Rozmowa z trenerem Wisły.
Lista sparingpartnerów Wisły skończyła się na pierwszoligowej Termalice, która nie była najłatwiejszym przeciwnikiem do przejścia. „Za nami intensywny mecz, rywal zaprezentował się z naprawdę dobrej strony. Potrafiliśmy utrzymać pressing na odpowiednim poziomie, co bardzo mnie cieszy. Jestem zadowolony z odbiorów, z głębokiej gry i z reakcji na wydarzenia boiskowe, bo kreowaliśmy akcje, chociaż pierwsza połowa nie do końca wyglądała tak, jak powinna. Po przerwie dokonaliśmy zmian personalnych, czasami mogliśmy lepiej zachować się w defensywie czy poszukać innych rozwiązań na boisku i wciąż mam zastrzeżenia do wykończenia akcji, bo znów powinniśmy wykazywać się większą skutecznością pod bramką. To jest dla nas spory problem” - zaczął trener Wiślaków. „Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego, znacznie poprawiliśmy nasze parametry fizyczne, na czym bardzo mi zależało. Pracowaliśmy nad istotnymi dla mnie detalami, nad poszczególnymi elementami, które są niezbędne do tego, abyśmy mogli grać tak, jak zakładamy, stosując wysoki pressing. Jest to jednak jeden niekończący się proces wymagający ciągłego doskonalenia, ponieważ zawodnicy dopiero od niedawna mają styczność z moimi metodami treningowymi” - dodał.
W sobotę na murawie nie zameldował się ghański pomocnik Yaw Yeboah. Na pytanie, jaki jest powód absencji zawodnika, szkoleniowiec odparł: „Yaw nie wystąpił, ponieważ ucierpiał w środę podczas sparingu. Dzisiaj nie byliśmy do końca pewni, czy uda się mu zagrać, więc nie chcieliśmy ryzykować, ale liczę na to, że będzie już gotowy na spotkanie ligowe”.
W kadrze meczowej zespołu na dwa ostatnie sparingi nie znalazło się miejsce dla Tima Halla. Jak wygląda sytuacja z obrońcą? „Tim Hall dołączył do nas w ubiegły piątek i został poddany testom, podobnie jak każdy inny piłkarz. Po dwóch dniach treningów zdecydowaliśmy, że powinien realizować indywidualny program treningowy w celu poprawy jego dyspozycji fizycznej. Dzień później nie przyjechał jednak do Myślenic, a podczas rozmowy usłyszałem, że ma problemy osobiste, które sprawiają, że musi wrócić do Luksemburga. To samo powtórzył Zarządowi Wisły. Przykro mi, że tak się potoczyła sprawa z tym zawodnikiem, bo pokładałem w nim nadzieję. Czynimy już starania, żeby pozyskać obrońcę, który wzmocni konkurencję w linii obrony” - wyjawił szkoleniowiec.