Konferencja prasowa z udziałem trenera Brzęczka.
„Witam wszystkich bardzo serdecznie. Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie i ogromna odpowiedzialność. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji znajduje się Wisła Kraków, jak wygląda tabela i które miejsce w niej obecnie zajmujemy. Jest to niewątpliwie trudny moment, ale jestem przekonany, że wykonamy dobrą pracę i osiągniemy podstawowy cel, jakim będzie utrzymanie w Ekstraklasie” - rozpoczął trener Jerzy Brzęczek.
Zaufani ludzie
Nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy przedstawił także swoich współpracowników, którzy będą pomagać mu w realizacji wyznaczonego celu. „W skład mojego sztabu wejdą Tomasz Mazurkiewicz oraz Radosław Sobolewski, którzy pełnić będą rolę asystentów. Trenerem przygotowania fizycznego zostanie Leszek Dyja, dla którego będzie to powrót do pracy z pierwszą drużyną Wisły. Podobnie jak Damian Salwin, który obejmie stanowisko psychologa, z kolei szefem działu analityków zostanie Michał Siwierski. Reszta sztabu szkoleniowego pozostaje bez zmian, bo to osoby, które doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji Wisły i mogą pomóc drużynie w wyjściu z kryzysu. Mowa tutaj choćby o Legendzie klubu, czyli o Panu Kazimierzu Kmieciku, trenerze bramkarzy Macieju Kowalu oraz o analityku - Dominiku Dydule. Wszyscy tęsknią za dobrą grą i wynikami, dlatego w pełni rozumiem rozczarowanie kibiców. Ze swojej strony mogę jednak zapewnić, że ta drużyna będzie grała na miarę swoich możliwości. Czeka nas dużo pracy, a kluczowe będzie przekazanie zawodnikom pozytywnej energii, która doda im pewności siebie” - kontynuował 50-latek.
Charyzma Legendy
W sztabie szkoleniowym 13-krotnego mistrza Polski znalazło się miejsce dla Radosława Sobolewskiego, który objął funkcję trenera asystenta. Sternik Białej Gwiazdy nie miał żadnych wątpliwości, że obecność legendarnego zawodnika krakowskiego klubu wpłynie na drużynę mobilizująco. „Bardzo się cieszę, że Radek pozytywnie odpowiedział na propozycję i dołączył do nas, co jest dla mnie bardzo ważne. To człowiek, który jest emocjonalnie związany z Wisłą, a jej losy nie są mu obojętne. Wyróżnia go również wielka charyzma, która może nam tylko i wyłącznie pomóc. Uważam więc i jestem przekonany, że jest to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu” - stwierdził szkoleniowiec.
Plan nakreślony
Trener wraz ze sztabem nie zamierzają tracić czasu i rozpoczynają przygotowania do starcia z Górnikiem Łęczna. Na czym w pierwszej kolejności skupi się uwaga szkoleniowca i jego asystentów? „Nie mamy dużo czasu do meczu z Górnikiem, więc nasze działania muszą przebiegać szybko i sprawnie. Na wstępie zmodyfikujemy plan treningowy, a pierwszą czynnością będą testy sprawnościowe, które wykonamy we wtorek. Zabieg ten nakreśli nam kierunek, w którym powinniśmy iść. W środę z kolei zabieramy się do pracy na boisku. Dokonaliśmy już wewnętrznych analiz, które zobrazowały, że ta drużyna ma naprawdę duże zdolności indywidualne. Chcemy pomóc zawodnikom wejść na wyższy poziom i dać im pewność siebie, by nie bali się brać odpowiedzialności na swoje barki. To przełoży się na całokształt i sprawi, że drużyna będzie funkcjonowała lepiej” - powiedział trener Brzęczek, dodając: „Nie zamierzam przeprowadzać rewolucji, tylko poszukać stabilizacji. Chcę na spokojnie przyjrzeć się zawodnikom i spokojnie przepracować najbliższe dni, by jak najlepiej przygotować się do meczu z Górnikiem”.
Pełna świadomość
Były selekcjoner reprezentacji Polski jest świadomy wyzwania, który przed nim stoi, jednak podkreślił, że wierzy, iż jego podopieczni pokażą pełnię swoich możliwości już w poniedziałkowym starciu z beniaminkiem. „Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, która ciąży na moich barkach, ale Wisła Kraków to wielki klub i chcę pomóc jej wrócić na należne miejsce. Sytuacja nie jest łatwa, jednak nadal stanowczo podkreślam, że wierzę w tych zawodników. Musimy zachować spokój i znaleźć klucz do tego, by zawodnicy zaprezentowali swoje umiejętności już w najbliższym spotkaniu z Górnikiem Łęczna” - zakończył trener Jerzy Brzęczek.