Sprawozdanie z meczu z Rabą Dobczyce.
Piątkowe spotkanie rozpoczęło się od aktywnej gry Wisły w ofensywie, co przyniosło pierwszą groźną okazję, kiedy to bliski szczęścia był Fernández, ale po jego uderzeniu piłka minęła bramkę. Kilka minut później przed szansą stanął Szywacz, który uderzył mocno, ale trafił w słupek. Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka mocno naciskali na rywala, który z trudem, ale skutecznie odpierał ataki krakowian, dzięki czemu pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Cztery w sieci
Po zmianie stron Wiślacy nie ustawali w swoich próbach i wypracowywali sobie kolejne groźne sytuacje w celu zdobycia pierwszego trafienia. Ten cel został osiągnięty dopiero w 68. minucie, kiedy to Fernandez strzałem głową pokonał golkipera Raby. Nie minęły dwie minuty, piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce gospodarzy po tym, jak po raz kolejny skierował ją tam Fernández. Biała Gwiazda poszła za ciosem i w 77. minucie dołożyła trzecie trafienie autorstwa Hugiego, który popisał się efektowną główką. „Kropkę nad i” postawił jednak Młyński, który trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił wynik spotkania na 4:0 dla Wisły Kraków.
Raba Dobczyce - Wisła Kraków 0:4 (0:0)
0:1 Fernández 68’
0:2 Fernández 70’
0:3 Hugi 77’
0:4 Młyński 87’
Raba Dobczyce: Zbrożek - R. Zborowski, M. Ziemianin, M. Zborowski, Ładyga, Dudek, Kabaja, Ptak, Hyży, Krawczyk, Ł. Ziemianin
Wisła Kraków: Broda - Niewiadomski, Moltenis, Skrobański, Szot - Plewka - Chmiel, Hugi, Szywacz, Starzyński - Fernández
Grali również: Młyński, Jaroch, Wachowiak, Frątczak