Na sobotę 27 stycznia sztab szkoleniowy zaplanował Wiślakom drugi mecz kontrolny, w którym mierzyli się z kazachskim FK Arytrau. Mimo znaczącej przewagi krakowian mecz zakończył się tylko dwubramkową wygraną podopiecznych Alberta Rudé.
Od pierwszych minut Wiślacy przejęli inicjatywę, mocno prezesując rywala. Już w 2. minucie Tokarczyk zagrał do Goku, ten rozciągnął grę do boku, gdzie włączył się Carbo, ale nieznacznie się pomylił. Rywale próbowali odpowiedzieć rozegraniem piłki, ale zostali złapani na spalonym.
8. minuta przyniosła krakowianom trafienie. Dobrym podaniem obsłużył Goku Baenę, a ten pewnym strzałem zmieścił piłkę w siatce. Sto dwadzieścia sekund później Biała Gwiazda umożliwiła rywalom przedostanie się w okolice swojego pola karnego, lecz futbolówkę wyłapał Raton. Prowadzenie Wisły niczego nie zmieniło w obrazie gry. Zawodnicy trenera Alberta Rude dążyli do podwyższenia rezultatu, rozgrywając piłkę to bocznymi strefami, to środkiem boiska.
Kolejne zagrożenie przyszło jednak ze strony rywali, kiedy to w 24. minucie przeciwnik zatańczył przed „16”, ale wrzuconą tam piłkę wybił Uryga. Ostatnia część pierwszej połowy to głównie walka w środkowej strefie. Nogi nikt nie zamierzał odstawiać, a po jednym z fauli ucierpiał Goku, który najpierw był opatrywany przez klubowy sztab medyczny, a później ostatecznie opuścił murawę.
Jeszcze jedna po przerwie
Początek drugiej połowy wyglądał podobnie do tego, co widoczne było przed przerwą. W 50. minucie piłkę w siatce umieścił Olejarka, ale sędzia odgwizdał spalonego. Zagrożenie ze strony Wisły rosło, ale po serii rzutów rożnych futbolówka minęła bramkę. Zawodnicy z R22 wciąż nie odpuszczali, co niosło za sobą kolejne sytuacje pod bramką rywala - brakowało niewiele. Swoje okazję mieli chociażby Łasicki czy Jaroch.
Z biegiem czasu ostra gra ze strony Kazachów wchodziła na jeszcze wyższy level, co skutkowało kolejnymi kartkami. Wiślacy bliscy byli strzelenia drugiej bramki w 64. minucie, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później z futbolówką wpadł w pole karne Łasicki, lecz uderzył obok bramki.
Ostatnie pół godziny to nieustanne ataki Białej Gwiazdy, po których… piłka wciąż nie chciała wpaść do siatki mimo licznych prób chociażby ze strony Rodado czy Łasickiego. Zaangażowanie Wiślaków nie ustawało. Najpierw w 80. minucie nieprzepisowo Krzyżanowskiego w polu karnym zatrzymywał rywal, lecz sędzia nie podyktował karnego, a chwilę później dopatrzył się spalonego po tym, jak futbolówka wpadła do bramki, odbijając się od Rodado. Wiślacy dopięli swego dopiero w 90. minucie, gdy wynik meczu na 2:0 ustalił Rodado, wykorzystując świetną akcję dwójki: Krzyżanowski-Gogół.
Wisła Kraków - FK Atyrau 2:0 (1:0)
1:0 Baena 8'
2:0 Rodado 90'
Wisła Kraków: Raton (36' Broda, 76' Stępak) - Szot (46' Jaroch), Uryga (46' Kutwa), Colley (46' Łasicki), Satrustegui (46' Krzyżanowski) - Fazlagić (46' Duda), Carbo (46' Sapała) - Tokarczyk (46' Villar), Goku (36' Gogół), Baena (31' Olejarka) - Sobczak (46' Rodado)
FK Atyrau (skład wyjściowy): Chatkiewicz - Adambajew, Kierimżanow, Stiepanow, Żagorow - Adil, Nojok, Dżumatow, Novak, Stasiewicz - Signiewicz. Żółte kartki: Goku, Carbo, Fazlagić - Nojok