22 lutego zawodnicy Białej Gwiazdy na Stadionie Śląskim w Chorzowie zmierzą się z Ruchem. Przed hitowym starciem 21. kolejki Betclic 1 Ligi na pytania dziennikarzy odpowiedział trener Mariusz Jop.
Nieobecni z powodu urazów są: Igor Łasicki, Marc Carbó, Joseph Colley, Patryk Gogół, Karol Dziedzic, Enis Fazlagić i Bartosz Talar. Za żółte kartki pauzuje z kolei Alan Uryga.
Pierwsze pytanie dotyczyło tego, kto zastąp kapitana Białej Gwiazdy, Alana Urygę? „Jest to taka - wydawałoby się - najbardziej oczywista zmiana, natomiast mamy jeszcze inne możliwości i zobaczymy jutro, jaki będzie wybór” - zaczął trener. Czy mimo przymusowej pauzy Uryga uda się z kolegami do Chorzowa? „Tak, ale nie tylko on. Sporo zawodników właśnie z tych wyczytanych na liście będzie z nami. Myślę, że to, co nas czeka, to będzie takie piłkarskie święto z racji oprawy, z racji liczby kibiców, atmosfery, więc tak - nie tylko Alan, ale większa część zawodników spoza 20-tki będzie z nami” - dodał.
Na pytanie, czy po meczu ze Zniczem Pruszków szkoleniowiec przewiduje zmiany na skrzydłach, odparł: „Oczywiste jest, że nie będę mówił takich szczegółów, natomiast to nie tylko tak, że skrzydłowi nie mieli swojego idealnego dnia, bo jakby tutaj było trochę więcej problemów. Skrzydłowy ma łatwiej, jak ma sytuację „jeden na jeden”, a jak ma sytuację „dwa na trzy” i rywal jest nisko, to jest trochę trudniej, więc tutaj było kilka innych czynników, które wpływały na to, że oni też nie byli w takiej idealnej sytuacji do tego pojedynku. Do tego, żeby zrobić przewagę właśnie poprzez pojedynek „jeden na jeden”, więc to trochę bardziej skomplikowana sytuacja. Więcej było tych problemów, rozmawialiśmy o nich. Zrobiliśmy dużą analizę i myślę, że to powinno być widać jutro”.
Pierwsze mecze po przerwie zimowej przyniosły niezadowalające wyniki faworytów. W tym gronie była i Wisła, i Ruch: „Ogólnie można powiedzieć, że trudno tam upatrywać jakiejś płynności w grze, jakiś pięknych kombinacyjnych akcji. Widać, że zespoły są po przerwie i widać, że jeszcze nie złapały takiej stuprocentowej płynności w grze. Myślę, że tydzień, który mieliśmy, to jest jednak całkiem dużo. Poza tym trzeba pamiętać o tym, że każdy mecz to jest inna historia, to jest inny scenariusz, to jest inne otoczenie, więc tutaj bym nie szukał analogii do tego, co było tydzień temu, bo tydzień w piłce to jest bardzo długi czas”.
#MeczMistrzów przynosi ogromne emocje, piłkarzy dopingować będzie ponad 50 tysięcy kibiców. Czy taka atmosfera będzie mobilizować zawodników, czy wręcz przeciwnie - nieco plątać im nogi? „To jest indywidualna kwestia. Na pewno przed takim spotkaniem nie trzeba tutaj jakiejś dużej pracy wykonywać, jeżeli chodzi o tę motywację zewnętrzną, bo myślę, że każdy piłkarz ma świadomość, że takie spotkania nie zdarzają się często. Gra przed taką publicznością... Myślę, że ta motywacja, podejście, koncentracja do meczu będzie na wysokim poziomie w obu zespołach” - zaznaczył.
„Mogę powiedzieć ze swojej perspektywy, jak ja takie mecze odbierałem. dla mnie to było coś, co mnie mobilizuje, a nie paraliżuje. Natomiast każdy jest inny. Oczywiście rozmawialiśmy o tym, mówiliśmy, co nas czeka, że będzie dużo ludzi i będzie głośno, bo trudno o komunikację między sobą. To są ważne pewne zachowania, które trenujemy na treningach, żeby zawodnicy czuli się dobrze i działali automatycznie, w niektórych sytuacjach. Jest to na pewno specyfika, trzeba to poczuć, trzeba tego doświadczyć. Natomiast myślę, że to będzie coś, co będzie czynnikiem motywującym, mobilizującym, sprawiającym, że tej energii będzie w graczach więcej” - kontynuował.
Jak grającego rywala spodziewać się trener Jop? „Jest to zespół, który ma swoje specyficzne zachowanie, jeżeli chodzi o atakowanie i głównie, jeśli chodzi o współpracę na boku. Na pewno takim groźnym zawodnikiem jest Kozak, który też ma swoje charakterystyczne zachowania z piłką. Jest to zespół, który potrafi atakować dużą liczbą piłkarzy w polu karnym i który potrafi zmieniać sposób gry w trakcie spotkania. Widać tam powtarzalność, natomiast pamiętajmy też o tym, że na spotkanie z Wisłą często przeciwnik zmienia swoją taktykę i my też musimy być na to przygotowani” - analizował.
Trener Mariusz Jop miał okazję występować na Stadionie Śląskim wraz z drużyną narodową. Jak wspomina te mecze? „Pamiętam… ostatni mecz. To chyba był ten z Kolumbią... Znany z innego względu. Natomiast wspomnienia są bardzo pozytywne, jeżeli chodzi o atmosferę, jest tam głośno, czuć tych kibiców mimo że jednak nie jest to taki typowo piłkarski stadion, gdzie odległość od trybun do murawy jest dosyć duża. No to mimo tego czuć, że tam się dużo dzieje i to jest coś, co powoduje podniesienie tych emocji, powoduje zwiększenie mobilizacji. Przynajmniej ja tak reagowałem, natomiast różnie piłkarze reagują na taką liczbę kibiców. Myślę, że to powinno mobilizować, czasami potrafi wpłynąć negatywnie, ale uważam, że my też w zespole mamy zawodników - zdecydowaną większość - która już gdzieś takie doświadczenie ma. Chociażby z zeszłego roku, jeżeli chodzi o mecz w finale Pucharu Polski. To też było takie spotkanie, gdzie było dużo kibiców, gdzie ta atmosfera była świetna na trybunach” - mówił.
O indywidualności zapytano także trenera Jopa. Dziennikarze dopytywali, jaki jest status Karola Dziedzica, który zmaga się z urazem? „Karol już prawdopodobnie od niedzieli będzie mógł - bo w niedzielę mamy zaplanowany trening - w pełni z zespołem trenować, więc ta opcja z wypożyczeniem jest według mnie aktualna. To jest zawodnik, który na pewno potrzebuje rytmu meczowego. To utalentowany chłopak, natomiast miał problemy z przebiciem się do pierwszej jedenastki, miał swoje szanse. Raz wypadał lepiej, raz wypadał gorzej. Natomiast to jest na pewno ktoś, kto ma potencjał i myślę, że aby ten potencjał mógł uruchomić, pokazać, to ważne jest to, żeby grał regularnie. W jak najwyższej klasie rozgrywkowej” - tłumaczył.
Ángel Rodado niedawno został ojcem, co zmusiło go nieco do zmiany swojego życia. Czy ma to wpływ na jego dyspozycję fizyczną? „Wygląda dużo lepiej. Na pewno zmiany w życiu sprawiają, że trzeba się do nich zaadoptować, ale Ángel jest absolutnym profesjonalistą, człowiekiem, który bardzo ciężko pracuje i ja wiem, że ta praca, którą wykonuje, będzie procentowała w spotkaniach. Wierzę w to i liczę na to, że to już w sobotę będziemy widzieli lepszą postawę całego zespołu, bo jak cały zespół gra lepiej, to i Ángel ma więcej możliwości” - odparł.
Meczowi Ruchu z Wisłą towarzyszyć będzie turniej szachowy. Czy można spodziewać się, że sobotnie spotkanie zakalikujemy do „piłkarskich szachów”? „Trudno powiedzieć. Na pewno ten, kto strzeli będzie miał przewagę i będzie miał pewien handicap. To pozwoli skorygować jakieś zachowania taktyczne czy ustawienie zespołu. Natomiast mecz zawsze zaczyna się od 0:0 i myślę, że Ruch jest faworytem, bo gra u siebie, natomiast my jedziemy tam po to, żeby zwyciężyć i na pewno będziemy grali ofensywnie” - zakończył trener Mariusz Jop.