TS Wisła Kraków SA

Do szczęścia zabrakło kilku sekund. Pogoń 2:2 Wisła

4 lata temu | 13.09.2020, 17:39
Do szczęścia zabrakło kilku sekund. Pogoń 2:2 Wisła

Sprawozdanie z meczu.

Krakowianie przyjechali do Szczecina niezwykle zmotywowani bowiem w dwóch poprzednich kolejkach zgromadzili zaledwie 1 punkt. Z kolei Portowcy przystępowali do tego spotkania w roli faworyta. Wygrali dwa ostatnie domowe mecze z Wisłą, a w ostatniej kolejce pokonali faworyzowanego Piasta Gliwice.

Krakowianie zaczęli spotkanie z wysokiego C. W 3. minucie Sadlok wykonywał rzut wolny po faulu na Ambramowiczu i chyba niewielu spodziewało się takiego rozegrania stałego fragmentu gry. Nie spodziewali się go na pewno obrońcy Pogoni, którzy pozostawili zbyt wiele miejsca Jeanowi Carlosowi – napastnik Wisły w perfekcyjny sposób przyjął na klatkę piersiową dośrodkowanie Sadloka i w fantastyczny sposób złożył się do strzału, a piłka minęła bezradnego Stipicę. Krakowianie szybko chcieli podwyższyć prowadzenie jednak w 8. minucie defensorzy gospodarzy zablokowali strzał Yeboaha. Kilkanaście sekund póżniej Lukas Klemenz skierował piłkę do własnej siatki – obrońca gości przypadkowo odbił strzał Drygasa sparowany przez Mateusza Lisa. Kolejne fragmenty spotkania zostały zdominowane przez walkę w środku pola i stałe fragmenty gry po kolejnych nieprzepisowych zagraniach obu zespołów. W 16. minucie Maciej Sadlok obejrzał pierwszą żółtą kartkę w dzisiejszym meczu. W 19. minucie Matynia faulował Yeboaha w narożniku pola karnego, jednak dośrodkowanie Sadloka z rzutu wolnego wylądowało w rękawicach Dante Stipicy.

Biała Gwiazda oparła swoją taktykę na zagraniach z głębi pola. Pomocnicy i obrońcy Wisły szukali Jeana Carlosa długimi podaniami na dobieg, jednak napastnik gości nie miał szans w fizycznym starciu z defensorami gospodarzy. W następnych kilkunastu minutach oglądaliśmy ogromną liczbę fauli – Sadlok toczył zawcięte boje z Kucharczykiem, natomiast Basha walczył z Frączczakiem. W 34. minucie Jean Carlos zmarnował doskonałą sytuację, posyłając piłkę daleko obok lewego słupka bramki Stipicy. Chwilę później Klemenz ucierpiał w pojedynku z Gorgonem. Wydawało się, że obrońca Wisły nie wróci już do gry, jednak po interwencji klubowych fzjoterapeutów mógł kontynuować rywalizację. W 38. minucie Smoliński zatrzymał Chukę i cały kontratak gości - młody pomocnik obejrzał żółtą kartkę za to zagranie, a tuż przed końcem pierwszej połowy Stipica pewnie interweniował po płaskim strzale Dawida Szota.

Drugą odsłonę spotkania lepiej zaczęli goście. W 46. minucie Yeboah wpadł w pole karne Portowców i tylko ofiarna interwencja Dąbrowskiego uratowała Pogoń od utraty bramki. Kilkadziesiąt sekund później to gospodarze mogli strzelić gola – w doskonałej sytuacji znalazł się Kucharczyk, jednak przegrał pojedynek z Lisem. Chociaż kilka następnych minut należało do podopiecznych Kosty Runjaicia, nie zdołali oni udowodnić swojej przewagi. W 57. minucie Wisła wyszła na prowadzenie. Chuca wykorzystał świetne dogranie Savicia i bez przyjęcia uderzył tuż przy lewym słupku. Wyciągnięty Stipica był bez szans. Portowcy szybko próbowali odrobić straty, jednak dobrze ustawieni obrońcy przyjezdnych kontrolowali ofensywne poczyniania Pogoni. Spokojem imponował młody Dawid Szot, który toczył wyrównane pojedynki z Alexandrem Gorgoniem. 

W 65. minucie na murawie pojawił się Beqiraj, który już kilkanaście sekund później mógł wpisać się do meczowego protokołu, jednak nie wykorzystał doskonałej okazji, posyłając piłkę daleko obok słupka bramki rywali. Od 75. minuty krakowianie skupili się na obronie wyniku i przeszli do defensywy. Pogoń koncentrowała się na atakach skrzydłami i wrzutkach w pole karne Wisły, jednak dośrodkowania najczęściej trafiały prosto w rękawice Lisa. W doliczonym czasie gry Biała Gwiazda ruszyła z kontrą, jednak Beqiraj nie zdecydował się na finalizację akcji i krakowska drużyna straciła okazję na zamknięcie spotkania. W 94. minucie przed ostatnią szansą stanęli Portowcy – gospodarze wywalczyli rzut rożny. Z narożnika boiska Dąbrowski posłał idealne podanie na głowę Triantafyllopoulosa, który główką pokonał Mateusza Lisa i ustalając wynik meczu na 2:2. Chwilę później sędzia Złotek zakończył spotkanie.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2–2  (1-1)
Bramki: Klemenz (sam.) 8’, Triantafyllopoulos 94’ - Jean Carlos 3’, Chuca 57’

Pogoń Szczecin: Stipica – Stec, Konstantinos, Zech, Matynia, Dąbrowski, Drygas (64’ Żurawski), Smoliński (68’ Hostikka), Kucharczyk (68’ Kucharczyk), Gorgon (80’ Cibicki), Frączczak (64’ Benedyczak)

Wisła Kraków: Lis - Sadlok, Janicki, Klemenz (46’ Savić), Szot - Żukow, Basha (84’ Mak) - Abramowicz, Chuca (84’ Boguski), Yeboah (65’ Niepsuj) - Jean Carlos (65’ Beqiraj)

Żółte kartki: Smoliński, Gorgon - Sadlok
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Udostępnij
 
9832856