Sprawozdanie z meczu #LEGWIS.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania doszło do symbolicznego wydarzenia w kontekście wydarzeń, które mają miejsce za naszą wschodnią granicą. Zawodnicy obu zespołów wraz z sędziami stanęli ramię w ramię przy transparencie z napisem „Nigdy Więcej Wojny”. Piłkarze krakowskiej Wisły dodatkowo wyszli na murawę w okolicznościowych koszulkach, okazujący tym samym wsparcie Ukrainie w trudnym dla niej momencie.
Ze wskazaniem na Legię
W pierwszych minutach meczu piłkarze spod Wawelu odważnie atakowali bramkę przeciwnika, jednak drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Brzęczka nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia pierwszej bramki. Ta sztuka udała się za to zawodnikom ze stolicy, a konkretniej Maciejowi Rosołkowi, który najpierw sam zagroził bramce strzeżonej przez Biegańskiego, a kilka minut później skutecznie dośrodkował piłkę z lewej strony, dostrzegłszy tam dobrze ustawionego Pekharta, który strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Uskrzydlona Legia chciała pójść za ciosem, a swoich szans próbowali między innymi Patryk Sokołowski czy nadal aktywny Rosołek. W 19. minucie gry Biała Gwiazda miała zdecydowanie swoją najlepszą szansę. Stefan Savić świetnie obsłużył Zdenka Ondráška, ale strzał znajdującego się na dobrej pozycji Czecha okazał się niecelny. Odpowiedź rywala przyszła już w kolejnej akcji, ale próba Pawła Wszołka w ostatnim momencie została zatrzymana przez golkipera gości. Końcowe minuty pierwszej połowy to dość wyrównana gra, jednak ze wskazaniem na Legię, która częściej gościła na połowie przeciwnika.
Zadecydowała końcowa faza meczu...
W pierwszym kwadransie drugiej osłony spotkania Legioniści oddali nieco pola gry piłkarzom Wisły, dopuszczając rywala częściej w pobliże swojej bramki. To pozwoliło oddać strzał chociażby Enisowi Fazlagiciowi, ale próba pochodzącego z Macedonii Północnej zawodnika okazała się niecelna. W 56. minucie gry trener Brzęczek zdecydował się na pierwszą korektę w składzie – za Piotra Starzyńskiego wszedł Dor Hugi. Kilka minut po tym wydarzeniu kiepsko zagrał Michal Frydrych i tylko świetna interwencja Mikołaja Biegańskiego uchroniła drużynę spod Wawelu od straty bramki. Opiekunowie obu zespołów decydowali się na roszady, a w grze zarówno Białej Gwiazdy, jak i gospodarzy widoczna była spora niedokładność, co przełożyło się na małą liczbę dogodnych okazji strzeleckich. Jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry bramkarz warszawskiej Legii popełnił duży błąd. Ondrášek dośrodkowywał piłkę w pole karne, której nie zdołał złapać golkiper gospodarzy, co skrzętnie wykorzystał Konrad Gruszkowski, najpierw przejmując ją, a następnie pakując do siatki. W końcowych fragmentach meczu nieznaczną przewagę mieli piłkarze Legii, lecz wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się remisem. Nieszczęśliwie dla Wiślaków jednak Mateusz Wieteska strzałem głową pokonał Biegańskiego, czym ustalił wynik meczu.
Legia Warszawa – Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 Tomáš Pekhart 8'
1:1 Konrad Gruszkowski 79'
2:1 Mateusz Wieteska 90+4'
Legia Warszawa: Miszta - Rose, Wieteska, Nawrocki – Wszołek (92' Kastrati), Sokołowski, Çelhaka, Mladenović – Josué (99' Skibicki), Pekhart, Rosołek (71' Ciepiela)
Wisła Kraków: Biegański – Hanousek, Frydrych, Colley, Gruszkowski – Fazlagić (89' Kuveljić), Żukow – Cissé (73' Młyński), Savić (89' Škvarka), Starzyński (57' Hugi) – Ondrášek (89' Kliment)
Żółte kartki: Colley, Hugi, Frydrych – Josué
Czerwone kartki: Frydrych
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)