TS Wisła Kraków SA

Dwugłos trenerski: Lechia - Wisła

2 lata temu | 06.03.2022, 00:34
Dwugłos trenerski: Lechia - Wisła

Trenerzy po meczu #LGDWIS.

Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków

„Cieszę się, że wróciłem na stadion, z którym mam bardzo dobre wspomnienia. Nie tylko te związane z Lechią, ale również z reprezentacją. Jestem zadowolony, iż w tym trudnym momencie, w jakim jesteśmy, wyszarpaliśmy jeden punkt. Jestem dumny z chłopaków, ponieważ do końca wierzyli w to, że możemy tutaj być skuteczni, strzelić bramkę, wywieźć punkt czy nawet punkty. Myślę, że remis jest zasłużony, patrząc w szczególności na drugą połowę” - rozpoczął Jerzy Brzęczek.

Szkoleniowiec Wiślaków był wyraźnie zadowolony z postawy swoich zawodników, którzy z ogromną wolą walki i determinacją do samego końca rywalizowali o zadowalający rezultat. „Gra w pierwszej połowie nie wynikała z bojaźliwości, zmieniliśmy troszeczkę nasze ustawienie taktyczne w linii środkowej, co spowodowało, że nie zostawialiśmy tyle przestrzeni zawodnikom Lechii, którzy bardzo dobrze operują piłką. Ich atak pozycyjny, szczególnie w pierwszej połowie, był bardzo dobry, z czym mieliśmy problem, chociaż my też w pierwszej połowie mieliśmy sytuacje do tego, by zdobyć bramkę” - powiedział trener Wisły, przy okazji komentując drugą połowę: „Zmiana systemu spowodowała, że byliśmy skuteczniejsi. Myślę, że w drugiej połowie to my byliśmy stroną dominującą, mieliśmy zdecydowanie więcej sytuacji, dlatego też wspomniana bramka Luisa to nagroda za ten mecz, ale też za ostatnie tygodnie, bo cały czas powtarzam, że widzę ciężką pracę zawodników na treningach, ale również ich rozczarowanie sytuacją w tabeli i wynikami. Będziemy szli do przodu i mam nadzieję, że to spotkanie i wywalczony punkt będą sygnałem dla całej drużyny, że możemy grać lepiej i skuteczniej”.

Przejęcie drużyny z R22 przez Jerzego Brzęczka przypina sytuację sprzed lat, gdy obejmował zespół Biało-Zielonych. „Przychodząc swego czasu do Lechii, byliśmy w podobnej sytuacji, ale wtedy było nieco więcej czasu. Dzisiaj tego czasu nie mamy i nasza sytuacja w tabeli jest zupełnie inna. Uważam, że takie sytuacje, jak mecz pucharowy i kompromitacja w naszym wykonaniu, także może zbudować drużynę. Wspólne zgrupowanie po tej porażce było możliwością do kilku rozmów. Jedne były przyjemne, drugie mniej, ale to, co zobaczyłem przed meczem, na boisku i po spotkaniu, zaczyna mi bardzo imponować. Bo to pokazuje, zaczynamy żyć jako drużyna. I o to będziemy walczyć, bo zdaje sobie sprawę, że tylko w taki sposób z tego trudnego momentu, w którym obecnie się znajdujemy, możemy wyjść i uratować Wisłę Kraków w Ekstraklasie” - zakończył Brzęczek.

Tomasz Kaczmarek - Lechia Gdańsk

„Remis 1:1 - pod kątem wyniku - to za mało, ale przede wszystkim to za mało w kwestii tego, jak zagraliśmy drugą połowę. Uważam, że pierwsza odsłona meczu z naszej strony nie była idealna, ale była poprawna. Graliśmy piłką, wiedzieliśmy jak kreować sytuacje, przewagę na bokach. Liczba naszych szans nie była olbrzymia, ale jak się gra z przedostatnią drużyną, która przyjechała defensywnie ustawiona walczyć o każdy metr boiska, to nie jest to łatwe. Uważam, że powinniśmy pierwszą część skończyć bramką, zagrać precyzyjniej, przykręcić tempo i strzelić drugą bramkę” - skomentował Kaczmarek. „Druga polowa w naszym wykonaniu była słaba i powiem szczerze, że troszeczkę pokazuje, co się chwilowo z nami dzieje w trudniejszych momentach. Jest mało odwagi, odpowiedzialności. Oczekuję dużo więcej od zespołu, od liderów. Tego, żeby w drugiej połowie grać odważnie. Mamy kilka takich momentów, w których więcej precyzji sprawiłoby, że zamknęlibyśmy mecz. Nie możemy podchodzić do spotkania, myśląc jak go „przepchnąć”. Musimy grać odważniej. To teraz ciekawy moment dla zespołu i dla mnie. W następnych tygodniach pokażemy, ile w nas jest przekonania, a ile jest jakości i osobowości, bo powiem szczerze, że w meczu z Wisłą w drugiej połowie było za mało osobowości na boisku. Niczego razem nie osiągniemy grając tak, jak w drugiej połowie” - stwierdził Kaczmarek.

Wynik sobotniego meczu nie był satysfakcjonujący dla trenera gospodarzy, który miał sporo zastrzeżeń do swoich podopiecznych. „Jestem bardzo zły ze względu na to, że plan na drugą połowę się nie zmienił. Chcieliśmy poprawić kilka rzeczy, w przerwie oglądaliśmy kilka scen z pierwszej części, ale to wszystko musi być powiązane z intensywnością, z przekonaniem, z tym, że musimy chcieć zrealizować założenia. Na boisku w ogóle nie pokazaliśmy się z ambitnej strony. Wyglądało to tak z naszej strony, że chcemy wygrać 1:0, być może coś się jeszcze zdarzy, może kontra na 2:0. Przeciwnik na początku drugiej połowy miał dwie szanse Ondráška, później ten mecz był wolny, nudny. Tak naprawdę mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale bramka strzelona przez Wisłę pasowała do tego wszystkiego. Zawodnicy, którzy weszli na boisko nie sprawili, że poszliśmy w górę. Zostało dziesięć kolejek, wypracowaliśmy sobie solidną sytuację będącą podstawą do tego, żeby coś razem osiągnąć, ale teraz zobaczymy, jak bardzo tego chcemy. Jaką jakość jesteśmy w stanie pokazać w tym wymagającym momencie” - zakończył.

 

Udostępnij
 
4840224