TS Wisła Kraków SA

Był taki mecz: Raków - Wisła (17.06.1965)

4 lata temu | 04.11.2020, 09:48
Był taki mecz: Raków - Wisła (17.06.1965)

W ramach przygotowań wspominamy mecz #RCZWIS.

W sezonie 1964/1965 zawodnicy krakowskiej Wisły rywalizowali na szczeblu ówczesnej II ligi, a ich głównym celem była jak najlepsza boiskowa postawa, która miała zapewnić im powrót na najwyższy poziom rozgrywkowy. W ramach 28. kolejki Biała Gwiazda zawitała pod Jasną Górę, by przypieczętować swój awans do I ligi.


Droga do celu


Spotkanie w Częstochowie budziło wielkie emocje, bowiem Wisła była o krok od powrotu do piłkarskiej elity, natomiast będący w czołówce tabeli Raków także zachowywał szansę na zajęcie miejsca premiowanego awansem. Nic więc dziwnego, że na trybunach stadionu przy ulicy Limanowskiego zasiadł komplet widzów. W szeregach obu zespołów można było dostrzec dużą mobilizację, a każda ze stron w początkowej fazie meczu postawiła przede wszystkim na defensywę, chcąc uniknąć utraty bramki. Gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska, natomiast jakakolwiek próba ataku którejś z drużyn była skutecznie zatrzymywana przez linię obronną zarówno gospodarzy, jak i gości, gdzie prym w tej formacji wiódł legendarny tercet Monica - Kawula - Budka. Gracze ze stolicy województwa małopolskiego zdawali sobie jednak sprawę z tego, że upragniony awans jest na wyciągnięcie ręki i z wielką determinacją dążyli do zdobycia pierwszego gola. Konsekwentna postawa została wynagrodzona cztery minuty przed końcem pierwszej połowy, kiedy piłkę do siatki skierował Józef Gach, dzięki czemu na przerwę krakowianie mogli schodzić z przewagą jednej bramki.


Triumf na wagę powrotu do piłkarskiej elity


Po zmianie stron podopieczni trenera Czesława Skoraczyńskiego postanowili pójść za ciosem i poszukać kolejnych trafień, które przybliżyłyby ich do końcowego triumfu. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już trzy minuty po wznowieniu gry Józef Gach ponownie wpisał się na listę strzelców i podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Wiślacy nie zwolnili tempa i w 55. minucie trafili po raz trzeci, a konkretnie pewnym strzałem głową uczynił to Gach, kompletując tym samym hat-trick. Gospodarze starali się zmniejszyć rozmiary swojej porażki, co udało im się w 73. minucie, notując trafienie honorowe. Na więcej trafień nie pozwolili już wiślaccy defensorzy, którzy do ostatnich minut dzielnie bronili dostępu do własnej bramki. W finalnym rozrachunku Wisła Kraków pokonała Raków Częstochowa 3:1, dzięki czemu zapewniła sobie awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce.


Raków Częstochowa - Wisła Kraków 1:3 (0:1)
0:1 Gach 41’
0:2 Gach 48’
0:3 Gach 55’
1:3 Burczyk 73’

Wisła Kraków: Stroniarz - Monica, Kawula, Budka - Wójcik, Zalman, Kotlarczyk, Sykta, Gach, Rusin - Studnicki, Skupnik

Udostępnij
 
6266712