TS Wisła Kraków SA

Jaroch: Nie mamy prawa usprawiedliwiać się tym, że graliśmy trzeci mecz w ciągu kilku dni

2 lata temu | 14.08.2022, 13:10
Jaroch: Nie mamy prawa usprawiedliwiać się tym, że graliśmy trzeci mecz w ciągu kilku dni

Obrońca Białej Gwiazdy po meczu #TYCWIS.

Krakowianie jako pierwsi objęli prowadzenie, jednak po końcowym gwizdku zmuszeni byli uznać wyższość GKS-u, który zgarnął trzy punkty. Defensor przyznaje, że piłkarzom Białej Gwiazdy towarzyszy uczucie niedosytu. „Trudno na gorąco ocenić to spotkanie, bo musimy je dokładnie przeanalizować. Uważam, że w pierwszej połowie wyglądaliśmy nieźle, wyszliśmy na prowadzenie, ale powinniśmy strzelić drugą bramkę, by uspokoić sytuację i kontrolować mecz. Stało się jednak inaczej, bo jeszcze przed przerwą GKS doprowadził do wyrównania po golu samobójczym, który ewidentnie ich podbudował, co było widoczne po zmianie stron. My z kolei nie realizowaliśmy swoich założeń i ta druga część była w naszym wykonaniu po prostu słaba” - rozpoczął Jaroch.

Nauka na błędach

Wyrównujące trafienie napędziło tyszan do kolejnych ataków na bramkę Wiślaków, którzy - szczególnie po przerwie - nie potrafili przeciwstawić się rozpędzonym gospodarzom. „Pomimo straty bramki chcieliśmy wyjść na drugą połowę i robić na boisku swoje. W tym momencie nie jestem w stanie wskazać, dlaczego wyglądało to tak, a nie inaczej, ale wiem, że taka sytuacja nie może się powtórzyć w kolejnych meczach” - powiedział 27-latek, dodając: „Nie mamy prawa usprawiedliwiać się tym, że graliśmy trzeci mecz w ciągu kilku dni, bo GKS był w dokładnie takiej samej sytuacji. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w Tychach czekać nas będzie kolejne wymagające zadanie i rzeczywiście tak było, a na dodatek wyjeżdżamy stąd bez choćby jednego punkt”.

Czas na rehabilitację

Po porażce w Tychach podopieczni trenera Jerzego Brzęczka pragną jak najszybciej się zrehabilitować. Okazja ku temu już w sobotę przy R22 w starciu ze Skrą Częstochowa. „Jesteśmy źli i jak najszybciej chcielibyśmy wybiec na boisko, by się zrehabilitować. Na ten moment przyjdzie nam jednak poczekać do soboty, kiedy zmierzymy się przy Reymonta ze Skrą. Mamy czas na to, by jak najlepiej przygotować się do tego spotkania, dlatego zrobimy wszystko, by wygrać i po końcowym gwizdku móc cieszyć się wspólnie z kibicami” - zakończył Bartosz Jaroch.

Udostępnij
 
9745160