Trenerzy po meczu #WISWAR.
Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków
„Podsumowanie tego spotkania to jego przebieg. Przez pierwsze 25 minut powinniśmy prowadzić 3:0, ale nie potrafiliśmy wykorzystać żadnej szansy, z kolei rywal miał jedną okazję, którą wykorzystał. To pokazuje, że zabrakło nam jakości pomimo ogromu pracy, jaką włożyliśmy w tę drużynę” - rozpoczął trener Wisły. „Dziękuję kibicom, bo właśnie w takiej sytuacji widać, że największą wartością tego klubu są fani. To po prostu trzeba docenić i ja to doceniam. To trudny czas dla mnie i całej Wisły, ale czasem jest tak, że trzeba upaść, by się podnieść i o to będziemy walczyć” - kontynuował.
Sternik 13-krotnego mistrza Polski wskazał również dwa istotne momenty w walce o utrzymanie. „Były dwa kluczowe momenty - mecz z Lechem, który moim zdaniem powinniśmy wygrać, a to na pewno dodałoby zawodnikom większej pewności siebie. Drugi taki mecz to spotkanie z Wisłą Płock, czyli porażka oraz wszystko to, co działo się wokół” - powiedział. „Gwoździem do trumny była sytuacja, kiedy Luis, czyli jeden kluczowy zawodnik, został zawieszony. Chcę jednak pokreślić, że nie zarzucam piłkarzom chęci, ale jest również druga strona medalu, czyli wielkość tego klubu i dodatkowe aspekty, które zawodnik grający w tych barwach powinien mieć” - stwierdził.
Podczas dzisiejszego meczu, urazów doznali zarówno Zdenek Ondrasek oraz Maciej Sadlok „Niestety w przypadku Zdenka najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia więzadeł w kolanie, co jest na pewno przykre, kiedy spojrzymy na jego zaangażowanie. Jeśli chodzi o Maćka Sadloka, to najprawdopodobniej mamy do czynienia z podkręceniem stawu skokowego” - zaznaczył wiślacki opiekun.
Dawid Szulczek - Warta Poznań
„Przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni, bo z powodu kontuzji wypadli nam Zrelak, Szymonowicz i Trałka. Byli to zawodnicy absolutnie kluczowi w tej rundzie. Testowaliśmy Kopczyńskiego i Kupczaka także pod kątem przyszłego sezonu, a w szczególności odnośnie tych pozycji” - przyznał trener Warty.
Trener Warty Poznań przyznał, że pomimo zwycięstwa, początek sobotniego spotkania nie należał do najłatwiejszych. „Do momentu strzelenia przez nas bramki na boisku nie było łatwo. Wisła oddała dużo strzałów, ale żaden z nich nie znalazł drogi do siatki” - powiedział. „Chciałbym podziękować wszystkim ludziom w Warcie oraz tym, którzy dali mi szansę pracować w tak fantastycznym klubie. Za nami udana runda, zdobyliśmy dużo punktów i myślę, że kiedy rozpoczynaliśmy współpracę nikt nie przypuszczał, że zakończymy sezon na tym miejscu” - stwierdził Dawid Szulczek.
Opiekun gości nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych, a szczególnie w ostatnich spotkaniach. „Zawodnicy pokazali bardzo dużo jakości w całej rundzie, a po wywalczeniu utrzymania zeszło z nich ciśnienie. W ostatnich trzech meczach zdobyliśmy sześć punktów, przegrywając z Lechem jedną bramką, więc myślę, że wzrosły oczekiwania co do nas w końcówce rundy, bo wcześniej prezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony” - przyznał trener gości.