Gorzki remis: Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:2

Starcie zamykające 5. kolejkę Betclic 1 Ligi pomiędzy Wisłą Kraków a Arką Gdynia zakończyło się remisem 2:2. Dublet dla gospodarzy zdobył Angel Rodado, a poświęcenie i walka starczyły dziś na jeden punkt.

Spotkanie w pierwszych minutach toczyło się głownie w środkowej strefie boiska, jednak już wtedy sprawdzona została czujność Antona Chichkana. Niefrasobliwie od tyłu piłkę rozgrywali nasi obrońcy i po nieudanym podaniu bardzo bliski przejęcia futbolówki był jeden z Arkowców. Białorusin przytomnie wyszedł z bramki, ratując swój zespół przed niebezpieczną sytuacją.

Posiadanie w swoim składzie takiego zawodnika jak Angel Rodado w mgnieniu oka zmienić może rezultat zawodów. Hiszpański napastnik dał tego dowód już w 13. minucie, oddając mocny strzał w kierunku bramki Lenarcika. Uderzenie okazało się być po za zasięgiem golkipera przyjezdnych i już wkrótce na tablicy wyświetlał się wynik w postaci 1:0 dla gospodarzy!

Żółto-Niebiescy odgrażali się Wiślakom kontratakami. W 29. minucie świetnym powrotem pod własną bramkę popisał się Mariusz Kutwa, wyjaśniając groźną okazję gości do zdobycia wyrównania. Więcej jakości w ofensywie prezentowała z pewnością Wisła, jednak podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego starali się za wszelką cenę nie pozostawać dłużni w swoich działaniach pod polem karnym Białej Gwiazdy. 

W 41. minucie nasza „dziewiątka” była bliska ustrzelenia dubletu. Niestety zabrakło kilku centymetrów, aby zamiast na poprzeczce piłka znalazła się w siatce Pawła Lenarcika. W pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt wielu przerw, przez co arbiter doliczył jedynie minutę czasu dodatkowego. Żadna ze drużyn nie stworzyła sobie już klarownych sytuacji i wkrótce czekał nas kwadrans odpoczynku przed zmianą stron. 

Utrzymać przewagę

Na starcie drugiej połowy bardzo podobną akcją do tej z pierwszej popisał się znów nikt inny, jak Angel Rodado. Hiszpan rozpędził się przed polem karnym z piłką, po czym mijając obrońców plasowanym strzałem zmieścił futbolówkę w prawym rogu bramki gdynian. Od 49. minuty gracze w czerwonych koszulkach prowadzili już 2:0. Na odpowiedź gości nie trzeba było jednak zbyt długo czekać. Najpierw zespół Arki potężnym strzałem obił metalowe obramowanie bramki Chichkana, by już w kolejnej akcji się nie pomylić. W 53. minucie do sytuacji sam na sam wyszedł Joao Oliveira, skutecznie zdobywając gola kontaktowego i mieliśmy szybkie 2:1.

Inicjatywa wydawała się być teraz po stronie gości. Wzmocnieni zmianami Arkowcy raz po raz atakowali i starali się wysoko odzyskiwać posiadanie. W 70. minucie spóźniony w swojej interwencji był Wiktor Biedrzycki, za co otrzymał on drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Wisła na dwadzieścia minut przed końcem musiała bronić korzystnego wyniku w osłabieniu. Zespół trenera Moskala nie chciał się jednak zamykać ma swojej połowie i nie rezygnował z konstruowania akcji. Podwyższenia szukali Rodado i wprowadzony wcześniej Starzyński, nie będąc niestety w tych staraniach skuteczni.

W 84. minucie zimną krew w polu karnym zachował za to ponownie Joao Oliveira, zdobywając swoją drugą bramkę i tym samym doprowadzając do remisu 2:2. Spotkanie utrzymywało się w nerwowej atmosferze i do czasu gry doliczone zostało aż 5 dodatkowych minut. Gra pełna była fauli, przez co sędzia często przerywał spotkanie używając gwizdka. Zwycięski gol wydawał się ciągle wisieć w powietrzu - nikt jednak nie był już w stanie znaleźć drogi do siatki, przez co zawody przy R22 kończą się podziałem punktów.

Wisła Kraków - Arka Gdynia (1-0): 

• 1:0 Rodado 13’
• 2:0 Rodado 49’
• 2:1 Oliviera 53’
• 2:2 Oliviera 84’