Konferencja przed meczem #WIDWIS.
W meczu pucharowym wiślacki trener nie będzie miał do swojej dyspozycji Jakuba Błaszczykowskiego oraz Alana Urygi.
Czwartkowe spotkanie Białej Gwiazdy rozgrywane w ramach 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski będzie dobrą okazją do rehabilitacji za ostatnie nieudane starcia oraz możliwością poczynienia pierwszego kroku w celu spokojnego spędzenia przerwy zimowej. „Już w Tychach widzieliśmy, że to nie był łatwy mecz. Zawsze mówimy, nie tylko w Pucharze Polski, że nam zależy i musimy to pokazywać na boisku. Wierzę, że z jasnym celem pojedziemy razem jako jedna drużyna i wywalczymy awans. Taki jest plan, z całym szacunkiem do przeciwnika, który zajmuje wysokie miejsce w pierwszej lidze, dysponuje ładnym stadion, a za cel stawia sobie awans do Ekstraklasy. Zapowiada się duża liczba kibiców, także nasi fani mają zamiar jechać na mecz, wspierać zespół i zobaczyć, jak Wisła robi wszystko, by awansować” - powiedział opiekun Wiślaków. Nie ma mowy jednak, by miało to być łatwe spotkanie, szczególnie, że Widzew również nie ma zamiaru odpuszczać w walce o awans do kolejnej rundy. „Zrobimy wszystko, by dobrze się przygotować, nie patrząc na to, czy to Puchar Polski czy liga. To że przeciwnik też ma ambicje jest fajne. Nie ma innej opcji jak grać na najwyższym poziomie i dać z siebie wszystko, aby uzyskać awans” - stwierdził Guľa.
Roszady w składzie?
Czy w Łodzi można się spodziewać wielkich zmian, jeśli chodzi o wybór podstawowej jedenastki oraz zawodników zasiadających na ławce rezerwowych? „Chcemy być mocni i zawsze korzystać z tych zawodników, którzy na ten moment czujemy, że mogą być bardzo silni i osiągnąć zwycięstwo. Nie inaczej jest też teraz. Możliwe, że w składzie może pojawić się ktoś, kogo nie było w ostatnim meczu i może być tak nie tylko na jednej pozycji. Ale nasz cel to być razem jako drużyna i awansować. Obojętne, kto będzie to spotkanie zaczynał, a kto kończył. Wierzę, że ten plan i cel jest tak silny oraz ambitny, że zrobimy wszystko, by wygrać” - powiedział słowacki szkoleniowiec.
Koniec roku na horyzoncie
Można powiedzieć, że mecz z Widzewem Łódź rozpocznie maraton spotkań będących na ostatniej prostej przed zimową przerwą. To właśnie wyniki tych starć mogą zawarzyć na obrazie Wisły, który będą mieli w głowach wszyscy obserwujący jej poczynania. „Znamy nasz terminarz i wszystko jest w naszych rękach. Największe skupienie jest na najbliższym meczu, ale zawodnicy muszą wiedzieć, co czeka nas teraz, a co za kilka dni i dlatego o tym rozmawiamy. Wszyscy muszą być przygotowani, bo możliwe, że nadejdzie szansa i ważne, by nie być zaskoczonym. Czuję, że drużyna wie o co chodzi i pokażemy to już w czwartek” - zaznaczył trener, odnosząc się również to analizy sytuacji Białej Gwiazdy: „Wiemy jakie mecze przed nami w Ekstraklasie i co czeka nas jutro, ale myślę, że analiza musi być zrobiona kompleksowo. Nie ograniczać się tylko do tego, jak wyglądaliśmy w meczach na początku czy w środku rozgrywek. Ważne też, by obejmowała nie tylko spotkania, ale i to, jak zawodnicy starali się w całym procesie. Istotne jest, aby opierać się na faktach, nie tylko na emocjach”.