Autor dwóch bramek ocenia mecz #GKSWIS.
W sobotnie popołudnie 29-latek po raz kolejny skompletował dublet, przyczyniając się do zwycięstwa Białej Gwiazdy. Hiszpan podkreśla jednak, że najważniejsze jest dobro drużyny, która już teraz skupia się na kolejnym spotkaniu. „Zrobiłem po prostu to, co do mnie należało i tyle. Chciałem pomóc Wiśle odnieść zwycięstwo i cieszę się, że tak się stało. Wygraliśmy na trudnym terenie, zrealizowaliśmy swój cel, ale myślami jesteśmy już przy meczu z GKS-em Tychy, do którego musimy się jak najlepiej przygotować, by znów sięgnąć po trzy punkty” - rozpoczął Fernández.
Idąc po swoje
Przy ulicy Bukowej worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie, która przyniosła krakowianom trzy bramki, a w końcowym rozrachunku czwartą wygraną z rzędu. Biała Gwiazda nie zamierza jednak na tym poprzestać. „W pierwszej połowie było wszystko, ale zabrakło najważniejszego, czyli bramek, bo nie byliśmy dość dokładni w okolicach pola karnego rywala. Po przerwie już się to zmieniło, bo wszystko dokładnie wyjaśniliśmy sobie w szatni i na drugą połową wybiegła nieco inna drużyna. Bardziej agresywna i głodna bramek. Trafiliśmy do siatki trzy razy i ułożyliśmy sobie ten mecz, jednak nie brakowało momentów przestoju, co przyniosło rywalom honorowe trafienie. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Chciałbym, by rywale wiedzieli, że Wisła się budzi i idzie po swoje” - powiedział Wiślak.
Pewny swego
Zdaniem Luisa Fernándeza niewykorzystany rzut karny w starciu z Odrą Opole był wypadkiem przy pracy, co potwierdził w potyczce z GieKSą. Zawodnik przyznał, że podszedł do piłki z dużą pewnością siebie, po czym pokonał Dawida Kudłę z jedenastu metrów. „Przed uderzeniem myślałem tylko o tym, by zdobyć bramkę. O niczym innym! Wierzę w swoje umiejętności, dlatego byłem pewny, że trafię. W meczu z Odrą zdarzył się wypadek przy pracy, z którego wyciągnąłem już wnioski, bo zmieniłem nieco sposób uderzenia, co mogło stanowić pewien element zaskoczenia dla bramkarza. Priorytetem jest jednak zwycięstwo Wisły i tylko to się liczy” - zakończył.