O początkach przygotowań z trenerem.
Spotkanie inaugurujące rundę wiosenną zaplanowano na 31 stycznia, a pierwszym rywalem Białej Gwiazdy będzie zespół Piasta Gliwice. Do gwizdka rozpoczynającego nową rundę zostały więc nieco ponad cztery tygodnie, w których nowy trener będzie starał się zrealizować wszystkie swoje założenia. „To wystarczający czas, bo trenujemy bardzo dużo, w większości mamy dwa treningi dziennie. Czekają nas cztery sparingi, a dodatkowo organizujemy wewnętrzne mecze testowe między sobą” - zaczął niemiecki szkoleniowiec, wspominając o aspektach gry, na których chcą położyć w tym czasie szczególny nacisk: „Zależy nam na poprawie gry kombinacyjnej z piłką, będziemy pracować też nad pressingiem meczowym, wykończeniem akcji, nad stałymi fragmentami gry i oczywiście będziemy dążyć do wypracowania najwyższej formy fizycznej.”
Zadanie wykonane
Świąteczny czas, pomimo swojej wyjątkowej atmosfery, nie oznaczał rozbratu z piłką nożną i całkowitego zapomnienia o treningowej codzienności. Wiślaccy zawodnicy, zgodnie z wytycznymi otrzymanymi od trenera przygotowania fizycznego, zadbali o podtrzymanie formy i płynny powrót do zimowych przygotowań. „Piłkarze pracowali w domach według własnych rozpisek. Robin był w pełni usatysfakcjonowany, bo porównywał Wiślaków z graczami NAC Breda i powiedział, że byli zdyscyplinowani. Każdy z moich podopiecznych wykonał świetną robotę przed powrotem do zajęć. Trener przygotowania fizycznego bardzo zadowolony, co mnie również cieszy” - powiedział Hyballa.
Nowe-stare twarze
W poniedziałkowy poranek w myślenickiej bazie treningowej pojawiły się dwie nowe, lecz znajome twarze - z wypożyczenia powrócili bowiem Serafin Szota oraz Przemysław Zdybowicz. Czy trener Białej Gwiazdy miał już wcześniej szansę przyjrzeć się uważniej młodym piłkarzom? „Widziałem kilka filmów z ich udziałem. Szota jest w treningu, a Zdybowicz nabawił się kontuzji przed powrotem do klubu, biegając, więc muszę trochę poczekać na głębszą ocenę jego umiejętności” - ocenił szkoleniowiec Wisły Kraków.