Konferencja prasowa przed meczem #WISLGD.
Piątkowa konferencja prasowa rozpoczęła się od tradycyjnego raportu medycznego, który zobrazował sytuację kadrową przed niedzielnym meczem. W spotkaniu z Lechią szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi oraz Nikoli Kuveljicia.
Wiślaccy reprezentanci zameldowali się już w Myślenicach i dołączyli do zespołu Białej Gwiazdy. Opiekun Wiślaków wyrażał swoje zadowolenie z faktu, iż wszyscy jego podopieczni wrócili pod Wawel w pełni sił. „Najważniejsze, że piłkarze wrócili zdrowi i napełnieni pozytywnymi emocjami. To zawsze fajna sprawa dla trenera, kiedy jego zawodnicy są powoływani do kadry, ale z drugiej strony zawsze dobrze mieć wszystkich graczy w pełnym procesie treningowym. To jest już jednak za nami, jednak trzeba pamiętać, że w przypadku każdego z nich sytuacja wygląda inaczej, bo stawiali się w klubie w różnych terminach. Część zawodników zdążyła odbyć już dwie jednostki treningowe z drużyną na maksymalnej intensywności. Jeżeli chodzi o pozostałych, to ta kwestia wygląda nieco inaczej. Yaw Yeboah, który dołączył do nas dopiero w czwartek, odbył indywidualny trening i przeszedł odpowiednią regenerację, a w piątek wziął udział już w zajęciach z drużyną. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Piotra Starzyńskiego, który również trenował już z nami. W sobotę raz jeszcze przyjrzymy się, jak prezentują się poszczególni zawodnicy i wówczas podejmiemy decyzję w sprawie ustalenia wyjściowej jedenastki” - rozpoczął trener Guľa.
Nie dać się zaskoczyć
W niedzielnym spotkaniu przy Reymonta zespół z Gdańska poprowadzi nowy szkoleniowiec, którym został Tomasz Kaczmarek. Sternik 13-krotnego mistrza Polski zapewnia jednak, że jego zespół będzie w pełni przygotowany i starciu z Biało-Zielonymi nie da się zaskoczyć. „Wiemy, że trener Kaczmarek pracował w Niemczech oraz jako asystent w Pogoni Szczecin. Przeprowadziliśmy jednak odpowiednie analizy i posiadamy informacje, które mogą nam pomóc w meczu. Najważniejsza jest jednak nasza koncentracja oraz zaangażowanie. Gramy w naszym domu, dlatego w niedzielę pragniemy osiągnąć maksymalną formę i odnieść zwycięstwo. Wierzę, że zdobyta wiedza pozwoli nam wykonać nasze zadanie” - powiedział.
Pole manewru
Rywalizacji w linii ataku drużyny spod Wawelu jest duża. Słowacki szkoleniowiec docenia pracę swoich napastników i nie wyklucza gry z dwoma graczami z przodu. „Mamy opcję gry dwójką napastników. Taka sytuacja miała miejsce w końcówce spotkania z Legią oraz w meczu z Garbarnią. Cały czas pracujemy nad nowymi rozwiązaniami, bo mamy do tego wykonawców. Są oczywiście Jan Kliment i Felicio Brown Forbes. Do naszej dyspozycji jest również Hubert Sobol, a także Dor Hugi, który może zagrać na tej pozycji. Kluczem jest jednak to, jak funkcjonuje drużyna i aby trzymała się planu, bo to przekłada się na indywidualne występy zawodników” - kontynuował 44-latek.
Eliminacja błędów
Trener Adrián Guľa nie kryje, że jego podopieczni sumiennie pracują, by eliminować popełniane błędy, których, zdaniem szkoleniowca, w grze Wiślaków nie brakuje. „Zdajemy sobie sprawę z naszych mankamentów i wiemy, na czym musimy się skupić. Musimy z pełnym zaangażowaniem i z pokorą pracować na sto procent jako jedna drużyna i nie ma znaczenia, czy zawodnik gra w pierwszym składzie czy siedzi na ławce rezerwowych. Każdy jest potrzebny, by pomóc Wiśle w meczach, a najbliższa okazja ku temu już w niedzielę. Oczekiwania rosną wraz z dobrymi wynikami, dlatego trzeba mieć się na baczności i nieustannie robić swoje” - zakończył.