TS Wisła Kraków SA

Był taki mecz: Wisła – Jagiellonia (3.04.2011)

3 lata temu | 04.02.2021, 13:39
Był taki mecz: Wisła – Jagiellonia (3.04.2011)

Biała Gwiazda w starciu z Jagiellonią.

W sezonie 2010/2011 Wisła Kraków toczyła zaciętą walkę o mistrzowską koronę. Jednym z głównych rywali krakowian w wyścigu o miano najlepszej drużyny w kraju była Jagiellonia Białystok, która w 20. kolejce Ekstraklasy zawitała pod Wawel, by w meczu na szczycie stanąć w szranki z zespołem Białej Gwiazdy. Podopieczni trenera Roberta Maaskanta podchodzili do tego pojedynku niezwykle zmotywowani, chcąc zwiększyć swoją przewagę nad zespołem Dumy Podlasia i postawić kolejny krok w kierunku tytułu mistrza Polski.  

Ostrożnie na początek

Początek spotkania był niezwykle wyrównany, a oba zespoły starały się narzucić swój styl i przejąć inicjatywę na boisku. Taka postawa sprawiła, że żadna ze stron nie zamierzała zbytnio się otworzyć, przez co gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Z biegiem czasu drużyny zaczęły tworzyć sytuacje zarówno pod jedną, jak i pod drugą bramką, jednak nie były wystarczająco skuteczne w swoich poczynaniach. W 9. minucie bliscy zdobycia pierwszej bramki byli goście, a konkretnie Vuk Sotirović, który jednak w ostatniej chwili został uprzedzony przez Sergeia Pareikę. To, co nie udało się Jagiellonii, powiodło się Wiślakom w 26. minucie. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowywał Maor Melikson, piłkę na dalszy słupek strącił Osman Chávez, tam dopadł do niej Patryk Małecki, a przez niepewną interwencję Thiago Cionka futbolówka znalazła się pod nogami Andraža Kirma, który bez większych problemów wpakował ją do siatki i dał jednobramkowe prowadzenie swojej drużynie. Niedługo później Słoweniec znalazł się tuż przed bramką strzeżoną przez Grzegorza Sandomierskiego i po raz drugi mógł wpisać się na listę strzelców, jednak uderzył tuż obok słupka.  

Krok milowy w kierunku mistrzowskiej korony 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, bowiem to gracze spod Wawelu nadal byli stroną przeważającą, co starali się udokumentować. Swoje okazje miał między innymi Tsvetan Genkov, który najpierw posłał piłkę nad poprzeczką, jednak w 63. minucie bułgarski napastnik już się nie pomylił i wpakował piłkę do bramki, a asystę przy tym trafieniu zanotował wiślacki golkiper - Sergei Pareiko. Drużyna dowodzona przez trenera Michała Probierza nie zamierzała jednak łatwo składać broni i konsekwentnie dążyła do odrobienia strat. W 76. minucie w polu karnym gospodarzy nieprzepisowo zatrzymany został Tomasz Frankowski i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do wykonywania rzutu karnego podszedł sam poszkodowany, który mocno uderzył, lecz świetną interwencją popisał się Pareiko i odbił strzał „Franka”. Białostoczanie poszukiwali jeszcze swoich szans, jednak wiślacka defensywa z estońskim bramkarzem na czele nie dała się zaskoczyć i w finalnym rozrachunku mecz zakończył się zwycięstwem Wisły Kraków, która pokonała Jagiellonię Białystok 2:0 i zrobiła milowy krok w kierunku mistrzowskiego tytułu. 

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0) 
1:0 Kirm 26’ 
2:0 Genkov 63’ 

Wisła Kraków: Pareiko – Cikos, Jaliens, Chavez, Paljić – Małecki (80’ Sivakov), Jirsak (71’ Wilk), Sobolewski, Melikson, Kirm – Genkov (90’ Rios) 

Jagiellonia Białystok: Sandomierski – Arzumanyan, Cionek, Skerla, Norambuena – Sotirović (41' Pawłowski), Kascelan, Grzyb, Kupisz – Lato (60' Makuszewski) – Frankowski 

Udostępnij
 
8421064