Konferencja przed meczem #JAGWIS.
Wiadomo na pewno, że do Białegostoku trener nie zabierze Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi oraz Gieorgija Żukowa. Pomimo tych kilku niedyspozycji sytuacja kadrowa Białej Gwiazd nie jest zła, zwłaszcza jeśli chodzi o skrzydłowych czy napastników. Przed spotkaniem z Dumą Podlasia trener może mieć mały ból głowy, dobierając obsadę na tych pozycjach. „Jeśli chodzi o skrzydłowych, to cieszę się, że Młynek jest zdrowy i że grał fajnie w meczu z Cracovią. Była w jego przypadku drobna kontuzja, ale już jest w porządku, co jest dla nas ważne. Na tej pozycji jest dobra rywalizacja - oglądaliśmy Dora, Piotruś grał w kadrze, Stefan trenuje już z drużyną. Mamy tam dużo możliwości i wierzę, że będziemy mieć szczęście, podejmując decyzję, kto zagra od początku, a kto wejdzie na boisko później. Tak samo wygląda to z przodu. Cieszę się, że jest Felicio i że mieliśmy te dwa tygodnie szczególnie ze względu na Jana, Saviego, Aschrafa czy Plewę. To był bardzo ważny czas, bo zagranie po chorobie takiego meczu pod względem fizycznym, jak Jan Kliment czy Aschraf zasługuje na duży szacunek. Nie było to łatwe i cieszę się z charakteru chłopaków. W rywalizacji wśród napastników także Felicio pokazał, szczególnie w Tychach, że jest silny i na dokończenie meczu dał nam dwie bramki jak rezerwowy. Ale ani Jan, ani Felo nie jest w mojej perspektywie rezerwowym - obaj są dla nas bardzo ważnymi zawodnikami i mamy możliwość decydowania. Czy zagrają razem od początku, czy jeden z nich będzie zaczynać, a drugi kończyć mecz, wierzę, że będziemy silni z przodu, bo potrzeba strzelać bramki i wykorzystywać sytuacje w ofensywie” - skomentował pokrótce sytuację szkoleniowiec.
Z energią i zaangażowaniem
Do spotkania z Jagiellonią Białystok krakowianie mogą przystępować w dobrych humorach. Przed listopadową przerwą reprezentacyjną awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski, a także odnieśli ważne zwycięstwo nad lokalnym rywalem w Derbach. Mimo tych sukcesów, ważne jest jednak, by wciąż wytrwale pracować i podążać do przodu, chcąc wciąż wygrywać. „Mamy już za sobą jakieś doświadczenie, że po dobrym meczu drużyna jest bardzo szybko zadowolona. Oczekujemy zmiany i taka już była w Pucharze Polski, gdy zespół fajnie reagował. Byliśmy razem i to jest droga, którą chcemy kontynuować. W przerwie pracowaliśmy nie tylko nad przygotowaniem fizycznym, ale także nad budowaniem dobrych, systematycznych nawyków w grze. Dlatego cieszymy się, że za nami ciekawy sparing - chłopcy bardzo dobrze popracowali nad tą kwestią. Wierzę, że już jutro będziemy czuć nie tylko zaangażowanie i energię z drużyny, co jest podstawą, ale i będziemy oglądać Wisłę, która ma chce zwyciężać i która pokaże progres lub taką grę, jaką oglądaliśmy w pierwszych kolejkach, oczywiście z pozytywnym wynikiem” - zaznaczył Guľa.
Rywale bez ważnego ogniwa
Na kilka dni przed przyjazdem Wiślaków do Białegostoku podczas jednego z treningów w obozie rywala kontuzji, która wyklucza go z gry na kilka tygodni, doznał dobrze znany pod Wawelem Jesús Imaz, stanowiący bardzo istotny element układanki trenera Ireneusza Mamrota. „Nie znam go osobiście, ale wielu ludzi tutaj mówi o nim jako o fajnym człowieku, dlatego oczywiście życzę mu dużo zdrowia, bo to najważniejsze. Niestety, kontuzja przydarzyła mu się przed naszym meczem, nie mamy na to wpływu. Wierzę, że nasza koncentracja będzie skupiona na własnych zadaniach, zasadach gry i nawykach. Przeciwnik nie ma do dyspozycji Imaza, ale to nie oznacza, że ten mecz będzie łatwy. Każde spotkanie w Ekstraklasie, każdy przeciwnik i jego zawodnicy są dla nas wyzwaniem i nasze zadanie jest zawsze proste: grać na maksymalnym poziomie, zaangażowaniu i prezentując najlepszą formę” - powiedział słowacki trener.
Równowaga to podstawa
W dwóch ostatnich wygranych przez Wisłę meczach, krakowianom udało się nie tylko zdobyć trzy punkty, ale także zachować czyste konto. Czy takie przeniesienie uwagi w większym stopniu na bronienie dostępu do własnej bramki sugeruje zmianę w stylu gry na najbliższe starcia? „Bardzo ważna jest równowaga. Derby i mecz z Górnikiem to były dla nas specjalne spotkania - z Górnikiem brakowało nam pięciu zawodników i zmieniliśmy trochę ustawienie, a na Cracovię już byliśmy przygotowani w naszym ustawieniu i z naszymi zasadami, ale to derby i dlatego ważne jest, by zachowywać równowagę z tyłu. Wierzę, że ta pewność siebie po derbach i w Pucharze Polski, która była nam bardzo potrzebna otworzy nam możliwości w ofensywie, bo zawsze chcemy być drużyną, która dominuje, gra aktywnie i ma odwagę w ofensywie przy jednoczesnym zachowaniu równowagi w tyłach” - podsumował Adrián Guľa.