Trenerzy Jerzy Brzęczek ocenia sparing #GARWIS.
„Jesteśmy dopiero na początku przygotowań, więc było to dla nas ważne spotkanie, żeby zobaczyć młodych chłopaków w grze. Całe szczęście, że mogliśmy wystawić dwie jedenastki i że wszyscy zakończyli mecz bez urazów. Patrząc na to, jak pod tym względem wyglądał poprzedni sezon, mamy nadzieję, że nowy będzie znacznie lepszy. Mam kilka spostrzeżeń: w niektórych momentach zawodnicy potrafili pokazać ciekawe rzeczy, a na pewno zostawili na boisku serce i zaangażowanie. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, tym bardziej, że szanujemy Garbarnię, która bardzo dobrze rozgrywała piłkę. Strzeliliśmy trzy bramki, a ta, którą straciliśmy wynikała z błędu w naszym ustawieniu. Jest to element do analizy i do poprawienia. Od poniedziałku zaczynamy bardzo ciężką pracę i mam nadzieję, że ci młodzi zawodnicy wytrzymają obciążenia” - zaczął trener Jerzy Brzęczek.
Okoliczności sprawiły, że liczna wiślacka młodzież stanęła przed okazją do gry i do pokazania swoich piłkarskich walorów. Jak szkoleniowiec ocenia ich występ przeciwko Brązowym? „Na pierwszym spotkaniu powiedziałem im, że to jest dla nich szansa. Tragedia, której doświadczyliśmy, czyli spadek, otwiera drogę wychowankom, którzy na wyższym poziomie mogliby mieć trudności z otrzymaniem takiej możliwości. Zasugerowałem im, żeby mocno się postarali, aby ktoś z nich kiedyś nie żałował, że nie poświęcił się do końca. Jasnym jest, że nie wszyscy zostaną, ale życzę, aby jak najwięcej z nich wywalczyło sobie miejsce w kadrze takiego klubu, jak Wisła” - zaznaczył szkoleniowiec, dodając: „Marcin Bartoń był już z nami na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej. Wiemy zatem, że jest to zawodnik, który jeśli dostanie piłkę w polu karnym, to potrafi strzelać bramki. I to pokazał. Ważną sprawą jest jednak strona fizyczna, dlatego dwa roczniki z Centralnej Ligi Juniorów są już od dłuższego czasu prowadzone przez Leszka Dyję, więc jest im łatwiej zaadaptować się do naszych metod treningowych. Będziemy ich dalej obserwować, również tych zawodników, którzy wrócili z wypożyczeń. Podobał mi się na przykład Sławek Chmiel, którego wcześniej oglądałem głównie na nagraniach, a teraz miał kilka fajnych i przebojowych akcji. Myślę, że ci młodzi ludzie zdają sobie sprawę z tego, że dla wielu z nich może to być szansa jedna na milion. I myślę, że zrobią wszystko, żeby ją wykorzystać”.
W kadrze meczowej zabrakło Piotra Starzyńskiego i Stefana Savicia, których absencję wytłumaczył Jerzy Brzęczek: „Piotrek jest po kontuzji, zaczyna trening biegowy i musimy do niego podchodzić ostrożnie, bo z jednej strony badania pokazują, że uraz jest dosyć mocno zagojony, lecz sam zawodnik narzeka jeszcze trochę na ból. Musimy być ostrożni, aby nie odnowiła się kontuzja. Stefan dostać dzisiaj wolne, czas pokaże, czy z nami zostanie”.