Kapitan Białej Gwiazdy po zwycięstwie nad Lechem w CLJ U-18.
„Na pewno był to dla nas trudny mecz. Lech to bardzo dobry przeciwnik, który potrafił stworzyć zagrożenie i utrzymywać się przy piłce, nawet grając w dziesiątkę. My jednak dobrze wykonaliśmy swoje zadanie i wygraliśmy to spotkanie” - mówił uradowany wiślacki stoper.
Dobrze przygotowani
To zwycięstwo to zasługa nie tylko dobrej dyspozycji piłkarzy, ale także pracy sztabu szkoleniowego, który znakomicie przygotował zawodników na starcie z Kolejorzem. Dzięki temu niezwykle wysoki pressing poznaniaków z pierwszych minut meczu nie był dla Białej Gwiazdy żadnym zaskoczeniem. „Spodziewaliśmy się pressingu i agresywnego doskoku ze strony Lecha. Dobrze rozpracowaliśmy przed meczem ich zespół, zagrali dokładnie tak, jak przewidywała to nasza analiza” - stwierdził Jeziorski.
Kluczowym momentem spotkania był rzut karny, który nie tylko pozwolił Wiślakom wyjść na prowadzenie, ale także sprawił, że podopieczni trenera Regulskiego grali w przewadze. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Danielu Morysie obejrzał bowiem jeden z piłkarzy przyjezdnych. Fakt ten nie rozprężył jednak zawodników Białej Gwiazdy. „Nie stwierdziliśmy, że po tym rzucie karnym będzie już z górki. Takie myśli w ogóle nie przeszły nam przez głowę. Lech grał bardzo dobrze nawet w dziesiątkę i trzeba było być skupionym do samego końca” - komentował kapitan krakowian, który na końcówkę spotkania wcale nie mógł narzekać.
Pewny w obronie, skuteczny w ataku
To właśnie Jeziorski zdobył drugiego gola dla Wisły po sprytnie wykonanym rzucie rożnym w końcówce spotkania, definitywnie zamykając w ten sposób mecz. „Bramka bardzo mnie ucieszyła, tym bardziej, że ustawiła i uspokoiła ostatnie minuty spotkania. Wygraliśmy 2:0 - można powiedzieć, że to pewny wynik. Tak samo jak gol cieszy jednak również czyste konto” - dodał wiślacki środkowy obrońca.