Konferencja prasowa przed meczem #TYCWIS.
W sobotnie popołudnie szkoleniowiec Białej Gwiazdy nadal nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych zawodników: Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi, Zdenka Ondráška, Josepha Colleyy, Vullneta Bashy, oraz Michaëla Pereiry.
Cztery dni po meczu z GKS-em Katowice piłkarzy Białej Gwiazdy czeka kolejne wyzwanie i pojedynek z GKS-em Tychy. Opiekun Wiślaków zapewnia, że zespół jest gotowy do gry w krótkim odstępie czasu i zrobi wszystko, by w sobotę zgarnąć kolejne trzy punkty. „Będzie to trzecie spotkanie w przeciągu ośmiu dni, ale w takiej sytuacji są wszystkie drużyny. Uważam jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani i nie powinniśmy mieć problemów pod kątem zmęczenia. Nie wykluczam jednak drobnych zmian, których możemy dokonać przed meczem w Tychach, bo zagramy na bardzo trudnym terenie. W naszym przypadku najważniejszy jest czas, jednak z meczu na mecz gra wygląda coraz lepiej, co mnie cieszy i jest dla mnie istotne. Mam nadzieję, że kontuzjowani zawodnicy jak najszybciej uporają się ze swoimi problemami i wrócą do treningów, bo to na pewno podniesie jakość drużyny” - rozpoczął trener Brzęczek.
Hiszpańska jakość
Sternik 13-krotnego mistrza Polski odniósł się również do sytuacji zdrowotnej Luisa Fernándeza, który wraca do pełni zdrowia po przebytym urazie. „Luis ma dużą szansę na to, by wystąpić od początku, ale patrząc na przebieg spotkania z GKS-em Katowice i kwestie taktyczne uważam, że dobrze sprawdził się w roli jokera. To zawodnik, który ma dużą jakość i pomimo problemów z kolanem przepracował większość okresu przygotowawczego, dlatego myślę, że jest w stanie zagrać więcej niż 30 minut” - kontynuował.
Motywacji nie zabraknie
Szkoleniowiec Wisły Kraków zwrócił uwagę na fakt, iż na stadionie w Tychach jego podopiecznych czekać będzie kolejne niełatwe zadanie, jakim będzie pojedynek z zespołem miejscowego GKS-u. Brzęczek podkreśla, że piłkarzom spod Wawelu nie zabraknie ani determinacji, ani koncentracji, by zrealizować zamierzony cel. „Uważam, że w sobotę czeka nas wymiana ciosów i na to jesteśmy przygotowani. Cały czas powtarzam, że w pierwszej lidze każdy może wygrać z każdym, o czym już w tym sezonie mogliśmy się przekonać. Nie można spoglądać na poszczególne wyniki, tylko być gotowym na zaciętą walkę w każdym kolejnym meczu niezależnie od tego, z kim się mierzymy i gdzie gramy. Jeżeli zabraknie maksymalnego zaangażowania, determinacji i realizacji zadań taktycznych, to o jakiekolwiek punkty będzie niezwykle trudno. To jest kwestia, o której dużo rozmawiamy i zdajemy sobie sprawę, że GKS Tychy to zespół z dużą jakością, a dwie ostatnie porażki tego nie przekreślają. Drużyny trenera Nowaka zawsze dobrze grają w piłkę, co widać po zespole z Tychów, która umiejęnie kreuje grę i operuje piłką, dlatego spodziewamy się kolejnego trudnego pojedynku - powiedział 51-latek, dodając: „Jesteśmy w początkowej fazie sezonu i każdy z nas jest tego świadomy. 13 punktów nikomu jeszcze nie zapewniły awansu do Ekstraklasy, a także utrzymania w pierwszej lidze, ale my szanujemy każdą zdobycz, bo jest to dla nas niezwykle istotne. Mamy świadomość, że nie możemy sobie pozwolić na moment dekoncentracji, bo to może dużo kosztować”.
Transferowa karuzela
Trener Jerzy Brzęczek odpowiedział również na pytanie dotyczące kwestii sprowadzenia pod Wawel nowego napastnika oraz o nowy nabytek krakowian - Bartosza Talara. „W sprawie napastnika jesteśmy praktycznie dogadani, a teraz czekamy na ostateczną decyzję jego aktualnego klubu. Mam nadzieję, że w nadchodzący weekend wszystko się wyjaśni i będziemy mogli sfinalizować transfer, by po przeprowadzeniu badań móc podpisać kontrakt. Jeżeli natomiast chodzi o Bartka Talara, to jest to piłkarz, który trenuje z nami od jakiegoś czasu i przyznam szczerze, że poczynił wielkie postępy. Jestem pod wielkim wrażeniem jego podejścia do zajęć, dlatego jeżeli jeszcze w piątek uda nam się dopiąć wszystkie sprawy formalne i zgłosić go do rozgrywek, to znajdzie się w kadrze meczowej na mecz z GKS-em” - zakończył trener.