TS Wisła Kraków SA

Jop: Mało jest zespołów, które próbują grać z nami otwartą piłkę

4 godziny temu | 21.11.2024, 17:00
Jop: Mało jest zespołów, które próbują grać z nami otwartą piłkę

Przed 17. kolejką Betclic 1 Ligi, a więc przed meczem #WISSTA, na pytania dziennikarzy odpowiedział trener Mariusz Jop. Pierwszy gwizdek sędziego już w podatek 22 listopada o godzinie 20.30.

Na liście kontuzjowanych znajdują się: Bartosz Talar, Jakub Stępak, Joseph Colley i Enis Fazlagić.

Od obsady środka pola zaczęli pytania dziennikarze zgromadzeni na konferencji, których ciekawiło, na kogo tym razem postawi szkoleniowiec. „Bardzo się cieszę z tego względu, że mamy większość zawodników do dyspozycji. W kontekście tego, co nas czeka w najbliższym czasie to jest bardzo cenne. Przypominam, że po spotkaniu z ŁKS-em mamy dwa mecze w krótkiej odległości z Polonią na wyjeździe, więc wszyscy albo prawie wszyscy będą mieli okazję, żeby zaprezentować się na murawie. Oczywiście nie zdradzę szczegółów dotyczących taktyki czy obsady środka pola. Natomiast, tak jak mówiłem - jest to bardzo dobra informacja dla nas i dla całego zespołu” - zaczął.

Krakowianie złapali pozytywną serię. O ile łatwiej w takich warunkach pracuje się sztabowi? „Serie są czymś fajnym, ale tak, jak negatywne serie, o którym mówiliśmy na ostatniej konferencji prasowej nie mają żadnego znaczenia, tak w najbliższym meczu ta historia też nie ma znaczenia. Oczywiście wygrywając kolejne spotkania jest taki efekt wśród zawodników, że czują się pewniej i to jest do wykorzystania. Każdy mecz to jest jednak inna historia i do każdego trzeba się maksymalnie przygotować. Być gotowym, że ta historia zaczyna się od początku, od zera, bez względu na to, jakie były wyniki poprzednie z danym rywalem, jakie były nasze spotkania - czy wygrane, czy nie. Każdy mecz jest nowym rozdaniem” - zaznaczył.

Drużyna z Rzeszowa pozytywnie zaskakuje w trwającym sezonie. Jak trener podchodzi do tego rywala? „Ogólnie filozofia pracy w Stali Rzeszów jest bardzo ciekawa, stawiają na młodzież i co roku mają średnią wieku niższą. To też pokazuje, że można poprzez dobrą pracę w Akademii, poprzez danie zaufania młodym zawodnikom sprawić, że oni oprócz tego, że są ogrywani, zdobywają doświadczenie, to jeszcze jest to zespół, który bardzo dobrze punktuje. Na pewno w związku z tym, że jest to młody zespół, jest on bardzo intensywny, dobrze przygotowany fizycznie, dobrze biegający i nie bojący się grać w piłkę. Dodatkowo bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. Myślę, że to będzie otwarte spotkanie, ciekawe dla kibiców” - analizował. „Nie wskazałbym na jednego konkretnego zawodnika. Myślę, że siłą tego zespołu jest kolektyw, wspólna praca. Spodziewam się spotkania otwartego. Często natomiast jest tak, że zespoły zmieniają taktykę na mecz z Wisłą Kraków. Tak był m.in. w ostatnim naszym meczu z Chrobrym Głogów, gdy bronili czwórką. Nie wiem, czy aż tak dużych zmian taktycznych można się spodziewać. Czas pokaże, zobaczymy” - mówił.

Coraz więcej mówi się o dobrej grze Białej Gwiazdy. Czy trener nie obawia się, że rywale jeszcze mocniej będą mobilizować się na mecze z ekipą z R22? „To jest coś, z czym się spotykamy dość często. Nie wiem, czy zespoły przeciwne mogą jeszcze bardziej mobilizować się na Wisłę, bo zawsze widać, że są bardzo zmobilizowane i często bronią obroną niską. Mało jest takich zespołów, które próbują grać z nami otwartą piłkę. Nie sądzę, żeby coś tutaj się zmieniło. To, że jesteśmy postrzegani jako zespół, który rośnie, który gra coraz lepiej, to jest miłe, ale musimy to potwierdzać w każdym kolejnym spotkaniu. Bo tak, jak mówiłem - historia jest historią, a to, co nas czeka i jak się będziemy prezentowali w najbliższym meczu, jest najważniejsze. I to czy będziemy zbierać kolejne punkty” - dodał.

Aura pogodowa powoli daje się we znaki. Czy sztab w jakiś specjalny sposób zamierza zapewnić - zwłaszcza Hiszpanom - specjalne środki mające pomóc przetrwaniu ataków zimna? „Tak, zakupiliśmy dużo maści rozgrzewającej i będziemy jej używać… A tak poważnie, to są to zawodnicy zaadoptowani do tych warunków. Nie są pierwszy rok w Krakowie czy w Polsce. Nie sądzę, żeby to był jakiś powód do wytłumaczenia się” - kontynuował.

Biała Gwiazda ma już nowego team managera, a tymczasowy kierownik pożegnał się z drużyną. Kamil Binda rozpoczyna właśnie pracę przy R22. „Babeczki od Damiana były bardzo dobre, zamówiliśmy kolejną porcję. Jeśli natomiast chodzi o Kamila, to rozmawialiśmy wcześniej telefonicznie. Miałem też spotkanie z nim, miałem okazję z nim porozmawiać. Pierwsze wrażenie jest takie, że jest to bardzo pozytywna osoba. Otwarta, uśmiechnięta. Na pewno jest to ważna cecha w pracy kierownika” - wymieniał.

Dwie smutne wiadomości dotarły ostatnio na R22. W czwartek odbył się pogrzeb Legendy - Artura Sarnata, w piątek Wisła pożegna Andrzeja Syktę. „Dzisiaj był smutny dzień, pogrzeb Artura. Ja go wspominam jako człowieka bardzo skromnego, jako człowieka uśmiechniętego, pozytywnego. Dobrego człowieka i świetnego sportowca. Takiego, który był zawsze obecny na treningu, który był zawsze gotowy. To też pokazuje, jak życie jest krótkie, nieprzewidywalne. Jest dużo analogii do sportu, żeby maksymalnie wykorzystywać czas, które jest nam dany. Pana Andrzeja spotkałem natomiast przy okazji załatwiana spraw w Małopolskim Związku Piłki Nożnej, w którym wtedy pracował. To też znana postać w Wiśle Kraków. Bardzo dobry piłkarz. Nie miałem natomiast większej możliwości, żeby go poznać bliżej osobiście. Pewnie z racji wieku” - sięgnął pamięcią. „Mój pierwszy kontakt z Arturem był, gdy byłem jeszcze zawodnikiem KSZO. Debiutowałem tutaj na stadionie Wisły Kraków i wtedy graliśmy przeciwko sobie. Wisła wygrała 1:0, a ja miałem wtedy taką rolę biegania za Tomkiem Kulawikiem po całym boisku. I wtedy Artura poznałem jako swojego rywala, a później miałem zaszczyt dzielić z nim szatnię Wisły Kraków” - zdradził.

Udostępnij
 
10510016