Relacja z turnieju Wiślaków.
W pierwszym spotkaniu podopieczni trenera Forysia bezbramkowo zremisowali z drużyną z Wrocławia. Mimo wyraźnej przewagi podczas całego spotkania, nie zdołali znaleźć recepty na bramkarza gości.
W drugim meczu zawodnicy Białej Gwiazdy BF bez większych problemów poradzili sobie z drużyną Fundacji NWP. Do przerwy prowadzili 5:0 za sprawą trafienia Ryszki oraz czterokrotnie Junga. W drugiej odsłonie wynik spotkania na 6:0 ustalił Krzyszkowski. Rezultat mógłby być wyższy, gdyby nie dobra postawa bramkarki Małgorzaty Sarnat - córki Artura Sarnata - czyli byłego golkipera Wisły Kraków.
O fakcie, iż to w ręce graczy z Krakowa powędrował mistrzowski tytuł zadecydować miał przebieg spotkania między Śląskiem a ekipą Fundacji NWP. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0 i tuż po ostatnim gwizdku arbitra gracze Wisły BF wznieśli ręce w geście triumfu.
„Wiedzieliśmy, że blisko rok nie braliśmy udziału w prestiżowym turnieju. Nawet treningi nie dadzą tyle, ile regularne rozgrywanie meczów z rywalami na poziomie i czuliśmy to na boisku. Gra - zwłaszcza w pierwszym spotkaniu - nie do końca nam wychodziła, w szczególności pod bramką rywali, jednak w drugim spotkaniu złapaliśmy nieco więcej luzu i wszystko dobrze się ułożyło” - mówił Marcin Ryszka, kapitan Wisły Kraków BF.
Był to pierwszy w historii Pucharu Polski w Blind Footballu turniej, w którym o tytuł walczyły trzy zespoły. Do tej pory rywalizacja o ten puchar toczyła się jedynie między dwiema ekipami z Krakowa i z Wrocławia, które mierzyły się w tych rozgrywkach dwa razy, dzieląc się zwycięstwami po równo - tegoroczne trofeum zostaje pod Wawelem.
„Trudny i nieprzyjemny dla wszystkich rok kończymy w bardzo optymistyczny sposób. Mamy nadzieję, że tym razem nie będziemy musieli czekać aż tak długo, by znów wybiec na boisko i dorzucić kolejne trofeum do klubowej gabloty” - dodaje Martin Jung, najlepszy strzelec zakończonych rozgrywek.
Przed graczami Wisły Kraków BF krótka świąteczno-noworoczna przerwa i powrót do treningów z nadzieją, iż 2021 rok będzie zdecydowanie bogatszy w boiskowe emocje.
Gratulujemy!