Statystyki przedmeczowe.
Pierwsze spotkanie
Pierwszym meczem Białej Gwiazdy z Podbeskidziem Bielsko-Biała w oficjalnych rozgrywkach było spotkanie rozegrane 1 marca 2011 roku. Obie ekipy spotkały się wówczas w ramach 1/4 Pucharu Polski. Wiślacy, prowadzeni wtedy przez trenera Roberta Maaskanta, uważani byli za faworyta tego meczu, a sam opiekun Białej Gwiazdy mówił nawet: „Przyjechałem do Polski, by wygrać wszystko co możliwe. Puchar Polski także!”. Niestety, w pierwszej połowie meczu emocji było niewiele i żadnej z drużyn nie udało się trafić do siatki rywala. Dopiero po rozpoczęciu drugiej odsłony, Wiślacy ruszyli z szybszymi akcjami, jednak tamtego wieczoru razili nieskutecznością i gdy wydawało się, że po 90. minutach mecz zakończy się bezbramkowym remisem, Piotr Malinowski wykorzystał błąd wiślackiej defensywy i w sytuacji „1 na 1” pokonał Sergeia Pareikę. Była 88. minuta meczu, do końcowego gwizdka czasu pozostawało bardzo mało. Jak się okazało chwilę później, zbyt mało, by krakowianie zdążyli wyrównać stan meczu i pierwsze starcie obu drużyn zakończyło się dość niespodziewanym zwycięstwem pierwszoligowca. Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało krakowską Wisłę 1:0.
Najwyższe zwycięstwo
Mimo że historia meczów Wisły Kraków z Podbeskidziem Bielsko-Biała nie jest zbyt okazała, to Wiślacy mają już na swoim koncie przekonującą wygraną z tym rywalem. 19 września 2015 roku obie drużyny spotkały się ze sobą przy okazji 9. kolejki ekstraklasowych zmagań. Co ciekawe, krakowski zespół, który rozgrywał tamten mecz na wyjeździe, od dłuższego czasu nie był w stanie zgarnąć kompletu punktów na obiektach rywali, więc wygrana, biorąc pod uwagę także jej styl, musiała bardzo cieszyć piłkarzy Białej Gwiazdy. Wiślacy przystąpili do tego starcia niezwykle zmotywowani, czego efektem był strzał Pawła Brożka w 2. minucie spotkania. Niestety, piłka obiła słupek bramki Podbeskidzia, a dobitka Guzmicsa okazała się niecelna. Na szczęście jednak już w 11. minucie Brozio wykorzystał swoje dobre ustawienie i z bliskiej odległości trafił do siatki rywala. Po raz drugi trafił w 33. minucie, kiedy to rzut wolny wykonywał Krzysztof Mączyński – pomocnik podał do Brożka, a ten huknął na bramkę gospodarzy, nie dając żadnych szans bramkarzowi. Na kolejnego gola musiano czekać zaledwie sześć minut. Wówczas Denis Popović podszedł do rzutu wolnego i zanotował trafienie bezpośrednio ze stałego fragmentu gry. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 3:0, a to nie był koniec emocji, ponieważ po przerwie, już w 56. minucie Rafał Boguski podał do Łukasza Burligi, a ten przewrotką pokonał bramkarza. Koncert strzelecki w wykonaniu Wiślaków trwał nadal, a 71. minuta to kolejna bramka krakowskiej drużyny. Tym razem jej autorem został Boguski, który wykorzystał sytuację sam na sam z Emilijusem Zubasem. Ostatnia bramka dla Białej Gwiazdy padła w 89. minucie, kiedy to Rafael Crivellaro trafił po raz szósty.
Wyjść na prowadzenie
Historia bezpośrednich spotkań z udziałem krakowskiej Wisły oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała nie jest zbyt bogata, jednak w wielu z tych meczów z pewnością nie brakowało emocji. Jeśli chodzi o statystyki, to nie są one dla Białej Gwiazdy zbyt korzystne, ponieważ Wiślacy rozegrali przeciwko Góralom łącznie 13 spotkań, w których udało im się zwyciężyć tylko cztery razy. Taką samą liczbę zwycięskich meczów ma na swoim koncie rywal, zaś wynik remisowy kończył mecze pięciokrotnie. Kolejne spotkanie będzie zatem okazją wysunięcia się na prowadzenie, jeśli chodzi o statystyki.