Sprawozdanie z meczu CLJ U-18.
Od początku spotkania gospodarze zaczęli mocno atakować przeciwnika i bardzo szybko wykreowali sobie dobre sytuacje. Jako pierwszy strzelał Adam Pieniądz, a niedługo później po dośrodkowaniu Arkadiusza Ziarko z rzutu rożnego uderzał Mariusz Kutwa, lecz zarówno jedna, jak i druga próba nie przyniosła oczekiwanych skutków. Praca zespołowa przyniosła rezultaty w 20. minucie, kiedy to efektownym strzałem z rzutu wolnego popisał się Ziarko, dając krakowianom jednobramkowe prowadzenie. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić Lechici, którzy w 33. minucie zaatakowali bramkę strzeżoną przez Kacpra Szewczyka, lecz golkiper był na posterunku podobnie jak jego koledzy z ofensywy, którzy zaledwie 120 sekund później podwyższyli swoją przewagą. Tym razem na listę strzelców wpisał się Mateusz Stanek, który kopnął futbolówkę lewą nogą, kierując ją pomiędzy słupki. Na tym jednak nie koniec popisu skuteczności w wykonaniu gospodarzy, ponieważ tuż przed przerwą arbiter dopatrzył się faulu na Filipie Jani, a następnie podyktował rzut karny, którego na trzeciego gola dla Białej Gwiazdy zamienił Dorian Gądek.
Trzy punkty dla Wisły
W drugiej połowie to goście zaczęli wykazywać się większą aktywnością, a Wiślacy zmuszeni byli do wzmożonej pracy w obronie. Lechici konsekwentnie dążyli do odrobienia strat, jednak gospodarze skutecznie hamowali ofensywne zapędy swoich rywali. Po chwili Wisła powróciła na właściwe tory i podejmowała kolejne próby ataków, a swoje szanse mieli m.in. Adam Pieniądz, Jakub Krzyżanowski, Arkadiusz Ziarko czy Mateusz Stanek. Ekipa z Poznania nie zamierzała jednak łatwo składać broni i w 56. minucie odnalazła wreszcie drogę do bramki, notując pierwsze trafienie, by na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry złapać kontakt. Ostatnie słowo należało jednak do Białej Gwiazdy, która w jednej z ostatnich akcji meczu przypieczętowała swoje zwycięstwo za sprawą Jakuba Krzyżanowskiego.
„Na początku meczu stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, lecz niestety nie wykorzystaliśmy ich. W pierwszej połowie strzeliliśmy trzy bramki, ale uważam, że tych goli powinno być więcej, bo ta część spotkania była naprawdę niezła w naszym wykonaniu. Z kolei po przerwie nie graliśmy już tak odpowiedzialnie w kontekście niewymuszonych strat. One nie wynikały z tego, że chcieliśmy zrobić poprawnie proste rzeczy, ale my w takich momentach wybieraliśmy rozwiązania, które nie mogły się udać. Tak nie zachowują się odpowiedzialni zawodnicy, jeżeli chcą w niedalekiej przyszłości wejść do szatni seniorskiej, dać drużynie jakość i walczyć o najwyższe cele. Musimy takie postępowanie wyplenić i oczekiwać od chłopaków większej dojrzałości. Trzeba przyznać, że daliśmy pretekst Lechowi, a on nabrał wiary, rozpędu. My z kolei próbowaliśmy odgryzać się pojedynczymi akcjami. Cieszy mnie natomiast postawa kilku zawodników, którzy w trudnym momencie starali się uspokoić sytuację oraz wziąć grę na siebie, by wprowadzić porządek na boisku. Brawa również dla młodszych chłopaków, mam na myśli tutaj tych z rocznika 2006, czyli Adama Pieniądza oraz Jakuba Krzyżanowskiego. Wykonali naprawdę świetną pracę i jestem bardzo zadowolony z tego, w jaki sposób się prezentują i nie odbiegając w żadnym stopniu od starszych kolegów” skomentował trener Adrian Filipek.
Wisła Kraków - Lech Poznań 4:2 (3:0)
Bramki dla Wisły: Arkadiusz Ziarko 25’, Mateusz Stanek 36’, Dorian Gądek (k.) 43’, Jakub Krzyżanowski 90’
Wisła Kraków U-18: Kacper Szewczyk - Jakub Krzyżanowski, Kamil Głogowski, Kacper Skrobański, Filip Jania, Dorian Gądek, Mariusz Kutwa (46’ Jacek Gurgul), Marcin Bartoń, Arkadiusz Ziarko (82’ Bartłomiej Cichoń), Mateusz Stanek (82’ Aleksander Zębala), Adam Pieniądz (77’ Wojciech Urbański)