TS Wisła Kraków SA

Godne pożegnanie: Cercle - Wisła 1:4

1 miesiąc temu | 29.08.2024, 22:16
Godne pożegnanie: Cercle - Wisła 1:4

To był wieczór pełen emocji. Po porażce 1:6 w pierwszym spotkaniu przyszedł czas na rewanż w belgijskim Brugge. Krakowianie do meczu z Cercle podeszli bez kompleksów, wygrywając 4:1 po bramkach Urygi, Kissa, Gogóła i Zwolińskiego. Rezultat ten nie wystarczył jednak do tego, aby zameldować się w fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA. Biała Gwiazda tym samym godnie pożegnała się z międzynarodową areną.

(Nie)pewny początek 

Początek meczu należał do tych wyrównanych, chociaż w 5. minucie jako pierwsi zagrozili gospodarze. Trzy minuty później realną szansę wypracowali sobie podopieczni Kazimierza Moskala, jednak obrona Cercle stanęła na wysokości zadania i wybiła piłkę z dala od swojej bramki.

14. minuta przyniosła gospodarzom pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy – stuprocentową okazję po zagraniu Baeny miał Duarte, ale futbolówkę na rzut rożny posłał Warleson. Chwilę później na tablicy wyników było 1:0, kiedy to piłkę do siatki wpakował Alan Uryga. To był dopiero początek, bowiem najpierw nad poprzeczką uderzył Rodado, a później golkipera z Brugge pokonał Tamas Kiss, notując debiutanckie trafienie.

Krakowianie mocno ograniczyli możliwości rywali, utrudniająć im konstruowanie akcji. Sami za to mocno naciska Cercle, chąc po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. Swoje okazje mieli Duarte, Kiss czy Baena. Jeszcze przed przerwą zawodnicy z Belgii sprawdzili dyspozycję Kamila Brody, który popisał się fantastyczną interwencją, broniąc niebezpieczny strzał Felipe Augusto.

Odwrócić przeznaczenie

Trener Kazimierz Moskal rozpoczął drugą połowę od zmian, wpuszczając na boisko Sukiennickiego i Gogóła zamiast Dziedzica i Duarte. Zawodnicy Cercle Brugge - podrażnieni obrazem gry i wynikiem - wyszli na boisko mocno zdeterminowani, by odrobić straty. Początek drugiej odsłony należał zatem do nich, kiedy to stworzyli kilka niebezpiecznych sytuacji, ale Kamil Broda oraz defensywa Wisły stawali na wysokości zadania, skutecznie odpierając każdy atak rywali.

W 55. minucie Cerle miało doskonałą okazję na zmniejszenie strat po rzucie rożnym. Seria szybkich podań nie wystarczyła jednak, aby przełamać solidną obronę Wisły, która konsekwentnie broniła swojego prowadzenia. Mimo że Wiślakom trudno było odnaleźć się w drugiej połowie, a Brugge dominowało w posiadaniu piłki, to przeciwnicy nie potrafili przekuć swojej przewagi na bramki.

W 73. minucie meczu Patryk Gogół wywalczył sobie pozycję sam na sam z bramkarzem i precyzyjnym strzałem podwyższył wynik na 3:0. Drużyna z Brugge nie złożyła jednak broni. Pięć minut później Felipe Augusto wykorzystał lukę w wiślackiej obronie, posyłając piłkę do bramki. Chwilę później - po szybkim kontrataku - Łukasz Zwoliński trafił w poprzeczkę, będąc o krok od premierowego gola napastnika w barwach Białej Gwiazdy. Wyczyn ten powiódł mu się w doliczonym czasie gry, kiedy to piętą ustaliło wynik na 4:1 dla ekipy z R22.

Mecz zakończył się wygraną Wisły Kraków 4:1, jednak wynik ten okazał się niewystarczający, aby odrobić straty z pierwszej części dwumeczu. Tym samym Wisła kończy swoją przygodę z europejskimi pucharami, opuszczając rozgrywki z podniesioną głową.

Cercle Brugge - Wisła Kraków (0:2): 

  • 0:1 Uryga 16’
  • 0:2 Kiss 18’ 
  • 0:3 Gogół 73’
  • 1:3 Felipe Augusto 79’
  • 1:4 Zwoliński 90+4’ 

Cercle Brugge: Warleson - Diakité (84’ Magnee), Lietaert, Popović, Miangue (46’ Nazinho)-  Nunes (74’ van der Bruggen H) , Bruninho (74’ Minda), Francis - Outtara, Brunner (46’ Denkey) -  Augusto 

Wisła Kraków: Broda - Jaroch, Uryga, Łasicki, Mikulec - Carbó (80’ Kutwa), Dziedzic (46’ Sukiennicki) - Baena (61’ Alfaro), Duarte (46’ Gogół), Kiss (73’ Zwoliński)- Rodado

Sędziował: H. Feşnic (ROU)

Żółte kartki: Francis - Pogorzała, Jaroch, Alfaro

Udostępnij
 
4569928