TS Wisła Kraków SA

Burliga: Zabrakło stempla w postaci naszego gola

3 lata temu | 26.09.2020, 10:47
Burliga: Zabrakło stempla w postaci naszego gola

Rozmowa z obrońcą Wisły.

Na stadionie przy ulicy Roosevelta Wiślacy pokazali się z dobrej strony i zremisowali z Górnikiem 0:0, zatrzymując tym samym rozpędzony zespół Marcina Brosza. Jakie czynniki zdaniem Łukasza Burligi sprawiły, że gra Białej Gwiazdy uległa znacznej poprawie? „Wyszliśmy na boisko mocno skoncentrowani i zmobilizowani. Od początku spotkania byliśmy dobrze ustawienie taktycznie, jak również wyglądaliśmy lepiej pod względem fizycznym. Myślę, że zaskoczyliśmy Górnika, szczególnie w pierwszej połowie, bo nie zostawiliśmy im zbyt wiele wolnej przestrzeni i dominowaliśmy na boisku. Odczuwamy lekki niedosyt, bo mogliśmy pokusić się o trzy punkty, a mieliśmy ku temu kilka dogodnych sytuacji” - rozpoczął obrońca.

Wiara w drużynę

Remis na boisku lidera trzeba szanować, jednak w piątkowym spotkaniu krakowianie potrafili stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, która mogła zapewnić im zwycięstwo. Prawy obrońca zapewnia, że od początku wierzył w swój zespół. „Na pewno takie spotkania dodają pewności całej drużynie, bo pokazaliśmy charakter i to, że możemy kontrolować wydarzenia boiskowe, grając z pomysłem. Nie mogę jednak powiedzieć, że przed spotkaniem bralibyśmy taki wynik w ciemno, bo jesteśmy piłkarzami Wisły Kraków, która zawsze gra o zwycięstwo. Wiedziałem, że stać nas na dobrą grę” - zaznaczył „Bury”.

Z opaską na ramieniu

Podczas piątkowej rywalizacji Łukasz Burliga przywdział kapitańską opaskę i dzielnie dowodził wiślacką jedenastką. Zapytany, czy w przeszłości zdarzało mu się już pełnić funkcję kapitana, odpowiedział: „Już raz miałem okazję pełnić tę rolę, jednak miało to miejsce w zespole rezerw. W spotkaniu na szczeblu Ekstraklasy po raz pierwszy mogłem założyć kapitańską opaskę. Cieszę się, że zakończyliśmy tę potyczkę na „zero” z tyłu, chociaż zabrakło tego stempla w postaci naszego gola” - mówił.

Wzmocniona defensywa

W starciu z Górnikiem premierowe starcie w barwach Wisły rozegrał Michal Frydrych, który towarzyszył w linii defensywy także „Buremu”. Jak układała się ta kooperacja? „Myślę, że nasza współpraca wyglądała całkiem nieźle, bo przede wszystkim nie straciliśmy bramki, a Górnik nie stworzył sobie tylu dogodnych sytuacji jak w poprzednich meczach. Na pewno musimy się jeszcze zgrać, ale język piłkarski jest prosty, a widać, że Michal jest bardzo solidnym zawodnikiem, gra skutecznie w obronie i powinien być dla nas bardzo dużym wzmocnieniem” - zakończył Łukasz Burliga.

 

Udostępnij
 
10273224