Wspominamy Derby Krakowa z 2009 roku.
Był marzec 2009 roku. W składzie drużyny prowadzonej wówczas przez trenera Macieja Skorżę byli tacy zawodnicy, jak chociażby Arkadiusz Głowacki czy Radosław Sobolewski. Trener Białej Gwiazdy nie mógł w tamtym meczu skorzystać z najlepszego napastnika Wisły w obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy - Pawła Brożka. Niestety, ale nasz piłkarz musiał opuścić derby z powodu kontuzji. Z kolei w drużynie Cracovii brylowali tacy gracze, jak Paweł Sasin czy Bartosz Ślusarski.
O tym, jak duże znaczenie dla zawodników Wisły Kraków mają Derby Krakowa niech świadczy wypowiedź ówczesnego piłkarza Białej Gwiazdy - Arkadiusza Głowackiego. „Nie ma nad czym się zastanawiać, kto ma ile kartek i jaki jest następny mecz. To spotkanie jest dla nas najważniejsze. Musimy zrobić wszystko, żeby dobrze i mądrze prezentować się na boisku. Żółte kartki są w to kalkulowane. Ten mecz jest najważniejszy” - zakomunikował.
179. Derby Krakowa nie rozpoczęły się najlepiej dla naszego zespołu. Już w 25. minucie spotkania to Pasy wysunęły się na prowadzenie za sprawą bramki strzelonej przez Pawła Sasina. Sasin z około 35. metrów pokonał bramkarza krakowskiej Wisły - Mariusza Pawełka. Trener Maciej Skorża nie czekał długo z korektami w zespole. Jeszcze w pierwszej połowie boisko opuścił Beto, dla którego było to nieudane spotkanie. W jego miejsce na murawie pojawił się Rafał Boguski. Niestety, wynik do przerwy się nie zmienił i po pierwszej połowie to Cracovia schodziła do szatni w dużo lepszych nastrojach. Jednak to nie był koniec spotkania, a w drugiej części gry działo się bardzo dużo.
Dominacja po przerwie
Zarówno gospodarze, jak i goście na drugą połowę wyszli bez zmian. Wiślacy, którzy po pierwszej połowie przegrywali z Cracovią, od razu ruszyli do odrabiania strat i zbyt długo na wyrównującego gola czekać nie musieli. Chwilę po rozpoczęciu gry do piłki dopadł Radosław Sobolewski, który świetnie zachował się w tej akcji i mocnym strzałem doprowadził do remisu. Bramka „Sobola” była 300. golem strzelonym Cracovii. Piłkarze krakowskiej Wisły nie byli zadowoleni z takiego rezultatu i ruszyli do jeszcze śmielszych ataków, co się opłaciło.
W 64. minucie meczu po strzale Radosława Sobolewskiego piłka dotarła do Marcelo, który piętą skierował ją do siatki. Co ciekawe, był to dla Brazylijczyka pierwszy gol w barwach Białej Gwiazdy. Już minutę po tej bramce, padła kolejna. Tym razem autorstwa Patryka Małeckiego, który strzelił ją po indywidualnej akcji. „Mały” po uderzeniu z ostrego kąta nie dał szans Marcinowi Cabajowi i Wiślacy mogli się cieszyć z trzeciej bramki strzelonej odwiecznemu rywalowi.
Nie była to jednak ostatnia bramka w tamtym meczu! Ostatnie trafienie to również dzieło autorstwa piłkarza 13-krotnego mistrza Polski. Tym razem decydujące trafienie należało do Piotra Ćwielonga, który w 79. minucie spotkania ustalił wynik meczu na 4:1. Piłkarze Wisły Kraków, mimo że po pierwszej połowie przegrywali 0:1, potrafili się podnieść i nie tylko pokonać Cracovię, ale zrobić to w wyraźny i ciekawy dla oka sposób.
Wisła Kraków - Cracovia 4:1 (0:1)
0:1 Sasin 25’
1:1 Sobolewski 47’
2:1 Marcelo 64'
3:1 Małecki 66'
4:1 Ćwielong 79’
Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki, Sobolewski (83' Jirsak), Diaz, Zieńczuk - Ćwielong (88' Niedzielan), Beto (32' Boguski)
Cracovia: Cabaj - Kulig (72' Derbich), Polczak, Tupalski, Szeliga - Pawlusiński (72' Moskała), Baran (84' Wasiluk), Kłus, Sasin - Nowak - Ślusarski
Żółte kartki: Małecki, Zieńczuk, Piotr Brożek, Marcelo - Ślusarski, Wasiluk
Sędziował: Tomasz Mikulski
Widzów: 12 500