Obrońca po meczu z Lechem
Obrońca Białej Gwiazdy zagrał na prawej stronie już w końcówce poprzedniego spotkania Wisły Kraków, kiedy to Wiślacy mierzyli się z Cracovią. „Na pewno lepiej grało mi się dzisiaj na tej pozycji niż podczas derbów Krakowa. Wtedy trudno było się przestawić na bok obrony na dziesięć minut, gdy wcześniej cały mecz grałem jako stoper. Dziś lepiej się ustawiałem, choć miałem trudnego przeciwnika - wiadomo, że Kamil Jóźwiak jest szybkim oraz dynamicznym piłkarzem. Parę razy miałem z nim problem, ale w obronie wyglądało to dobrze, również dlatego, że koledzy z zespołu pomagali mi w defensywie” - zauważył obrońca Wisły.
Pojedynek dwóch wyrównanych zespołów
Biała Gwiazda wysunęła się na prowadzenie po golu Vukana Savićevicia w pierwszych minutach, jednak mecz ostatecznie zakończył się wynikiem remisowym. „Lech miał więcej sytuacji od nas w drugiej połowie, my po przerwie nie mieliśmy za dużo klarownych okazji. Spotkały się dzisiaj dwa wyrównane zespoły w dobrej formie, także remis wydaje mi się sprawiedliwym wynikiem” - stwierdził piłkarz. Spotkanie mogło się potoczyć nieco inaczej, gdyby Wojtkowski zdołał wykorzystać dobrą okazję w pierwszej odsłonie meczu. „Wtedy bardziej kontrolowaliśmy mecz, ale niestety później straciliśmy gola. Nikt nie ma pretensji do Kamila, takie sytuacje się zdarzają. Może troszeczkę wyrzucił się ze światła bramki, przez co dał się bardziej dogonić obrońcy. Ale nikt nie ma pretensji” - podkreślił zawodnik Wisły.
Trudne spotkanie
Z czego wynikało wejście Łukasza Burligi w miejsce Lukasa Klemenza w drugiej połowie? „Miałem lekką kontuzję i żółtą kartkę, dlatego trener nie chciał ryzykować. Po drugie, to była moja ósma kartka i w Gliwicach nie zagram, dlatego Łukaszowi przydało się trochę minut, aby oswoić się przed kolejnym spotkaniem” - powiedział gracz Białej Gwiazdy. Teraz przed zawodnikami Wisły, zamierzającymi kontynuować swoją passę spotkań bez porażki, mecz z aktualnym zdobywcą tytułu. „Na pewno jest szansa na podtrzymanie passy. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że gramy z mistrzem Polski. To trudny teren, ale dzięki dobrej analizie i odpoczynkowi powalczymy o trzy punkty” - zakończył Lukas Klemenz.