TS Wisła Kraków SA

Kieszek: Wisła gra dalej i to jest najważniejsze

2 lata temu | 03.12.2021, 13:28
Kieszek: Wisła gra dalej i to jest najważniejsze

Bramkarz Białej Gwiazdy po meczu #WIDWIS.

W czwartkowy wieczór Paweł Kieszek wrócił między słupki i pomógł drużynie w awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski. 37-latek podkreśla, że cieszy się z powrotu na zieloną murawę, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa zespołu. „Fajnie było wrócić na boisko i pomóc zespołowi. Radość jest jeszcze większa, bo wygraliśmy mecz na trudnym terenie z dobrze poukładaną drużyną, która jest jednym z głównych faworytów do awansu na szczebel Ekstraklasy. Na uwagę zasługuje również postawa kibiców, bo atmosfera na trybunach była naprawdę gorąca. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i to, że Wisła gra dalej” - rozpoczął Kieszek.

Dobra reakcja

Przy alei Piłsudskiego Wiślacy pozytywnie zareagowali, zdołali odwrócić losy pojedynku i przechylili zwycięską szalę na swoją korzyść. Taką właśnie postawę, zdaniem bramkarza Białej Gwiazdy, krakowianie powinni prezentować w każdym spotkaniu. „Jako zespół musimy budować pewność siebie i zwycięską mentalność, by walczyć i wzajemnie się napędzać niezależnie od tego, co w danej chwili dzieje się na boisku. W czwartek to rywal jako pierwszy objął prowadzenie, ale jest to normalna kolej rzeczy, która w piłce dzieje się bardzo często. Naszym zadaniem było podjęcie tej rękawicy oraz odpowiednia reakcja i właśnie tak musimy funkcjonować w każdym meczu” - powiedział.

Do siatki nie tędy droga

Niewątpliwie jednym z kluczowych momentów spotkania była interwencja wiślackiego golkipera w doliczonym czasie gry, kiedy to popisał się refleksem i zatrzymał piłkę po uderzeniu głową jednego z zawodników Widzewa. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy Pawła Kieszka? „To były ułamki sekund, dlatego potrzeba było natychmiastowej reakcji. Piłka była w moim zasięgu, więc sytuacyjnie wyciągnąłem dłoń i na szczęście udało się sparować futbolówkę poza linię końcową. Tak naprawdę była to jedna z wielu ważnych interwencji w wymiarze zespołowym, bo nie ma znaczenia, czy podejmuje się jej bramkarz czy inny zawodnik” - kontynuował.

Sumienna praca

Dobrym występem w Łodzi Paweł Kieszek wysłał sygnał, że trener może na niego liczyć. Zawodnik z wielką rozwagą podchodzi jednak do tej kwestii i zapewnia, że najważniejsza jest sumienna praca. „Przychodząc do Wisły od razu podkreślałem, że jestem jednym z wielu zawodników. Tutaj każdy musi walczyć i codziennie udowadniać, że zasługuje na grę w tym klubie. Miałem gorszy moment, usiadłem na ławce, ale nie załamałem się i cały czas ciężko pracuję na to, by zdobyć zaufanie trenera. W takich meczach można pokazać swoje możliwości, ale raz jeszcze podkreślam, że najważniejsza jest codzienna postawa na treningu, bo każdy z nas ma takie same szanse na grę” - dodał.

Step by step

Teraz przed Wiślakami trzy mecze ligowe, którymi zamkną swoje zmagania w 2021 roku. Jaką postawę przed tymi potyczkami przyjmą zatem piłkarze 13-krotnego mistrza Polski? „Przyjmujemy zasadę małych kroków i skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Teraz nasze myśli i działania kierujemy na Wartę Poznań, następnie na Zagłębie Lubin, a później na Termalikę. Chcemy w tych spotkaniach osiągnąć korzystny rezultat i zdobyć cenne punkty, które są dla nas bardzo ważne” - zakończył swoją wypowiedź Paweł Kieszek.

Udostępnij
 
6336040