TS Wisła Kraków SA

Dwugłos trenerski: Wisła - Górnik Łęczna

2 lata temu | 21.02.2022, 22:28
Dwugłos trenerski: Wisła - Górnik Łęczna

Trenerzy po meczu #WISGKŁ.

Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków

Debiut Jerzego Brzęczka na ławce trenerskiej Wisły Kraków zakończył się remisem Białej Gwiazdy z Górnikiem Łęczna 0:0. Jakie emocje towarzyszą szkoleniowcowi po ostatnim gwizdku? „Oczywiście, mam trochę mieszane uczucia. Chcieliśmy za wszelką cenę to spotkanie wygrać, zdobyć trzy punkty. To pokazała drużyna. Były różne momenty w tym meczu. W tej pierwszej fazie na pewno stworzyli sobie kilka sytuacji, które powinny zakończyć się strzeleniem gola. To spowodowało w drugiej połowie troszeczkę więcej nerwowości. Górnik Łęczna też zmienił swój system gry. Był moment, że kontrolował to spotkanie, ale myślę, że to my byliśmy bliżsi zwycięstwa w tym meczu” - skomentował. „Myślę, że trzeba wziąć pod uwagę to, w jakim jesteśmy miejscu i trzeba obiektywnie oceniać tę sytuację - ile Wisła wykreowała sytuacji w ostatnich spotkaniach. Uważam, że w spotkaniu z Górnikiem Łęczna mieliśmy ich bardzo dużo, ale zadecydował brak skuteczności. Pozostaje też kwestia obciążenia psychicznego oraz sytuacji w jakiej jesteśmy. Zawodnicy również to odczuwają i w takich decydujących momentach może zabraknąć spokoju i zdaję sobie z tego sprawę. Jednak patrząc obiektywnie, wydaje mi się, że każdy kto, przed tym meczem zastanawiał się, jak się będziemy prezentować, miał pewne obawy. Gratuluje chłopakom, bo pokazali, że ta drużyna ma swoją jakość i potencjał” - kontynuował.

„Zdajemy sobie sprawę, że musimy zdobywać bramki i wykorzystać sytuacje. W tym meczu były też momenty, gdzie straciliśmy kontrolę nad spotkaniem, ale to wynikało z tego, że przestaliśmy realizować nasze założenia. Przed meczem miałem obawy, czy tych informacji przekazanych drużynie przez ten krótki czas nie będzie za dużo, więc jestem też dodatkowo pod wrażeniem, że zawodnicy dali radę. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze wpływa to dobrze na zespół. Było jednak wiele momentów, z których jestem zadowolony” - zdradził Brzęczek.

. „Jestem zadowolony z wykreowanych sytuacji po wprowadzeniu zawodników rezerwowych - chociaż ze strzału Hugiego w poprzeczkę. To były takie momenty dla piłkarzy wchodzących, że każdy z nas chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Nie zawsze wchodząc na boisko jest to łatwe. Ci zawodnicy w kolejnych meczach pokażą swoją jakość, bo były momenty, w których Górnik utrzymywał się przy piłce, ale nie mógł strzelić bramki. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz Wisłą nie straciła gola - to jest pozytywne. Jest jednak niedosyt, bo nie zdobyliśmy trzech punktów, na które zasługiwaliśmy. Część tych zawodników nie jest w optymalnej formie, ale musimy zdawać sobie sprawę z liczby meczów w najbliższym czasie. Musimy rozsądnie rotować siłami, by byli w stu procentach do naszej dyspozycji” - stwierdził trener Wisły.

Po zakończeniu meczu, nowy trener Białej Gwiazdy miał okazję powiedzieć parę słów do kibiców zgromadzonych na trybunach stadionu przy Reymonta 22. „Myślę, że praca w Wiśle jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i zaszczytem. W jakiś sposób również po części te nasze powiązania rodzinne powodują, że presja i ochota do tego, abyśmy w jak najszybszym tempie zdobywali jak największą liczbę punktów jest ogromna. Kibice są dla nas bardzo ważni, są naszym dwunastym zawodnikiem i chciałbym, by doceniali wysiłek zawodników. Możemy rozmawiać na tematy dotyczące wydarzeń boiskowych, ale nie mogę odmówić tej drużynie zaangażowania i woli zwycięstwa do ostatniej sekundy” - powiedział Brzęczek.

Kamil Kiereś - Górnik Łęczna

„Mecz był przede wszystkim bardzo trudny gatunkowo, patrząc na tabelę. Wiadomo, że dla nas to spotkanie był sporą niewiadomą, ponieważ nastąpiła zmiana trenera w Wiśle Kraków. Nie mieliśmy wiedzy, jak zagrają, jakim ustawieniem i jakie personalia wystąpią” - rozpoczął Kiereś. „Wiadomo, że te dwa pierwsze mecze nie były super ekstra w naszym wykonaniu, w których było sporo przypadku, dlatego szukaliśmy planu w naszej grze. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z „nowej miotły”. Trener Brzęczek to głośne nazwisko, Radek Sobolewski - jako asystent - to Legenda Klubu. Wiedzieliśmy, że motywacja Wisły na wstępie będzie spora, lecz nie spodziewaliśmy się, że aż taka. Ten początek meczu to najtrudniejsze, co nas spotkało. W pierwszych piętnastu minutach mogliśmy stracić dwie bramki, mieliśmy szczęście, że Wisła przestrzeliła. Nie potrafiliśmy przetrzymać piłki pod presją rywala, traciliśmy ją, później wracała na naszą połowę. Patrząc z boku można było odnieść wrażenie, że może być ciężko w tym meczu” - kontynuował.

Ekipa z Lubelszczyzny próbowała na bieżąco reagować na to, co działo się na murawie, wykorzystując powstałe wolne przestrzenie. „Nie powiem, że moi zawodnicy do przerwy zagrali fantastyczne zawody, ale starali się odnaleźć w rytmie meczowym i ta taktyka pozwoliła nam coraz lepiej się odnaleźć na boisku. W końcówce pierwszej polowy kilka razy wyprowadzaliśmy akcje po zmianie stron. Wisła otwierała boki, gdzie kreowaliśmy okazje, ale brakowało precyzji czy wygrania pojedynków 1 na 1. To nie był rewelacyjne mecz Wisły i nasz. W drugiej połowie mogło się wiele wydarzyć, kilka razy byliśmy na połowie rywala. Pojawiły się stale fragmenty, Wisła nie była już tak groźna, a mój zespół pochwaliłbym za konsekwencje” - skomentował.

 

Udostępnij
 
5653688