, jak mówiłem - myślę o każdym następnym meczu i to, co dzieje się wokół mnie nie zmieniło mnie. Nadal chcę być takim samym zawodnikiem, jakim jestem do tej pory i dawać z siebie wszystko w każdym kolejnym meczu” - zakończył.

Udostępnij
 
9971560