W piąty dzień zgrupowania w Turcji zawodnicy Białej Gwiazdy sprawdzili się na tle Zorii Ługańsk. Spotkanie zakończyło się wygraną podopiecznych trenera Mariusza Jopa 2:1, który podsumował w rozmowie z nami mecz kontrolny z ukraińską drużyną.
„Takie mieliśmy założenie, że ten pierwszy sparing, czyli środowy na obozie, będzie wyglądał tak, że maksymalny czas przypadający na jednego zawodnika na boisku wyniesie 45 minut. Prawie wszyscy mieli możliwość zagrać właśnie w takim wymiarze czasowym. Dla mnie ważne było przede wszystkim to, żeby aspekty taktyczne, nad którymi pracowaliśmy, wypróbować z dobrym rywalem, a trzeba powiedzieć, że Zoria takim przeciwnikiem właśnie była. To zespół, który jest w środku ligi ukraińskiej, więc był to nie byle jaki rywal. Dla mnie liczy się to, że byliśmy w tym meczu intensywni, że byliśmy agresywni i że mogliśmy sprawdzić te elementy, nad którymi pracowaliśmy wychodziło to całkiem przyzwoicie. Oczywiście błędy były, ale to jest coś, co jest procesem i będziemy dalej nad tym pracować, ale jestem zadowolony. Wynik nie jest najważniejszy, ale zawsze chcemy wygrywać i to jest też coś, co jest w naszym DNA jako zespołu i w poszczególnych zawodnikach” - podsumował mecz trener Mariusz Jop. „W związku z tym, że trochę sami się ograniczyliśmy, jeśli chodzi o długość występów poszczególnych zawodników, to na niektórych pozycjach mieliśmy graczy może nie do końca dobranych do danej pozycji. To było świadome działanie, które też nam pokazało inne warianty w kontekście ustawienia. Zawodnicy sobie radzili i dla mnie to też jest istotne, że nie są ograniczeni tylko do jednej pozycji czy jednego sposobu gry” - dodał.
Na listę strzelców wpisali się Angel Rodado i Łukasz Zwoliński, którzy stanowią zgrany duet w lidze, za to asystę zaliczył mody Filip Baniowski. „Brawo dla nich! Filip Baniowski natomiast dobrze się zaprezentował, zaliczył bardzo ładną asystę w ataku szybkim. „Zwolak” też się świetnie zachował w tej sytuacji, ładnie wykończył tę akcję. Mieliśmy jednak więcej takich okazji - w ataku pozycyjnym w pierwszej połowie, choć trochę było więcej możliwości w drugiej połowie, gdyż więcej graliśmy w obronie niskiej, więc kilka tych naszych rzeczy, nad którymi pracowaliśmy można było przerobić i sprawdzić się na tle rywala. Zawsze, jak się pracuje w obrębie grupy, to można się trochę pomylić z oceną, a rywal daje nam inną perspektywę” - tłumaczył.
Kolejne dni to dalsza praca podczas obozu przygotowawczego. Jaki jest plan na ten czas? „Mamy 2,5 tygodnia do pierwszego spotkania ligowego, więc na pewno do końca tego tygodnia obciążenia będą bardzo wysokie. W kolejnym tygodniu już troszeczkę mniejsze, ale intensywność dalej zostanie utrzymana. Obciążenia będą się nakładały, zawodnicy na pewno będą czuli się zmęczeni, nie będzie im łatwo. Po to tutaj jednak przyjechaliśmy, żeby trenować dwa razy dziennie, żeby korzystać z dobrej regeneracji i żeby zawodnicy mogli się skupić tylko na pracy. Na tym, żebyśmy byli przygotowani odpowiednio do ligi” - zaznaczy.
W meczu kontrolnym zagrał nieobecny ostatnio Kacper Duda, zabrakło natomiast Patryka Gogóła: „Duda już zagrał, Gogół jeszcze nie. Od czwartku ma wyjść na boisko. Zobaczymy, jak będzie postępowała jego rehabilitacja. Reszta zawodników, czyli Marc Carbo, Igor Łasicki, Kuba Stępak robią postępy, ale oczywiście ten proces regeneracji czy powrotu do pełni zdrowia wymaga czasu”.