Obrońca Wisły po Derbach Krakowa.
W spotkaniu z Pasami młody obrońca otrzymał od trenera Petera Hyballi szansę występu od pierwszej minuty, którą wykorzystał. Kiedy defensor dowiedział się o decyzji szkoleniowca? „Dowiedziałem się dopiero na odprawie przedmeczowej o godzinie 18.00. Wtedy trener podał skład, w którym znalazłem się też ja. To było dla mnie bardzo duże zaskoczenie, bo nic na to nie wskazywało, ale i również ogromne wyróżnienie”- skomentował. „Pierwszy raz zagrałem na tej pozycji. Muszę przeanalizować swoją grę i wtedy będę mógł więcej powiedzieć. Spędziłem na boisku 85 minut, z czego ogromnie się cieszę. Po tym czasie zaczęły mnie łapać skurcze, ponieważ dawno nie rozegrałem całego meczu. Myślę, że to spowodowało, że musiałem opuścić boisko” - powiedział gracz naszej drużyny.
Cenny punkt
Wiślakom, mimo sporej liczby szans, nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i ostatecznie krakowianie musieli podzielić się punktami z rywalem. Czy ten wynik odzwierciedla boiskowe wydarzenia? „Myślę, że ten remis jest sprawiedliwym rezultatem. Moim zdaniem byliśmy lepsi na boisku, ale to Cracovia nie wykorzystała rzutu karnego. Patrząc z perspektywy meczu trzeba jasno powiedzieć, że to my prowadziliśmy grę, a Cracovia tylko czekała na kontry. Przyjmujemy ten punkt i jedziemy dalej!” - powiedział Gruszkowski.
Nadzieja na kolejny występ
W następną sobotę krakowianom przyjdzie mierzyć się w delegacji z walczącą o mistrza Legią. Na pytanie, czy Konrad Gruszkowski liczy na kolejne minuty na ekstraklasowym szczeblu, odpowiedział: „Trzeba przyznać, że byliśmy lepszą drużyną na boisku. W kolejny meczu z Legią na pewno damy z siebie wszystko i powalczymy o trzy punkty, bo trzeba w końcu sięgnął o pełną pulę. To, czy wystąpię w nadchodzącym meczu nie zależy ode mnie, ale zrobię wszystko, by tak się stało. Przed nami tydzień, w którym trzeba pokazać się szkoleniowcowi i poprawić to, nad czym można jeszcze popracować”.