Wspominamy mecz #ZAGWIS.
Piłkarze Białej Gwiazdy, którzy kilka dni wcześniej triumfowali w turnieju Chicago Trophy, ligowe zmagania w sezonie 2007/2008 zainaugurowali na Stadionie GOS w Lubinie, gdzie w ramach 2. serii gier Orange Ekstraklasy stanęli naprzeciw drużynie aktualnego mistrza Polski - Zagłębia Lubin. Na Dolny Śląsk Wiślacy udali się wraz nowym trenerem - Maciejem Skorżą - którego zadaniem było przywrócenie krakowskiemu zespołowi dawnego blasku po niezbyt udanych poprzednich rozgrywkach i wzbogacenie klubowej gabloty o kolejną mistrzowską paterę. Droga ku niej rozpoczynała się właśnie w Lubinie.
Celownik snajpera
W swoim pierwszym ekstraklasowym meczu nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie zamierzał zbytnio eksperymentować z ustawieniem zespołu, który spotkanie w Lubinie rozpoczął w sprawdzonym ustawieniu 4-4-2. Od pierwszych minut w szeregach krakowian można było dostrzec dwie, a dokładniej jedną nową twarz. Miejsce na prawym skrzydle zajął bowiem Kamil Kosowski, który wracał do klubu po pięcioletnim wypożyczeniu. Partnerem Pawła Brożka w linii ataku był natomiast pozyskany z holenderskiego NEC Nijmegen Andrzej Niedzielan. Od początku spotkania Wiślacy aktywnie przeszli do ofensywy, chcąc jak najszybciej narzucić gospodarzom swój styl. W 6. minucie gracze spod Wawelu po raz pierwszy zagrozili bramce strzeżonej przez Michala Václavíka, kiedy składną akcję gości uderzeniem z szesnastego metra zakończył Marek Zieńczuk, jednak piłka minimalnie minęła słupek. Wiślacy nie zwolnili, a jeszcze mocniej podkręcili tempo, co zaowocowało już trzy minuty później. Akcję zapoczątkował Kosowski, który zgrał piłkę głową do wbiegającego w pole karne lubinian Niedzielana. Ten przytomnie się zachował i z lekką pomocą Michała Stasiaka odegrał futbolówkę do Pawła Brożka, który dopełnił formalności. Miedziowi nie zamierzali jednak składać broni i z wielką determinacją ruszyli do zniwelowania strat. W 20. minucie rzut wolny egzekwował Maciej Iwański, który posłał piłkę na długi słupek wiślackiej bramki. Tam dopadł do niej Mateusz Bartczak, a następnie zgrał głową do André Nunesa, jednak ten nie zdołał skierować futbolówki do siatki. Wisła odpowiedziała w 39. minucie sytuacją Pawła Brożka, który bez większego problemu ograł Vidasa Alunderisa, a następnie uderzył, lecz tym razem Václavík skutecznie interweniował. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do piłkarzy Zagłębia, którzy zepchnęli krakowian do defensywy, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Mariusza Pawełka.
Kurs obrany, mistrz pokonany
Drugą połowę podopieczni trenera Macieja Skorży rozpoczęli wysoko ustawieni i agresywnym doskokiem wybijali z rytmu rozpędzających się lubinian. Taka postawa krakowskiej ekipy przyniosła kolejną dogodną sytuację podbramkową, a ponownie w roli głównej wystąpił tercet Brożek-Kosowski-Niedzielan. Kombinacyjna akcja zakończyła się jednak niecelnym strzałem głową tego ostatniego Nie były to ostatnie strzeleckie szanse napastników Wisły w tym meczu, bowiem zarówno „Wtorek”, jak i „Brozio” stanęli przed nimi kolejno w 58. i 59. minucie, lecz ani jeden, ani drugi nie zdołał wykorzystać dobrych dośrodkowań Marka Zieńczuka. Gospodarze wyczekiwali na swoje okazje i na dziewięć minut przed końcem spotkania byli bardzo blisko trafienia wyrównującego. Po błędzie Arkadiusza Głowackiego piłkę przejął Piotr Włodarczyk, ale na szczęście graczy spod Wawelu posłał piłkę tuż obok słupka bramki Pawełka. Zagłębie nie miało już nic do stracenia i wszystkie swoje siły postawiło na atak, jednak nie było w stanie odwrócić losów tego pojedynku i w finalnym rozrachunku ze zwycięstwa cieszyć się mogła Wisła Kraków, która pokonała Zagłębie Lubin 1:0, co było pierwszym krokiem w kierunku tytułu mistrza Polski, który podopieczni trenera Macieja Skorży mogli świętować na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu.
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 0:1 (0:1)
0:1 Paweł Brożek 9’
Zagłębie Lubin: Václavík - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Arboleda - Łobodziński (73' Rui Melo), M. Bartczak, Iwański, Goliński (60' Kolendowicz) - Chałbiński (60' Włodarczyk), Nunes
Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Dudka - Kosowski (81' Paulista), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk - Paweł Brożek (73' Boguski), Niedzielan (63' Ćwielong)