TS Wisła Kraków SA

Dwugłos trenerski: Raków vs. Wisła

2 lata temu | 06.02.2022, 18:26
Dwugłos trenerski: Raków vs. Wisła

Trenerzy po meczu #RCZWIS.

Adrián Guľa - Wisła Kraków

„Dwa główne detale zrobiły różnice w meczu - z mojej perspektywy były to niewykorzystana akcja Jana Klimenta w pierwszej połowie, a w drugiej rzut karny. Bardzo łatwy karny, kiedy przeciwnik był praktycznie plecami do naszej bramki. Raków potem kontrolował mecz swoim doświadczeniem, a my nie potrafiliśmy strzelić kontaktowego gola” - zaczął opiekun Wiślaków. „Z mojej perspektywy należy docenić fajny pressing przeciwnika, a drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, to przejście do ofensywy. Raków w drugiej połowie stworzył ciekawe kontrataki, ale wtedy już prowadzili 1:0. Zależało nam na tym, aby w tej nowej rundzie już w pierwszym meczu dobrze pracować w defensywie, blisko siebie i lepiej zachowywać się w świetle bramki  niż w pierwszej części sezonu. Raków ma jakość i stworzył sobie sytuacje, a w piłce ważne jest to, żeby wykorzystywać nadarzające się okazje. To jest moja perspektywa. Oczywiście, że chcemy dominować na boisku, ale musimy też patrzeć na to, w jakim jesteśmy momencie i jak wygląda sytuacja na boisku” - skomentował.

Żaden z kibiców Wisły Kraków nie jest zadowolony z rezultatu niedzielnego meczu. Także trener Adrián Guľa nie może być szczęśliwy z takiego obrotu spraw. Czego jego zdaniem brakowało do osiągnięcia korzystniejszego wyniku? „Oczywiście, oczekiwania to jedna rzecz, druga to jakość przeciwnika w defensywie. Wprowadziliśmy na boisko drugiego napastnika, ale brakowało nam ostatniego podania i chociażby dośrodkowania z boku. Raków, gdy prowadził 2:0, kontrolował mecz. Musimy zrobić zmiany, które pozwolą nam wypracować więcej okazji” - zakończył.


Marek Papszun - Raków Częstochowa

„Nie ma to jak dobrze zacząć rundę wiosenną. Do tej pory nam się to nie udawało. W poprzednich latach przegrywaliśmy spotkania inauguracyjne. Co prawda graliśmy na wyjeździe, ale to nie zmienia faktu, że tak właśnie było. Wygraliśmy z Wisłą w sposób przekonujący, będąc zespołem dominującym, tworzącym wiele sytuacji. Myślę, że jak na pierwszy mecz zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. To dobry prognostyk na rundę, ale to niczego nie przesądza” - zaznaczył Marek Papszun.

Opiekun gospodarzy był wyraźnie zadowolony z postawy swoich graczy w niedzielnym meczu. „To dopiero pierwsze spotkanie, ale cieszy to, że pokazaliśmy, iż idziemy do przodu i że się rozwijamy, chociaż z rożnych przyczyn czterech zawodników nie wystapiło. Ta kadra może nie jest liczna, ale widać, że zawodnicy, którzy dzisiaj zagrali byli dobrze przygotowani i będziemy musieli to potwierdzić w kolejnych spotkaniach” - kontynuował. „Trzeba spojrzeć szerzej na mecz, bo sytuacja Wisły była bardzo klarowna. Do 44. minuty weszli dwa razy w nasze pole karne bez większego zagrożenia, my mieliśmy za to dwie stuprocentowe sytuacje do tego momentu. Można się targować, że ten moment zdecydował. Oczywiście, hipotetycznie Wisła strzela bramkę, ale ten mecz dalej się toczy. To był jedyny moment, kiedy było czuć, że goście mogą coś zrobić w tym spotkaniu. Każdy widział przebieg gry. To zwycięstwo było poparte tym, co działo się na boisku, bo niejednokrotnie piłka nie odzwierciedla przebiegu rywalizacji. Myślę, że dzisiaj zdecydowanie tak było” - zakończył.

 

Udostępnij
 
13126024