Guľa: Podstawą jest poświęcenie, zaangażowanie i duch zespołu

Na czas niedzielnej potyczki opiekun Wiślaków nie będzie miał do swojej dyspozycji Jakuba Błaszczykowskiego, Aschrafa El Mahdioui, Pawła Kieszka, Jana Klimenta, Stefana Savicia oraz Przemysława Zdybowicza.

Ostatnie momenty nie były dla zespołu z Reymonta najłatwiejsze - nieudane spotkanie ze Śląskiem Wrocław oraz problemy zdrowotne kadry nie ułatwiały przygotowań do kolejnych meczów. Czy te wydarzenia w znaczącym stopniu utrudniają w najbliższym tygodniu, który zapowiada się bardzo intensywnie Wiślacy znajdą w sobie siły, by na przekór wszystkiemu pokazać swoją siłę i charakter? „Taki jest świat, musimy być w tym momencie elastyczni i wyciągnąć maksimum z tej sytuacji w ten dany moment i w dany dzień” - powiedział trener, odnosząc się jednocześnie do formy mentalnej swojego zespołu: „Oczywiście, że w drużynie, a także w sztabie dało się odczuć to, co się stało. Wierzę, że ten wynik i w ogóle mecz był ostatnim trudnym momentem w tym sezonie, w naszej pracy. Czuć to było w drużynie jeszcze przez dzień, dwa, co jest naturalne, ale na ten moment, na dwa dni przed spotkaniem w Płocku musimy patrzeć na to, co przed nami, na najbliższe starcie. Jeśli ktoś chce grać, pracować - musi pokazywać charakter. Kiedy jest największa szansa? - jeśli coś nie funkcjonuje. Taki moment mamy teraz i dla nas ważne jest pokazywanie charakteru, mentalności, poświęcenia, zrobienie maksimum nie tylko na treningu, nie tylko na boisku, ale całą swoją postawą, jak przystało na profesjonalnego zawodnika, który nosi koszulkę Wisły Kraków”.

Serce na boisku i budowa zespołu

Czy ostatni nieudany dla Białej Gwiazdy okres może wpłynąć na zmianę systemu i oznacza powrót do grania i ustawiania się na boisku w sposób, który widoczny był na początku sezonu? „Zawsze mówimy o tym, że naszym celem i naszą filozofią jest proces - zrobienie maksimum, by drużyna poszła do przodu. Tutaj widać, że nie jest to ustawienie, nie jest to kwestia, ilu zawodników jest z tyłu, ilu napastników. Podstawą jest poświęcenie, zaangażowanie i duch zespołu. Jeśli zrobi się dwa razy to samo, nie zawsze wynik jest taki sam. Na Górniku z trójką stoperów było w porządku, bo Górnik grał inaczej niż Śląsk. Dla mnie ważne, że kiedy drużyna przeszła do ustawienia 4-3-3, które preferowaliśmy w większym stopniu, czuła więcej pewności siebie. Ale to nie znaczy, że tak będziemy funkcjonować, ta drużyna musi mieć i plan A i plan B. Nie udało się w ostatnim meczu, ale to nie może ustawić naszej filozofii, naszego pomysłu na najbliższe spotkanie. Trzeba pracować mocniej i w jeszcze większym stopniu razem na wynik i formę, na to, jak chcemy się prezentować. Na ten moment wynik oczywiście jest najważniejszy, ale chodzi też o jakość, o wartości w grze i o to, jak chcemy drużynę krok za krokiem budować” - skomentował trener Guľa.

Wyzwanie w Płocku

W najbliższą niedzielę podopieczni słowackiego szkoleniowca wyjdą na murawie stadionu w Płocku, by zmierzyć się z drużyną, która w tym sezonie pokazuje dwa oblicza. Na swoim obiekcie prezentuje wysoką formę, jednak nie radzi sobie równie dobrze w starciach wyjazdowych. Czy w związku z tym, sztab szkoleniowy w swojej analizie skupiał się przede wszystkim na meczach domowych? „Oczywiście większe skupienie było na meczach domowych, dlatego, że ten zespół inaczej gra na wyjeździe, a inaczej u siebie i to jest to wyzwanie, które chcę, by drużyna podjęła. Płocczanie są na ten moment mocni w domu, ten zespół pokazuje, że umie zrobić wynik na własnym stadionie. To fajna ekipa, ale my też mamy swój pomysł i chcemy wycisnąć maksimum z tego meczu” - podsumował Słowak.