TS Wisła Kraków SA

In memoriam: major Józef Szkolnikowski zmarł 62 lata temu

4 lata temu | 07.01.2020, 15:55
In memoriam: major Józef Szkolnikowski zmarł 62 lata temu

Przypominamy sylwetkę Józefa Szkolnikowskiego.

Józef Leon Szkolnikowski urodził się 13 marca 1889 roku w majątku Kuna na Podolu. Do szkoły średniej uczęszczał w Krakowie - w II Szkole Realnej jego nauczycielem był między innymi Tadeusz Łopuszański. Pewnego dnia w 1906 roku Łopuszański zatrzymał swoich podopiecznych po lekcji i zaproponował im… utworzenie klubu piłkarskiego. Tym sposobem Szkolnikowski został współzałożycielem Wisły Kraków. Z tych pionierskich lat zachowało się niewiele źródeł, wiemy jednak, że w latach 1906-1907 Szkolnikowski grał na bramce i był jedną z wiodących postaci zespołu - do tego stopnia, że uważany był za pierwszego kapitana Wisły. Możliwe zresztą, że to on zaproponował samą nazwę „Wisła”. Miano to miało swoją wymowę - królowa polskich rzek łączyła Polaków niezależnie od granic zaborczych. Łopuszański i jego uczniowie chcieli, by Polaków podobnie łączyła piłka nożna.

Józef Szkolnikowski piłkarzem był krótko, ale z klubem związał się na wiele lat. Jeszcze w czasach galicyjskich został działaczem Wisły, pełnił między innymi funkcję sekretarza. Jego podpis widnieje z tej racji na najstarszych zachowanych legitymacjach członkowskich Wisły Kraków.

Szkolnikowski zdecydował się w swoim życiu na karierę zawodowego żołnierza, służbę rozpoczął w armii Imperium Austro-Węgier i już w trakcie I Wojny Światowej zdobył liczne odznaczenia za odwagę. Jednocześnie zaangażował się w konspirację niepodległościową. Bolesław Roja w trakcie przygotowań do przejęcia przez Polaków władzy w Krakowie wyznaczył Szkolnikowskiego na dowódcę saperów. Polecił również zgromadzić materiały wybuchowe. Wiślak zebrał ich 60 kilogramów i dzięki pomocy zaprzyjaźnionego mnicha ukrył w klasztorze ojców kapucynów. Materiały te miały być wykorzystane - w razie konieczności - do sabotowania ruchów wojsk austriackich. Kraków udało się jednak wyzwolić bez rozlewu krwi, a jedną z pierwszych decyzji polskich władz wojskowych było awansowanie Szkolnikowskiego na stopień kapitana.

Jednocześnie z odrodzeniem niepodległej Polski odbywała się reaktywacja Wisły Kraków - klub zawiesił bowiem działalność na czas wojny. Latem 1918 roku dawni piłkarze zaczęli powracać z frontów Wielkiej Wojny do Krakowa i postanowili przywrócić funkcjonowanie swojej drużyny. Wiślacy początkowo zwrócili się do Bolesława Komorowskiego o objęcie funkcji prezesa reaktywowanego klubu - był on bowiem ostatnim prezesem przed zawieszeniem działalności. Komorowski jednak nie przyjął tej funkcji - wtedy odpowiedzialność za klub przejął Szkolnikowski i w latach 1919-21 przeprowadził Wisłę przez jeden z najtrudniejszych okresów w jej historii. Reaktywowany klub nie miał bowiem własnego boiska, sprzętu ani środków finansowych, zawodnicy zaś - ze względu na trudną sytuację polityczną Polski - często zamiast biegać za piłką musieli walczyć o granice państwa. Sam Szkolnikowski z resztą miał na tym polu olbrzymie zasługi - walczył w obronie Lwowa i w wojnie polsko-bolszewickiej, jako saper dowodził między innymi wysadzaniem mostu pod Kijowem.

Niewątpliwy podziw musi budzić fakt, że w tym tak trudnym politycznie i gospodarczo okresie Wiślakom pod wodzą Józefa Szkolnikowskiego udało się zbudować solidne fundamenty dla dalszego rozwoju klubu. W 1922 roku Wisła otworzyła własny stadion, a w następnych latach sięgnęła po pierwsze krajowe laury - zaczynając od mistrzostwa okręgu krakowskiego w 1923 roku, poprzez Puchar Polski w 1926, aż po podwójne mistrzostwo kraju w latach 1927-28. Szkolnikowski jednak zmuszony był ograniczyć swoją rolę w klubie ze względu na obowiązki wojskowe. W 1922 roku został awansowany na majora, a służba poza Krakowem zmniejszyła możliwości zaangażowania w życie klubu. Szkolnikowski przekazał funkcję prezesa w ręce Wilhelma Śliwińskiego, ale pracy dla Wisły nie porzucił - działał między innymi w sekcji piłkarskiej i w komisji gospodarczej.

Szkolnikowski miał duże zasługi dla rozwoju polskiego sportu nie tylko za pośrednictwem Białej Gwiazdy. Był także prezesem Krakowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, jednym z założycieli PZPN i pierwszym w historii wiceprezesem piłkarskiej centrali. Jako przewodniczący Wydziału Gier PZPN pełnił rolę selekcjonera reprezentacji Polski w jej historycznym, pierwszym meczu (w 1921 roku z Węgrami). Drugą wielką pasją sportową Szkolnikowskiego obok piłki nożnej była lekka atletyka. Wiślak był sędzią zawodów najwyższej rangi, w tym także Igrzysk Olimpijskich (w 1928 roku w Amsterdamie).

W 1939 roku major Szkolnikowski został zmobilizowany i skierowany do Kołomyi w województwie stanisławowskim, by dowodzić fortyfikacją tego miasta. Przez Rumunię trafił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, początkowo we Francji (gdzie został ranny w stopę - do końca życia musiał poruszać się o lasce), a następnie w Wielkiej Brytanii. Po wojnie postanowił wrócić do Polski, choć zapewne miał świadomość, iż w nowych realiach politycznych mogą go czekać szykany ze strony władz. 13 maja 1947 roku przypłynął statkiem do Gdańska i skierował się do rodziny w Katowicach. Co znamienne, Wisła pamiętała o swoim współzałożycielu i prezesie i jeszcze w 1946 roku - gdy Szkolnikowski wciąż był w Anglii - uhonorowała go okolicznościową odznaką 40-lecia klubu.

W Polsce Szkolnikowski miał trudności ze znalezieniem pracy i zdobyciem środków utrzymania. Status przedwojennego oficera i żołnierza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w innych warunkach przysparzałby mu chwały, jednak w Polsce po 1945 roku spotykały go z tego tytułu szykany. Pomimo znajomości kilku języków obcych Szkolnikowski długo pozostawał bezrobotny, ostatecznie zdobył zatrudnienie jako recepcjonista w urzędzie. Podupadł na zdrowiu. Zmarł na zawał serca w 1958 roku. Pochowany został na cmentarzu w Katowicach.

Udostępnij
 
5113272