Wspomnienie debiutu Wiślaka w reprezentacji Polski.
Będąca w trakcie eliminacji do mistrzostw świata reprezentacja Polski w kwietniu 2005 roku udała się Stanów Zjednoczonych, by stanąć naprzeciw ekipie Meksyku. Towarzyska potyczka z Trójkolorowymi była dla selekcjonera Pawła Janasa okazją do sprawdzenia w boju zawodników, którzy dotychczas nie mieli zbyt wielu okazji przywdziewać koszulki z orzełkiem na piersi, skutkiem czego na pokładzie samolotu lecącego do Chicago obecni byli przede wszystkim piłkarze na co dzień występujący w rodzimej Ekstraklasie. Wśród nich znalazł się również 22-letni wówczas napastnik krakowskiej Wisły - Paweł Brożek - który o powołaniu na mecz z EL Tri dowiedział się zaledwie dzień wcześniej.
Wizyta Biało-Czerwonych w Chicago wzbudzała duże zainteresowanie mieszkającej tam Polonii, która szczelnie zapełniła trybuny stadionu Soldier Field. Krótko przed rozpoczęciem spotkania trener Janas odkrył karty i zaprezentował wyjściową jedenastkę swojej drużyny. Decyzją selekcjonera szansę występu od pierwszej minuty otrzymał debiutujący „Brozio”, który współtworzył linię ataku wraz z Bartoszem Ślusarskim. W podstawowym składzie Orłów znaleźli się również czterej inni Wiślacy: Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Tomasz Kłos oraz Radosław Sobolewski. Pojedynek w Wietrznym Mieście lepiej rozpoczęli Meksykanie, którzy szybko przejęli inicjatywę i narzucili Polakom swój styl gry. Ekipa z Ameryki Północnej umiejętnie operowała piłką i raz za razem zapędzała się w okolice pola karnego gości, poszukując okazji na pokonanie Artura Boruca, który popisywał się jednak skutecznymi interwencjami. Podopieczni Pawła Janasa przebudzili się dopiero w 30. minucie, kiedy to przeprowadzili pierwszą składną akcję. Marcin Zając dograł z prawego skrzydła w kierunku Pawła Brożka, ten nie zastanawiał zbyt długo i uderzył w kierunku bramki. Piłka trafiła jeszcze pod nogi Ślusarskiego, jednak nie zdołał wykorzystać dogodnej sytuacji, a futbolówka padła łupem Jesúsa Corony.
Krakowska piłka w Chicago
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Trójkolorowych, którzy sześć minut po wznowieniu gry objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Ramón Morales, który wykorzystał nieporozumienie w szykach obronnych Polaków, a następnie pokonał Boruca. Biało-Czerwoni nie zamierzali odpuszczać i ruszyli do odrabiania strat, co przyniosło oczekiwany efekt w 71. minucie. Piłkę spod własnego pola karnego wyprowadzał Tomasz Kłos, który dobrym podaniem uruchomił wychodzącego na pozycję Pawła Brożka. Będący tyłem do bramki „Brozio” wykorzystał dogranie od klubowego, przyjął piłkę, a następnie obrócił się i atomowym uderzeniem w górny róg bramki doprowadził do remisu, nie dając Coronie najmniejszych szans. Tego dnia kibice zgromadzeni na obiekcie w Chicago nie obejrzeli już więcej bramek, a towarzyskie spotkanie pomiędzy Meksykiem a Polską zakończyło się remisem 1:1.
Wiślak w swoim debiutanckim występie w Biało-Czerwonych barwach przebywał na boisku do 84. minuty, kiedy to został zmieniony przez Piotra Gizę. Trykot z orzełkiem na piersi Paweł Brożek przywdziewał łącznie 38-krotnie i zdobył 9 bramek. Legendarny snajper miał okazję reprezentować Polskę na mundialu w 2006 roku oraz na Euro 2012.
Meksyk - Polska 1:1 (0:0)
1:0 Morales 51’
1:1 Paweł Brożek 71’
Meksyk: Corona - Medina (78’ Méndez), Francisco Rodríguez, Osorio, Pineda - Juan Pablo Rodríguez, Morales (73’ Galindo), Zepeda (45’ Trujillo) - Pérez (46’ Zinha) - Fonseca (76’ Peralta), Bravo (46’ Medina)
Polska: Boruc - Baszczyński, Kłos, Głowacki, Dudka - Zając (43’ Marcin Burkhardt), Sobolewski (89’ Bieniuk), Kaźmierczak (46’ Kaźmierczak), Kiełbowicz - Ślusarski (76’ Rachwał), Paweł Brożek (84’ Giza)