Rozmowa z trenerem CLJ U-18.
Biała Gwiazda przegrała zaległe spotkanie 5. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U-18 i z Białegostoku wróciła bez punktów. Co zdaniem trenera Adriana Filipka zdecydowało o porażce z Jagiellonią? „Byliśmy zespołem lepszym, lecz to przeciwnik był skuteczniejszy i bezwzględnie wykorzystał nasze błędy. Uważam, że trzy, a nawet cztery, stracone gole są odzwierciedleniem naszych błędów, w głównej mierze indywidualnych. Byliśmy odpowiednio przygotowani do tego spotkania, ale niestety nie udało się nam wygrać” - rozpoczął trener Filipek.
Lekcja na przyszłość
Wiślacy potrafili stworzyć kilka dogodnych sytuacji, jednak tym razem to gracze Dumy Podlasia byli skuteczniejsi i ostatecznie sięgnęli po trzy punkty. Opiekun młodych Wiślaków zaznaczył, że porażka może stanowić dla jego podopiecznych wartościową lekcję na przyszłość. „Styl gry Jagielloni nie był dla nas zaskoczeniem. Warto podkreślić, że wystawili mocny skład. Niektórzy zawodnicy zostali ściągnięci z pierwszej drużyny czy z rezerw, lecz w dalszym ciągu grali to, czego się spodziewaliśmy. Wyszli zwycięsko z tego spotkania, bo potrafili wykorzystać nasze błędy. Szkoda, ale to jest piłka i takie porażki również się zdarzają. Trzeba z nich wyciągać wnioski i stale iść do przodu. Przekazałem zawodnikom, że była to dobra lekcja, która zostanie przez nich jak najlepiej spożytkowana” - dodał szkoleniowiec.
Czas na rehabilitację
Czasu na odpoczynek nie ma zbyt długo, bo już w sobotę juniorów Białej Gwiazdy czeka pojedynek z Arką Gdynia, który będzie okazją do rehabilitacji. „W tej lidze, każde spotkanie jest bardzo ważne. Jako Wisła Kraków chcemy wygrywać mecze niezależnie od tego, kto jest przeciwnikiem. Na poziomie Centralnej Ligi Juniorów nie ma łatwych spotkań. Każdy może wygrać z każdym i dlatego podchodzimy do przygotowań naprawdę bardzo sumiennie. Jeżeli jesteś w czołówce tabeli, to każdy podąża za tobą i czeka na twoje potknięcie, jeżeli zaś jesteś w dolnej części, to walczysz o przetrwanie. W sobotę przeciwko Arce musimy po prostu wyjść na boisko z podniesioną głową i udowodnić, że porażka ta była jedynie wypadkiem przy pracy” - zakończył swoją wypowiedź trener Adrian Filipek.