To była szalona końcówka w wykonaniu Białej Gwiazdy! Doliczony czas gry przyniósł gospodarzom bramkę na wagę trzech punktów, a jej autorem został Angel Rodado. W ten sposób Wisła kończy rok wygraną nad Polonią 2:1.
Od początku meczu krakowianie mieli przewagę i kreowali akcje pod bramką rywala. Okazję mieli Baena czy Rodado, lecz dopiero w 18. minucie bramkarz Polonii skapitulował po strzale Rodado z bliskiej odległości.
Bramka ta rozochociła graczy trenera Jopa, którzy wciąż mocno naciskali przeciwnika. Do szatni schodzili jednak z jednobramkową przewagą, w której drużyna z Warszawy nie miała żadnej sytuacji strzeleckiej.
Druga odsłona meczu zaczęła się bardzo spokojnie. Jako pierwsi dali o sobie znać gracze ze stolicy, kiedy to sam sam z Brodą stanął Szymon Kobusiński, ale ofiarnie interweniował wiślacki golkiper.
Opiekun Białej Gwiazdy szukając wzmocnienia posłał na boisko zmienników. Mimo to goście doprowadzili do wyrównania po rzucie karnym spreparowanym przez Josepha Colleya. Kobusiński nie zmarnował szansy i było 1:1.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem to w euforię kibiców przy R22 wprawił Rodado, który w doliczonym czasie gry zapewnił swojej drużynie wygraną.
Wisła Kraków - Polonia Warszawa 2:1 (1:0)
1:0 Rodado 18’
1:1 Kobusiński 77‚ (k.)
2:1 Rodado 90+5.
Wisła: Broda - Jaroch, Uryga, Colley, Szot - Carbo, Gogół (84‚ Krzyżanowski) - Baena (63‚ Villar), Alfaro (63‚ Sobczak), Goku (63‚ Talar) - Rodado
Polonia: Lemanowicz - Majsterek, Grudniewski, Kowalski-Haberek - Zawistowski, Koton, Ochronczuk (64‚ Marciniec), Fadecki (64‚ Biedrzycki) - Bajdur (81‚ Michalski), Kluska (64‚ Tomczyk) – Kobusiński (85‚ Wojciechowski)
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze).
Żółte kartki: Ochronczuk - Colley
Widzów: 14 417