Sprawozdanie z meczu Wiślaków.
Spotkanie ze Słomniczanką było kolejną okazją dla młodych Wiślaków, aby sprawdzić swoje umiejętności na tle IV-ligowego zespołu. Początek spotkania był wyrównany, a obie strony starały się narzucić swój styl gry, wysoko ustawiając się na połowie przeciwnika. Biała Gwiazda zdołała wykreować kilka sytuacji, stwarzając przy tym zagrożenie pod bramką gości. Jedna z nich przyniosła zamierzony efekt, kiedy w 25. minucie Wiktor Szywacz otrzymał piłkę w polu karnym następnie ograł bramkarza i spokojnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Słomniczanka szybko ruszyła do ataku, poszukując bramki wyrównującej. W 33. minucie arbiter dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym krakowian i wskazał na jedenasty metr, który przyjezdni pewnie wykorzystali, doprowadzając do remisu. Rezultat ten utrzymał się do przerwy.
Bramkowy festiwal po przerwie
W drugiej części spotkania zawodnicy Adriana Filipka z wielkim animuszem dążyli do objęcia prowadzenie, próbując zaskoczyć defensywę czwartoligowca. Sto dwadzieścia sekund po zmianie stron dobrą okazję miał Kacper Chełmecki, który otrzymał podanie od Kacpra Myszogląda. Zawodnik Wisły świetnie poradził sobie z obrońcą, lecz jego uderzenie zostało zablokowane. Z kolei w 63. minucie szansę na drugą bramkę miał Wikotr Szywacz, który ograł bramkarza i uderzył w kierunku bramki, ale piłkę z linii wybił jeden z obrońców.
Zaledwie minutę później Wisła mogła cieszyć się jednak z gola dającego prowadzenie. Piłkę z rzutu rożnego dogrywał Piotr Ćwik, a futbolówka niefortunnie odbiła się od jednego z zawodników i wpadła do siatki. Gospodarze postanowili pójść za ciosem i w 83. minucie Kamil Głogowski pewnym strzałem z pola karnego podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Wiślacy nie zwalniali tempa i już trzy minuty później mogli cieszyć się z czwartej bramki, którą zdobył Mateusz Magdziarz, wykorzystując rzut karny.
Sto osiemdziesiąt sekund później sędzia dopatrzył się kolejnego przewinienia - tym razem w polu karnym graczy spod Wawelu, dyktując trzecią w tym spotkaniu „jedenastkę”. Golkiper Białej Gwiazdy Piotr Zagórowski po raz drugi zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. W finalnym rozrachunku drużyna z Krakowa pokonała zespół Słomniczanki Słomniki 4:2.
„Uważam, że przez całe spotkanie kontrolowaliśmy to, co dzieje się na boisku. W drugiej połowie w nasze szeregi wdarło się trochę chaotycznej gry, ale jestem zadowolony zarówno z przebiegu całego spotkania, jaki i z realizacji zadań w ofensywie i defensywie. Mieliśmy trochę problemów w wyprowadzeniu piłki. Było też kilka momentów, kiedy nie byliśmy do końca skoncentrowani i dobrze, że Słomniczanka potrafiła te momenty wykorzystać, bo będzie to odpowiedni materiał do dokładnej analizy, która pomoże nam ustrzec się takich błędów w przyszłości” - podsumował spotkanie trener Adrian Filipek.
Wisła Kraków U-18 - Słomniczanka Słomniki 4:2 (1:1)
Bramki dla Wisły: Wiktor Szywacz 25’, Bramka samobójcza 64’, Jakub Głogowski 83’, Mateusz Magdziarz 86’
Wisła Kraków (skład wyjściowy): Piotr Zagórowski - Patryk Warczak, Kamil Głogowski, Paweł Koncewicz-Żyłka, Filip Jania - Kacper Myszogląd, Jakub Zima, Mariusz Kutwa, Arkadiusz Ziarko, Wiktor Szywacz - Kacper Chełmecki
Grali również: Kamil Ładyga, Dorian Gądek, Mateusz Magdziarz, Piotr Ćwik