Rozmowa z pomocnikiem Białej Gwiazdy po meczu #BBTWIS.
Wiślacy udali do Niecieczy w poszukiwaniu długo oczekiwanego zwycięstwa, którego ostatecznie nie udało się osiągnąć. Sobotnie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego wrócili pod Wawel z jednym punktem. „W naszej sytuacji ten punkt absolutnie nas nie satysfakcjonuje i jesteśmy bardzo rozczarowani. Chcemy wygrywać i co tydzień szukamy tego zwycięstwa, jednak rzeczywistość jest taka, że już od dłuższego czasu nie potrafimy zdobyć trzech punktów. Nie wiem, w czym leży problem, ale trzeba go jak najszybciej rozwiązać, bo przecież musimy w końcu ruszyć do przodu” - rozpoczął Duda.
Niedobór konkretów
Krakowianie nie potrafili sforsować linii defensywnej gospodarzy, którzy umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki. 18-letni pomocnik przyznał, że zespół ze stolicy Małopolski miał spore problemy z kreowaniem sytuacji ofensywnych. „Termalica była skuteczna w pojedynkach indywidualnych, które wygrywała, czym praktycznie odcięła nas od swojego pola karnego. Nie potrafiliśmy przedrzeć się przez te zasieki, co było naszym problemem w pierwszej połowie. Po przerwie mieliśmy kilka sytuacji, ale niestety nie udało nam się ich wykorzystać” - powiedział.
Czekając na przełamanie
W nadchodzącym tygodniu Białą Gwiazdę czekają dwie domowe potyczki - z Puszczą Niepołomice w 1/16 finału Pucharu Polski oraz z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ramach 15. kolejki Fortuna 1. Ligi. Zawodnik zapewnia, że w szatni z niecierpliwością wypatrują momentu, w którym zła seria zostanie przerwana. „W drużynie jest duża frustracja, bo każdy z nas chce zacząć wygrywać. Musimy dać z siebie wszystko i szukać przełamania, którego tak bardzo potrzebujemy. Mam nadzieję, że stanie się to już w środę” - zakończył Kacper Duda.