Obrońca Białej Gwiazdy przed Derbami Krakowa.
Walczący o ligowy byt Wiślacy zawitają na stadion przy ulicy Kałuży, by stoczyć zacięty bój z zespołem Cracovii i napisać kolejną kartę w historii Derbów Krakowa. „Wszyscy wiemy i jesteśmy w pełni świadomi tego, jaka jest nasza sytuacja i jakie spotkanie nas czeka. Uważam, że jako zespół pokazaliśmy już, że jesteśmy gotowi do prawdziwej walki tak, jak miało to miejsce chociażby w drugiej połowie podczas ostatniego meczu z Wisłą Płock, kiedy pokazaliśmy charakter, ale niestety nie wystarczyło to na zdobycie chociażby jednego punktu. W Derbach Krakowa wszystko jest możliwe, ale my wyjdziemy na boisko po zwycięstwo, by dopisać do naszego konta komplet punktów” - rozpoczął Frydrych.
Momenty próby
Do potyczki z lokalną rywalką drużyna z R22 przystąpi po niepowodzeniu w starciu z Nafciarzami, które podopieczni trenera Jerzego Brzęczka mocno odczuli. Czeski defensor wierzy jednak, że już w niedzielę szczęście będzie po stronie Wiślaków, którzy w końcu złapią zwycięską serię. „Każdy z nas mocno przeżył porażkę z Wisłą Płock i było to dla nas naprawdę trudne. W takich momentach jeszcze bardziej zastanawiasz się nad tym, czy mogłeś zrobić coś więcej, by pomóc drużynie. Wszyscy przecież chcemy zwyciężać i regularnie punktować. Wiadomo, że w piłce potrzebne jest również szczęście, którego w poniedziałek nam zabrakło, ale wierzę, że teraz się to zmieni i to my będziemy wygrywać” - kontynuował zawodnik.
Niepowtarzalny smak
Ranga i prestiż meczu derbowego udziela się nie tylko kibicom, ale również piłkarzom i członkom sztabu, którzy, zdaniem obrońcy, nie potrzebują dodatkowej mobilizacji. „Do takich spotkań nikogo specjalnie mobilizować nie trzeba. W naszej szatni jest kilku zawodników, którzy nie poznali jeszcze smaku meczu derbowego, dlatego dużo z nimi rozmawialiśmy i tłumaczyliśmy, żeby spodziewali się bardzo trudnego i zaciętego meczu, w którym muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i dać z siebie wszystko, co najlepsze. Ostatnia porażka mocno nas podrażniła, dlatego w niedzielę zrobimy wszystko, by wygrać” - powiedział 32-latek.
Koncentracja
Spotkanie na obiekcie przy ulicy Kałuży zwieńczy 31. serię gier. Wiślak podkreśla, że w tym momencie gracze Białej Gwiazdy koncentrują się wyłącznie na tym, co w niedzielne popołudnie czeka ich pod Wawelem i nie spoglądają na pozostałych przeciwników. „W poprzedniej kolejce również graliśmy jako ostatni i znaliśmy wyniki pozostałych spotkań, które ułożyły się dla nas korzystnie, ale nie za dużo nam to pomogło. Skupiamy się więc tylko i wyłącznie na sobie i nie patrzymy na to, co zrobią rywale. Trzeba po prostu wybiec na boisko z czystą głową, zaprezentować się z jak najlepszej strony i zrealizować nakreślony plan” - zakończył Michal Frydrych.