Sprawozdanie z ostatniej kolejki Centralnej Ligi Juniorów.
Derbowe starcie Wisły z Cracovią w Centralnej Lidze Juniorów miało dziś wyjątkowe znaczenie. Jego stawką było nie tylko miano najlepszej juniorskiej drużyny z grodu Kraka, ale także wyższe miejsce w tabeli. Zwycięstwo zawodników Białej Gwiazdy pozwoliłoby im wślizgnąć się przed ekipę Pasów, a przy porażce Legii z Koroną dałoby to podopiecznym trenera Regulskiego piąte miejsce w tabeli. Aby jednak o tym myśleć, najpierw trzeba było postarać się o wygraną w derbach.
Korner na początek, korner na koniec
Cracovia bardzo lubi mocno rozpoczynać derbowe rywalizacje w CLJ, o czym ekipa Białej Gwiazdy przekonała się przed rokiem na stadionie w Zabierzowie. Tak mogło być i tym razem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strącona futbolówka spadła prosto na nogę Bracika, a ten huknął z woleja, wprawiając poprzeczkę w drżenie. Bramki jednak nie było. Kolejne minuty także należały do ekipy Pasów, która nieustannie nękała wiślacką defensywę, starając się prowadzić grę, a po stracie atakując podopiecznych trenera Regulskiego wysokim pressingiem. Z każdą minutą postawa Wisły wyglądała jednak lepiej i z czasem mecz stał się wyrównanym pojedynkiem, lecz brakowało w nim sytuacji bramkowych, a jeśli ktoś zbliżał się z piłką pod pole karne rywala - byli to goście.
Na kwadrans przed zmianą stron Biała Gwiazda zaatakowała odważniej i mogła za to zostać mocno skarcona. Po fatalnym błędzie w obronie klubu z R22, Pasy zdołały wyprowadzić trójkową akcją znakomity kontratak, zakończony strzałem Zauchy z ostrego kąta. Górą był jednak Broda, który sparował futbolówkę za linię końcową. Po chwili Zaucha po raz kolejny wpadł w pole karne Wisły. Pachniało bramką, lecz zawodnik Cracovii nie szukał strzału, a dogrania do Rakoczego, co świetnie przeczytała defensywa Wisły. Podanie zostało przecięte i skończyło się na kolejnym kornerze. W końcowych minutach pierwszej części gry Pasy wykonały jeszcze kilka groźnych akcji prawą flanką, a Broda znów musiał wykazywać się refleksem. Tak było w 44. minucie, kiedy wiślacki golkiper wybił piłkę na rzut rożny, a ten przyniósł bramkę dla Cracovii. Zdobył ją Kruppa, który dopadł do futbolówki strąconej głową i pewnie skierował ją do siatki.
Walka do końca
Kruppa rozpoczął drugą połowę tak, jak skończył pierwszą - strzeloną bramką. Przy prostopadłym podaniu od Stachery znajdował się jednak na pozycjk spalonej, co skrzętnie odgwizdała pani arbiter. Odpowiedź Wisły mogła być najlepszą z możliwych. Szybka kontra wyprowadzona przez piłkarzy trenera Regulskiego zakończył się dograniem Morysa do Korczyka, który miał przed sobą tylko bramkarza rywali. Źle dołożył jednak stopę uderzając z pierwszej piłki i nie zdołał trafić w światło bramki. Zachęcony Morys w kolejnej akcji uderzał z dystansu, czym zmusił do Majchrowicza do widowiskowej interwencji.
Golkiper Cracovii był już bez większych szans przy następnej sytuacji. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zakotłowało się w polu karnym Pasów. Wykorzystał to Zawada, który strzałem z woleja dał gospodarzom wyrównanie. To trafienie zapewniło Wiślakom zastrzyk endorfin. W drugim kwadransie po zmianie stron to Biała Gwiazda zyskłsa przewagę optyczną, będąc ekipą znacznie bardziej groźną od rywali. Cracovia jednak nie zamierzała składać broni. W 75. minucie Rakoczy zgrał piłkę do wprowadzonego z ławki rezerwowych Biernata, ten uderzył zza szenastki i przy udziale szczęścia, a dokładniej rzecz ujmując po rykoszecie od Szota, skierował piłkę od bramki. Bez szans był w tej sytuacji broniący się insynktowną robinsodnadą przed przelobowaniem Broda. Po tym ciosie Wiślacy nie zdołali już się podnieść, choć próbowali zagrać nieco ofensywnej. W końcówce spotkania grającego na środku obrony Moskiewicza zastąpił nawet debiutujący napastnik - Antoni Matejczyk, a przy rzucie rożnym Białej Gwiazdy w polu karnym Cracovii pojawił sięnawet Broda. Niestety, nie pomogło to w doprowadzeniu do wyrównania, przez co rozgrywki 2018/19 przyszło Wiślakom zamknąć smutną przegraną.
Wisła Kraków - Cracovia 1:2 (0:1)
0:1 Kruppa 44’
1:1 Zawada 56'
1:2 Biernat 75'
Wisła Kraków: Broda - Morys, Moskiewicz (Matejczyk 88'), Szot, Gałka - Bentkowski, Janik - Zawada, Śliwa, Korczyk - Kasia (Cienkosz 76')
Cracovia: Majchrowicz - Stachera, Kruppa, Bracik, Śmigielski - Kafel (Malisz 55'), Wojtuszek - Zaucha, Rakoczy, Pik (Ochman 67') - Sobecki (Biernat 56')