19 lat temu - 4 marca 2000 roku - w drużynie Wisły debiutował Arkadiusz Głowacki. Biała Gwiazda w pierwszym meczu rundy wiosennej wygrała z Odrą Wodzisław 3:1, a „Głowa” w kolejnych 18 latach jeszcze 460 razy bronił barw Wisły, co jest klubowym rekordem!
Kartka z kalendarza: 19 lat temu w barwach Wisły debiutował Arkadiusz Głowacki!
Pierwszy mecz rundy wiosennej sezonu 1999/2000. Wisła Kraków podejmuje Odrę Wodzisław. Trener Wojciech Łazarek kompletuje skład: Tomasz Kulawik, Kazimierz Moskal, Radosław Kałużny, Tomasz Frankowski… A razem z nimi 20-letni debiutant, sprowadzony z Poznania Arkadiusz Głowacki. Tak! Od debiutu „Głowy” w barwach Wisły mija właśnie 19 lat!
Arkadiusz Głowacki przez lata był filarem wiślackiej defensywy. Początki nie były jednak łatwe. Trema? Zmęczenie intensywnym okresem przygotowawczym? Te czynniki - zdaniem samego zawodnika - miały zadecydować o tym, że debiut nie był „jak z marzeń”. Głowacki zagrał niecałe 60 minut i na kolejną szansę musiał zaczekać ponad miesiąc, chociaż Wisła z Odrą wygrała 3:1.
Z biegiem czasu Głowacki wyrósł jednak na jednego z najlepszych i najbardziej utytułowanych defensorów w historii Wisły Kraków. W ciągu 18 lat rozegrał 461 spotkań: w lidze, w Pucharze Polski, w Pucharze UEFA, Pucharze Ligi, Superpucharze Polski, w eliminacjach Ligi Mistrzów. Głowacki daleko w tyle pozostawił poprzedniego rekordzistę - Władysława Kawulę - który barw Wisły bronił 400 razy. Te 461 spotkań dało między innymi 6 tytułów mistrza Polski i dwa Puchary Polski.
Arkadiusz Głowacki swoją postawą na boisku, zaangażowaniem i poświęceniem zyskał sobie powszechny szacunek wśród kibiców Wisły. Determinację Głowackiego w zabawny, ale trafny sposób odmalował trener Franciszek Smuda: powiedział kiedyś o defensorze Wisły, że jeżeli ktoś mu rzuci cegłę czy kamień, to on też zagłówkuje. Co znamienne, Głowacki swoją pełną sukcesów karierę sportową zbudował pomimo częstych kontuzji. Po każdym urazie wracał mocniejszy, czym też dał przykład wielkiego profesjonalizmu.
Oficjalne zakończenie kariery przez Arkadiusza Głowackiego miało miejsce 13 maja 2018 roku - tego samego dnia z Wisłą Kraków żegnał się Paweł Brożek. Dzień ten z pewnością mocno zapisał się w pamięci kibiców, gdyż wyrównująca bramka Brożka w ostatniej akcji meczu z Lechem Poznań była pięknym zwieńczeniem tej okazji. Jak się jednak okazało zarówno Brożek, jak i Głowacki, kontynuują swoją przygodę z Białą Gwiazdą - ten pierwszy podpisał nowy kontrakt, zaś Arkadiusz Głowacki objął funkcję dyrektora sportowego.