Sprawozdanie z meczu młodych Wiślaków.
Początek meczu ułożył się niefortunnie dla gospodarzy, ponieważ już w 4. minucie goście wykreowali sobie dobrą sytuację, którą następnie zamienili na gola. Po szybko straconej bramce zawodnicy Białej Gwiazdy próbowali studzić zapędy Polonii i podejmować pierwsze skuteczne próby ataku. W 9. minucie arbiter dopatrzył się przewinienia na Marcinie Bartoniu, podyktował jedenastkę, a do piłki podszedł faulowany wcześniej gracz i zamienił ją na trafienie. Od tego momentu podopieczni Adriana Filipka zaczęli nacierać na rywali i konstruować kolejne składne akcje. Świetną okazję ponownie miał Marcin Bartoń, który otrzymał podanie od Karola Sałamaja, a następnie uderzenie głową zaliczył Kamil Głogowski, jednak oba strzały były niecelne. Podejmowane wysiłki nie dały oczekiwanych efektów, bo w niedługim czasie drogę do bramki Patryka Letkiewicza ponownie odnaleźli rywale, którzy mogli się cieszyć z uzyskanej przewagi, triumfując do przerwy 2:1.
Dominacja przeciwników
Po zmianie stron dominacja graczy Polonii utrzymywała się, jednak Biała Gwiazda nie zamierzała łatwo oddać wygranej. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Arkadiusz Ziarko posłał piłkę do Marcina Bartonia, ten strzelał, ale bramkarz drużyny gości odbił futbolówkę. Pomimo wielkich starań Wiślaków zespół z Warszawy popisał się dobrą formą i zdobył kolejne trzy trafienia, które przypieczętowały ich zwycięstwo w tym spotkaniu. Na pocieszenie w doliczonym czasie gry drugiego gola zanotował Marcin Bartoń, dzięki czemu zmniejszył wymiar porażki, a mecz zakończył się ostatecznym wynikiem 5:2 dla Polonii Warszawa.
„Uważam, że byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Wszyscy wiedzieliśmy jakie atuty ma Polonia, omówiliśmy to, je neutralizować, ale niestety teoria i praktyka czasami nie idą ze sobą w parze. Dokładnie w 94. sekundzie popełniliśmy błąd, straciliśmy bramkę, ale dobrze, że szybko ją wyrównaliśmy. Przy stanie 1:1 zaczęliśmy mocno atakować zawodników Polonii, mieliśmy kilka sytuacji i uważam, że to był jeden z kluczowych momentów. Gdybyśmy wtedy trafili, to myślę, że mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Kolejna dobra szansa była przy stanie 2:1, jednak nie udało się. Niestety później straciliśmy piłkę w środku pola na 1:3, później padł gol samobójczy na 1:4, a następnie goście dorzucili kolejnego. Mam nadzieję, że ten mecz pozwoli nam wydorośleć. Według mnie Polonia Warszawa jest świetna w kontrataku, a atak szybki mają dobrze opanowany, są zdeterminowani, wiedzą co robią i po prostu idą po gole, więc gratulacje dla nich. Przeciwnicy byli skuteczni, nam zabrakło szybciej strzelonej drugiej bramki przy stanie 1:1 lub 2:1 i wtedy mielibyśmy większe szanse, ale szacunek dla moich zawodników za to, że do końca walczyliśmy, chcieliśmy strzelać i później nam się to udało. Teraz trzeba przygotować się na mecz z Zagłębiem, tam pokazać sportową złość i wygrać mecz.” - skomentował Adrian Filipek
Wisła Kraków U-18 - Polonia Warszawa U-18 2:5 (1:2)
bramki dla Wisły: Marcin Bartoń (dwie)
Skład wyjściowy Wisły Kraków: Patryk Letkiewicz - Karol Sałamaj, Jakub Krzyżanowski, Kamil Głogowski, Kacper Skrobański, Jacek Gurgul, Arkadiusz Ziarko, Mariusz Kutwa, Marcin Bartoń, Dominik Sarga, Wojciech Urbański
Zagrali także: Jakub Stępak, Bartłomiej Cichoń, Dorian Gądek, Bartosz Seweryn, Aleksander Zębala, Mateusz Stanek, Kacper Wolicki