TS Wisła Kraków SA

Filipek: Od początku do końca wierzyłem w końcowy sukces

4 lata temu | 26.09.2020, 22:05
Filipek: Od początku do końca wierzyłem w końcowy sukces

Szkoleniowiec młodych Wiślaków po wygranym meczu.

Juniorzy starsi Białej Gwiazdy pokazali niesamowitą siłę charakteru i odwrócili losy meczu, w którym do przerwy przegrywali 0:2. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy przyznał, że spotkanie z Śląskiem było dla jego zespołu niezwykle wymagające. „Muszę przyznać, że w początkowej fazie spotkania Śląsk był zespołem lepszym, starał się bowiem narzucić nam swój styl gry. Strzelił dwie bramki po rzutach rożnych, jednak my również stwarzaliśmy swoje okazje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. W pierwszej połowie nie zagraliśmy bardzo źle, ale nie był to poziom, do którego przyzwyczailiśmy się. Cieszyć może fakt, że cały czas graliśmy w taki sposób, w jaki trenujemy i w co wierzymy. W pierwszej odsłonie nie wychodziło nam to w stu procentach tak, jak chcieliśmy, ale nie poddaliśmy się i po przerwie zagraliśmy na dobrym poziomie” - rozpoczął opiekun młodych Wiślaków.


Takie zwycięstwo smakuje wyśmienicie


Młodzi Wiślacy w drugiej połowie w niesamowity sposób odwrócili losy meczu i wywieźli z Wrocławia cenne trzy punkty. Zapytaliśmy trenera, jak smakuje zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach: „Zwycięstwo po takim spotkaniu i z tak wymagającym rywalem smakuje wyjątkowo. Po to się gra, by odnosić zwycięstwa, a smakuje ono jeszcze bardziej, gdy towarzyszy mu taki scenariusz. Cieszę się, że byliśmy w stanie w samej końcówce przechylić szalę na naszą korzyść po bardzo dobrej, konsekwentnej grze” - kontynuował opiekun Wisły Kraków.

Trener Filipek podkreślił również, że drużyna Wojskowych była bardzo mocnym przeciwnikiem, któremu należy się szacunek, bo wysoko postawili krakowianom poprzeczkę. „Śląsk jest dobrym zespołem, który prezentuje wysoki poziom. Są bardzo dobrze przygotowani fizycznie, a także ciekawie operują piłką, a co za tym idzie w odpowiedni sposób budują grę. Dla kibica to spotkanie mogło być bardzo atrakcyjne. Oba zespoły zaprezentowały kawał dobrej piłki, jednak to my wyszliśmy z meczu zwycięsko i bardzo się z tego cieszę” - kontynuował szkoleniowiec.


Wiara w zwycięstwo kluczem do zwycięstwa


„W szatni powiedziałem moim zawodnikom, że nie ma innej możliwości, jak tylko wyjść na drugą połowę i wygrać to spotkanie. Jako trener wierzyłem od początku do końca w końcowy sukces i chciałem zarazić tym przekonaniem moich zawodników. Jeżeli u któregoś pojawiłoby się choć lekkie zwątpienie, chciałem je odpowiednio wyeliminować. Jeżeli nie wierzy się we własne umiejętności, to nie ma się czego szukać w zawodowej piłce. Od moich graczy wymagałem intensywności oraz odwagi i wierzyłem, że przyniesie ona pożądany efekt. Jak widać po 90 minutach, nie myliłem się” - przekazał trener.

 

Udostępnij
 
5902472