Weekend Wiślacy zaczną od piątkowego meczu #ARKWIS. Przed spotkaniem 22. kolejki z dziennikarzami spotkał się trener Mariusz Jop.
Kontuzjowani są: Igor Łasicki, Marc Carbó, Joseph Colley, Patryk Gogół, Enis Fazlagić i Bartosz Talar.
Drużyna Białej Gwiazdy zapomniała już o meczu w Chorzowie i koncentruje się na kolejnym starciu. „Oczywiście po takiej wygranej w Chorzowie była euforia i była to jak najbardziej zasłużona euforia, bo ten mecz przyniósł dużo pozytywnych emocji dla całego zespołu, ale też dla kibiców. Oddzieliliśmy już ten mecz z Ruchem, zostawiliśmy go za sobą, biorąc z niego to, co było dobre. Myślę, że koncentracja jest teraz na najbliższe spotkanie, bo ono jest dla nas najważniejsze” - zaczął trener. „Radość była, ale imprezy nie było, bo póki co nie ma powodów, żeby imprezować. Mamy cel postawiony na cały sezon, a nie na pojedyncze spotkania i tak do tego podchodzimy. Staramy się wziąć to, co jest pozytywne. Po to, żeby być mocniejszym w następnym spotkaniu. I tak jest również w tym przypadku. Nie ma mowy o jakimś zadowoleniu, bo tak, jak powiedziałem musimy być stonowani po spotkaniach, gdy zagraliśmy słabo, jak w meczu ze Zniczem. Też musimy trochę trzymać dystans do tego, co mówi się w środowisku, jak to jest odbierane, bo to są często skrajne opinie. Podobnie jednak musi być po meczu z Ruchem, który był wygrany, ale też nie możemy wpadać w euforię, bo trzeba zachować balans emocjonalny i czasami trochę stonować nastroje, ale też czasami nie poddawać się zbyt dużej krytyce, która nie wpływa dobrze na pewność siebie zawodników” - dodał.
Na pytanie, co sztab musi zrobić, aby drużyna z takim samym nastawieniem, jak w Chorzowie co tydzień wychodziła na boisko co tydzień, odparł: „Robimy wszystko, żeby było przynajmniej podobnie. Chodzi o to, żeby była skuteczność, żeby była szybka gra, żeby była agresywność w defensywie, żeby były skuteczne stałe fragmenty gry. Pracujemy nad tym regularnie w każdym tygodniu, natomiast to jest piłka i czasami te mecze różnie się układają. Różny jest scenariusz, różnie gra rywal i gwarancji nie ma nigdy. Jednak ze swojej strony mogę powiedzieć, że w zespole jest bardzo dobra i pozytywna energia, jest wiara w swoje umiejętności i pomimo że jedziemy do bardzo dobrego zespołu, który jest wyżej od nas w tabeli i jest faworytem, gra u siebie, to jedziemy tam walczyć o trzy punkty”.
Po pauzie za kartki wraca Alan Uryga. Czy w związku z tym trener ma „pozytywny” problem w kontekście zestawienia pary stoperów na Arkę? „Znam już odpowiedź na to pytanie i to rzeczywiście jest pozytywny ból głowy. Nie dotyczy on jednak tylko tej pozycji, bo tak jak mówiłem wcześniej - mamy mocną rywalizację na wielu pozycjach i to jest coś, co sprzyja temu, że ten zespół się rozwija” - kontynuował.
Zespół z Gdyni objął nowy szkoleniowiec. Czy trener Mariusz Jop zauważał zmiany w grze Arki pod wodzą Dawida Szwargi? „To są dosyć duże zmiany. Inny sposób gry czy to przy stałych fragmentach, czy w sposobie atakowania, bronienia. Jest tam sporo zmian. Oczywiście mamy materiał. Arka grała dwa spotkania w lidze. Grali też w okresie przygotowawczym sparingi, więc jesteśmy przygotowani na różne scenariusze” - mówił.
W ataku Żółto-Niebieskich Szymon Sobczak, na którego będzie trzeba uważać. Jak skutecznie go wyłączyć z gry? „My też znamy dobrze jego. Wiemy czego szuka, jakich zachowań, czego nie lubi, więc pewnie jest trochę korzyści dla obu stron, bo „Sopel” wie, jak my gramy, czego szukamy. My wiemy, jak on się porusza”. Biała Gwiazda ponownie zagra bez wsparcia swoich fanów na wyjeździe. Czy zespół zamierza ponownie solidaryzować się z kibicami? „Zawsze jesteśmy z kibicami i zawsze jest to dla zespołu trudna sytuacji, gdy oni nie mogą wejść i nas dopingować w normalny sposób. Myślę, że w każdy możliwy sposób będziemy się starali tę sytuację uwypuklić i pokazywać, że to nie jest w porządku”.
Którą z pozytywnych rzeczy z meczu #RCHWIS chciałby Mariusz Jop przełożyć na cotygodniowe spotkania? „Skuteczność! A jeśli to za mało, to powiedziałbym, że szybkie działanie z piłką i bez piłki” - odpowiedział bez wahania.